Tondi Alighiero - Kartki z ...

Podstrony
 
Tondi Alighiero - Kartki z pamietnika byłego jezuity, LITERATURA FAKTU - j. polski
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ALIGHIERO TONDI
prof. Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego
w Rzymie
KARTKI Z PAMIĘTNIKA
BYŁEGO JEZUITY
KSIĄŻKA I WIEDZA
WARSZAWA 1952
Tłumaczył z języka włoskiego G. Zborsztyn
Redaktor odpowiedzialny J. Guranowski
"Książka i Wiedza", Warszawa, Grudzień 1952 r,
Tłoczono 15 000 + 208 egz. Dom Słowa Polskiego w Warszawie
Obj. ark. wydawn. 2,7. Nr Zam. 3803, druk. ukoń. dn. 5 XII. 52.
Pap. druk. sat. kl. V 70 g. f. 6lx86. Obj. ark. druk. 3,5
3-B-52375
 PRZEDMOWA
Jezuita ksiądz Tondi, wicedyrektor Instytutu Wyższej Kultury Religijnej w Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim
otrzymał od władz kościelnych zadanie pośredniczenia w kontaktach między Watykanem i Akcją Katolicką a różnymi
ośrodkami włoskiego neofaszyzmu.
Osobisty udział w występnych konszachtach mających na celu przyśpieszenie ponownej faszyzacji Włoch doprowadził
księdza Tondi do przekonania, że polityka Watykanu Jest sprzeczna z interesami narodu włoskiego, że stanowi ona
poważne niebezpieczeństwo dla pokoju.
Ksiądz Tondi znalazł w sobie dość odwagi cywilnej, by przyznać się publicznie, że służył złej sprawie, w które
uwikłał go Watykan: 21 kwietnia 1952 r. wystąpił z zakonu jezuitów i rozpoczął publikowanie na łamach
demokratycznej prasy włoskiej
własnych notatek - fragmentów prowadzonego przez siebie od dłuższego czasu pamiętnika.
Rzecz zrozumiała, Watykan próbował wszystkiemu zaprzeczyć. Ale ksiądz Tondi obok własnych notatek posiadał w
ręku przygważdżające dokumenty — fotokopie korespondencji pomiędzy dygnitarzami hierarchii watykańskiej a
faszystowskimi zbrodniarzami wojennymi, dziś przywódcami odradzających się pod opieką imperialistów
amerykańskich ugrupowań neofaszystowskich. Treść tej korespondencji demaskuje Watykan jako pomocnika
amerykańskich podżegaczy wojennych w ich zbrodniczym spisku przeciw wolności i bezpieczeństwu narodu
włoskiego.
Konszachty Watykanu z neofaszystami są kontynuacją jego haniebnej współpracy z faszystami niemieckimi i
włoskimi w okresie przedwojennym i w czasie wojny. Są one — w ramach obecnego podporządkowania polityki
Watykanu interesom amerykańskich imperialistów — jednym z przejawów amerykańsko-watykańskich przygotowań
do wojny.
Zaangażowanie się Watykanu po stronie najciemniejszych sił reakcji międzynarodowej w ich walce przeciw obozowi
demokracji i socjalizmu, przeciw niezawisłości i pokojowi narodów wiąże się ściśle z klasową rolą papiestwa jako
obrońcy wyzysku obszarniczego i kapitalistycznego, z jego nienawiścią do wszystkiego, co postępowe, demokratyczne,
co śluzy sprawie wyzwolenia człowieka z jarzma panowania wyzyskiwaczy i gnębicieli.
W czasach feudalizmu był Watykan, sam wielki feudalny obszarnik, obrońcą "świętego" prawa panów do
wyzyskiwania chłopów pańszczyźnianych. Później w okresie rewolucji burżuazyjnych, gdy młoda burżuazja walczyła
o wolności demokratyczne, Watykan stanął w szeregach obrońców starego porządku błogosławiąc i wysługując się
"świętemu przymierzu" carów i cesarzy zagradzających żołdackim bagnetem drogę ludom do wolności.
Od chwili gdy burżuazja realizując swoje klasowe cele odżegnała się od haseł własnej rewolucyjnej młodości,
uprawiający już od dawna obok wyzysku feudalnego wyzysk kapitalistyczny Watykan stal się z kolei wierną podporą
ustroju kapitalistycznego. Jako jeden z rzeczników porozumienia i współpracy wszystkich
wyzyskiwaczy przeciw dążeniom wyzwoleńczym ludu pracującego. Kiedy w okresie imperializmu, w warunkach
gnicia kapitalizmu i ogromnego zaostrzenia jego sprzeczności wewnętrznych, dla bezwzględnego podporządkowania i
ujarzmienia całego ludu reakcja ucieka się do metod jawnego terroru, Watykan dostarcza jej broni "ideologicznej" w
postaci encyklik Leona XIII i późniejszych papieży. Jednocześnie Watykan udziela poparcia wszystkim
ugrupowaniom faszystowskim, we Włoszech, w Niemczech, w Austrii, w Hiszpanii i w innych krajach, pomagając im
bardzo wydatnie w dojściu do władzy i w organizowaniu międzynarodowego bloku faszystów do walki z ruchem
robotniczym i Związkiem Radzieckim.
I tak np. ówczesny przewodniczący chadeckiego klubu poselskiego we Włoszech De Gasperi (obecny premier)
oświadczył 2 listopada 1922 roku, że ministrowie chadeccy, którzy weszli w skład rządu Mussoliniego, mogą liczyć
na całkowite i "jak najbardziej szczere poparcie" chadeckiej frakcji poselskiej (popolarów). Partia popolarów została
przez Watykan rozwiązana, aby członkowie jej mogli masowo wstępować do partii faszystowskiej.
11 lutego 1929 roku Watykan zawarł z rządem faszystowskim oficjalny sojusz polityczny. 29 czerwca 1931 roku
papież Pius XI wydał encyklikę "Non abbiamo bisogno", w której jest mowa o wdzięczności kościoła i religii dla
faszyzmu za to, że zlikwidował on "naszego wroga, socjalizm", o "wiecznej wdzięczności za to, co zostało uczynione
we Włoszech (przez faszyzm) dla religii", a także o tym, że poparcie Watykanu przynosi faszyzmowi wielkie korzyści
polityczne. W imię tych korzyści Watykan poparł napaść faszystów włoskich na Abisynię, republikę hiszpańską i
Albanię oraz udział Włoch w II wojnie światowej po stronie Niemiec hitlerowskich.
 W październiku 1930 roku Watykan polecił Brüningowi i innym przywódcom katolickiej partii "Centrum" w
Niemczech nawiązać stały kontakt polityczny z Hitlerem. W pierwszych dniach stycznia 1933 roku jezuicki
wychowanek i agent Watykanu von Papen poinformował Hitlera, że sytuacja dojrzała już do objęcia przez niego
władzy i że Watykan gotów Jest udzielić Hitlerowi politycznego poparcia. 30 stycznia 1933 roku Hitler został
kanclerzem, a von Papen — wicekanclerzem. Reakcyjny episkopat niemiecki udzielił Hitlerowi pełnego poparcia.
Przywódca Centrum prałat Kaas nazwał publicznie Hitlera "bojownikiem wysokich ideałów, który uczyni wszystko,
co trzeba, dla ratowania narodu niemieckiego". 23 marca 1933 roku Hitler oświadczył, że w chrześcijaństwie widzi
"niezachwiany fundament moralności; dlatego obowiązkiem naszym jest utrzymanie i rozwijanie przyjaznych
stosunków ze Stolicą Apostolską". 5 lipca 1933 roku Watykan uznał, że dalsze istnienie katolickiej partii "Centrum"
jest już niepotrzebne. Wydana została wówczas odezwa, w której czytamy: "Rozwój sytuacji politycznej w Niemczech
oparł życie polityczne na zupełnie nowych podstawach, w których nie ma miejsca na działalność partii politycznych.
Dlatego w porozumieniu z kanclerzem Hitlerem niemieckie Centrum postanowiło się niezwłocznie rozwiązać". 20
lipca 1933 roku został zawarty konkordat podpisany w imieniu Hitlera przez von Papena a w imieniu papieża przez
kardynała Pacellego (obecnego papieża Piusa XII).
Watykan był i jest sojusznikiem i protektorem wszystkich ugrupowań faszystowskich, poczynając od hitlerowców,
faszystów włoskich i austriackich, hiszpańskich franckistów, belgijskich rexistów Degrelle'a, chorwackich faszystów
Pawelicza, słowackich hlinkowców księdza Tiso, portugalskich faszystów Salazara, węgierskich faszystów kalwina
Horthyego, polskich oenerowców i ozonowców itd.
Gdy zezwierzęceni faszyści niemieccy zrealizowali za aprobatą USA i Anglii swe plany podpalenia świata, gdy
obracali w gruzy tysiące miast, torturowali i mordowali miliony ludzi w obozach śmierci, lochach gestapo,
egzekucjach publicznych papież Pius XII przyjmował na codziennych audiencjach niemieckich zbrodniarzy
wojennych i udzielał im ojcowskiego błogosławieństwa.
Po historycznym zwycięstwie ZSRR nad hitleryzmem, w obliczu wzrostu ruchu robotniczego i radykalizacji mas, w tej
liczbie i katolików, Watykan zmienił taktykę ratowania kapitalizmu i zaczął wskrzeszać stare partie chrześcijańsko-
demokratyczne, te same, przy pomocy których w okresie międzywojennym ułatwiał faszystom "legalne" dojście do
władzy. Chadecy włoscy i francuscy dokładali teraz wszelkich sił, aby hamować rozmach walki mas pracujących z
faszyzmem i nie dopuścić do naruszenia podstaw ustrojowych kapitalizmu.
Chrześcijańscy demokraci Włoch, Francji, Austrii i Niemiec Zachodnich pełnią dziś rolę jawnej agentury
imperializmu amerykańskiego. Zdradzając cynicznie swe własne narody przekształcają swoje własne kraje w kolonie
amerykańskiego kapitału, w bazy wypadowe dla rozpętywanej przez ich mocodawców trzeciej wojny
światowej przeciwko Związkowi Radzieckiemu i krajom demokracji ludowej. Chcąc przekształcić okupowane i
ujarzmione przez siebie kraje w politycznie i gospodarczo zależne kolonie Wall Street, usiłując zamienić te kraje w
poligon wojenny, a ich obywatelom szykując rolę mięsa armatniego napotykają Stany Zjednoczone na rosnący opór
narodów. By zdławić ten opór, dążą one do zlikwidowania resztek swobód demokratycznych w uzależnionych od
siebie krajach — stawiają na odbudowę partii faszystowskich. W tych zbrodniczych machinacjach Watykan i
sprzedajni politycy chadeccy odgrywają rolę wspólników i pośredników.
Ale mimo jezuickiej perfidii polityków watykańskich, mimo ich biegłości w motaniu sieci intryg politycznych, mimo
usiłowań rozpętania fanatyzmu religijnego na użytek podżegaczy do nowej wojny ponosi Watykan klęskę za klęską.
Watykan napotkał na zdecydowany odpór ze strony klasy robotniczej i skupionych wokół niej wszystkich zdrowych
patriotycznych sił narodów, pchanych w odmęty katastrofy przez imperializm amerykański. Miliony ludzi pracujących
przejrzały intencje obłudnych polityków watykańskich i odwracają się od nich. Świadczy o tym m. in. fiasko sławetnej
ekskomuniki papieskiej, świadczy o tym głęboki kryzys w łonie partii chadeckich, świadczą o tym wreszcie wypadki
opisane w niniejszej książce. Nawet w kołach zbliżonych do samego ośrodka knowań watykańskich budzi się
zwątpienie, przekonanie o nieuniknionym bankructwie polityki wysługiwania się imperialistom wbrew interesom i
woli narodów, otwierają się oczy ludziom najmniej zdawałoby się podatnym na głos prawdy. Odbiciem tych głębokich
procesów zawodzących w opinii publicznej kapitalistycznych krajów Europy jest wystąpienie byłego jezuity Tondiego.
 Z PAMIĘTNIKA
ALIGHIERO TONDIEGO
I
W czerwcu 1951 roku Gedda rozpoczął pertraktacje z faszystami
Po wyborach z 18 kwietnia 1948 r. we Włoszech ujawniło się i w szybkim tempie zaczęło narastać niezadowolenie z
praktyk chrześcijańskiej demokracji i rządów De Gasperiego. Wywołało to zaniepokojenie kół katolickich: podczas
gdy ludzie dobrej woli z przykrością zdawali sobie sprawę z faktu bezczeszczenia przez partię rządową Ewangelii,
wśród sfer rządzących Watykanem i przywódców grup społecznych związanych tradycyjnymi więzami ze Stolicą
Apostolską zaczęła kiełkować obawa, że podczas następnych wyborów oburzone masy włoskie nie oddadzą tylu
głosów na chrześcijańską demokrację, co w roku 1948.
Należało się więc zaasekurować. Widziano dwa wyjścia z tej sytuacji i obydwu próbowano:: bądź "uzdrowienie
wewnętrzne" chrześcijańskiej demokracji, bądź też utworzenie w szybkim czasie nowej partii burżuazyjnej, zdolnej
zająć w oczach opinii publicznej miejsce chrześcijańskiej demokracji i otrzymać w spadku po niej dziedzictwo
wyborcze i polityczne.
Ze względu na pewien splot wydarzeń miałem sposobność wziąć udział — niekiedy bezpośrednio, niekiedy zaś
marginesowo — w kilku fazach zarówno jednego, jak drugiego rozwiązania. Mogłem dzięki temu przekonać się
osobiście — prawie że namacalnie, do jakich potwornych i paradoksalnych przymierzy, całkowicie sprzecznych z
doktryną i duchem Chrystusa, gotowi są uciec się przywódcy Watykanu z obawy przed niebezpieczeństwem
zagrażającym ich niegodnym przywilejom.
Nie przypadkowo, lecz świadomie prowadzę od wielu lat dokładny pamiętnik, w którym notuję wszystkie ważniejsze
wydarzenia dnia. Tak więc, jeśli chodzi o interesujące nas tu wypadki, ograniczę się do podania zapisków z mojego
pamiętnika, do podania nagich faktów, pomijając ze zrozumiałych względów to wszystko, co nie wiąże się z
wydarzeniami politycznymi i dotyczy prywatnych spraw zainteresowanych osób. Zresztą czytelnik sam będzie miał
możność wydania sądu.
W celu bardziej jasnego i obiektywnego przedstawienia wypadków, w których uczestniczyłem, muszę się cofnąć do
dość odległego okresu — do czerwca 1951 roku. W tym to właśnie miesiącu pań Leonardo Salmieri zwrócił się do
mnie z prośbą, abym go przedstawił profesorowi Luigi Gedda, zajmującemu wówczas stanowisko
wiceprzewodniczącego Akcji Katolickiej. Ponieważ prośba ta nie kryła w sobie nic nadzwyczajnego, nie pytałem o
przyczyny. Zarówno przedtem jak i potem wiele osób zwracało się do mnie z podobną prośbą; zwracały się one do
mnie, jak do każdego innego kapłana znanego na terenie Włoch. Z zasady ustosunkowywano się pozytywnie do tego
rodzaju próśb. Zresztą było rzeczą powszechnie wiadomą, że Gedda chętnie wszystkich przyjmuje. Dlatego też bez
wahania zaopatrzyłem pana Salmieriego w mój bilet wizytowy z odpowiednim dopiskiem.
Salmieri pisywał na łamach "Giornale d'Italia"1. Jak się później dowiedziałem, był uczestnikiem "republiki Salo" 2,
walczył
1 Znany dziennik faszystowski. —
Red.
2 Nazwa pochodzi od malej miejscowości we Włoszech północnych, w której mieściła się siedziba "rządu"
marionetkowej "republiki". Kiedy po Stalingradzie stalą się widoczna nieuchronność klęski hitleryzmu, część wielkiej
burżuazji i arystokracji włoskiej postanowiła ratować kapitalizm przez poświęcenie Mussoliniego i przejście od
wysługiwania się imperializmowi niemieckiemu do wysługiwania się imperializmowi amerykańskiemu. Koła te
posłużyły się monarchia, która firmowała swoim autorytetem "przewrót" Badoglia. W odpowiedzi na to część
faszystów zaprzedanych całkowicie Niemcom proklamowała "republikę socjalna Salo", która faktycznie była
ekspozytura hitlerowskiej okupacji Włoch północnych. —
Red.
w szeregach "czarnych brygad" 1
,
należał do MSI 2 i był ściśle związany z Augusto Turatim 3 i z FAR 4.
Salmieri w czasie rozmowy z Gedda zaproponował mu stworzenie ruchu młodzieżowego, który zgrupowałby
wszystkie siły antykomunistyczne na terenie Włoch, katolickie i niekatolickie, partyjne i bezpartyjne. Ruch ten
pomyślany był jako zalążek nowej masowej partii, która by zastąpiła chrześcijańską demokrację podczas najbliższych
wyborów samorządowych oraz — a raczej przede wszystkim — podczas wyborów do parlamentu, mających się odbyć
w 1953 roku. Gedda z zainteresowaniem przyjął tę propozycję i wyraził na nią zgodę.
Podczas gdy Salmieri nawiązywał pierwsze kontakty z organizacjami młodzieżowymi MSI ugrupowań
monarchistycznych i liberalnych, zostałem wezwany przez Geddę, który polecił mi, abym z bliska śledził te
poczynania. Z niezadowoleniem przyjąłem to polecenie i powiedziałem Geddzie, że z powodu piastowanej przeze
  [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sylkahaha.xlx.pl
  •  
    Copyright 2006 MySite. Designed by Web Page Templates