|
Podstrony |
|
|
- Index
- Tylko ty tylko ja - Krzysztof Krawczyk, Polskie midi
- Tylko ty tylko ja - Krzysztof Krawczyk, Pl podkłady mp3 [+], Polskie midi
- To był świat w zupełnie starym stylu - Urszula Sipińska, Pl podkłady mp3 [+], Polskie midi
- Tyle słońca w całym mieście - Anna Jantar, Pl podkłady mp3 [+], Polskie midi
- Tyle słońca w całym mieście - Natalia Kukulska, Pl podkłady mp3 [+], Polskie midi
- Tylko mnie poproś do tańca - Anna Jantar, Pl podkłady mp3 [+], Polskie midi
- To wszystko sprawił grzech - Krzysztof Krawczyk, Pl podkłady mp3 [+], Polskie midi
- To nic kiedy płyną łzy - Sasha Strunin, Pl podkłady mp3 [+], Polskie midi
- Trzej przyjaciele z boiska - Andrzej Bogucki, Pl podkłady mp3 [+], Polskie midi
- Trudno tak - Krzysztof Krawczyk i Edyta Bartosiewicz, Pl podkłady mp3 [+], Polskie midi
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- slaveofficial.keep.pl
|
|
|
|
|
Urban Wacław - Epizod reformacyjny, LITERATURA FAKTU - j. polski |
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Wacław Urban Epizod reformac yjn y Dzieje narodu i państwa polskiego t. I i II Redaguje kolegium: Jerzy Biesiada Józef Biernacik Stanisław Grzybowski Feliks Kiryk (przewodniczący) Lech mietowicz (sekretarz) Aleksander Kornijasz Michał Rożek Henryk Szydłowski (z-ca przewodniczącego) Opracowanie graiczne serii: I Marian Sztuka I Opracowanie graiczne: Aleksander Konijasz Wacław Urbn Epizod reformacyjny Zdjęcia kolorowe: A. Wierzbicki, B. Jesionkowska Zdjęcia czarno-białe ze zbiorów Autora oraz: T. Przypkowski, W. Demetrykiewicz, J. Siudowski, Z. Laszloczky, K. Kowalska, T. Chrzanowski, W. Wolny, J. Witkiewicz, J. E. Sajdera Treść: Prologu s I. Szesnastowieczna Polska i jej sąsiedzi II. Kościół katolicki i jego konkurenci u progu reformacji II. Prereformacja - wpływy husyckie IV. Reformacja za czasów Zygmunta Starego V. Rozkwit Zboru Pańskiego VI. Zbór mniejszy czyli zbawienie przez uczciwość VII. Schyłek i upadek reformacji VIII. Spuścizna dziejowa reformacji polskiej. Dlaczego upadła. Redakcja: Jadwiga Dąbek Redakcja techniczna: Elżbieta Boroń Korekta: Barbara Wojtanowicz Dotychczas ukazały się: l-l J. Srzelczyk, Od Prasłowian do Polaków 1-4 K. Olejnik, Cedynia, Niemcza, Głogów, Krzyszków l-S T. Jasiński, Przerwany hejnał 1-6 A. Jureczko, Testament Krzywoustego 1-15 F. Kiryk, Nauk przemożnych perła 1-17 M. Rożek, W cieniu · katedr i zamków 11-20 A. Wyczański, Dogonić Europę 11-21 A. Sucheni-Grabowska, Spory królów ze szlachtą 11-22 S. Płaza, Wielkie bezkrólewia 111-41 Z. Zielińska, Ostatnie lata Pierwszej Rzeczypospolitej 111-42 S. Grodziski, E. Kozłowski, Polska zliewolona 1795-1805 111-43 B. GrochuIska, Małe państwo wielkich nadziei 111-44 J. Skowronek, Od Kongresu Wiedeńskiego do Nocy Listopadowej III-45 T. Lepkowski, Pwstanie Listopadowe 111-46 J. Zdrada, Wielka Emigracja po Powstaniu Listopadwym 1I1-48 M. Zgóniak, Za Waszą i naszą wolność 1848-1849 llI-49 S. Kieniewicz, Powstanie Styczniowe © Copyright by Krajowa Agencja Wydawnicza, Kraków 1988 ISBN 83-03-02501-5 Krajowa Agencja Wydawnicza, RSW "Prasa-Książka-Ruch" Kraków 1988 Wydanie I, Nakład 160 000 + 350 egz. Objętość: ark. wyd. 11,4, ark. druk. 10,5 Skład druk i oprawa: Drukarnia Wydawnicza im. W. L. Anczyca w Krakowie Zam. nr 2985/87,M-15/2853 Na okładce: 1. Willa Decjuszów a Woli Justowskiej -piewszy zbór protestantów krakowski c h (str. 1) 2. Kaplia św. Anny przy gdańskim kościele Ś więtej Trójcy, w której odbywali nabożeństwa olscy ewangelicy (str. 4) Zeszyty w przygotowaniu: 1-18 K. Baczkowski, Rady Kallimacha 11-23 S. Grzyowski, Król i kanclerz II-24 H. Wisner, Rokosz Zebrzywskiego 111-47 J. Skowronek, Od konspiracji do kapitulacji III-51 I. Ihnatowicz, Społeczeństwo polskie w latach 1864-1914 Prologus Cim rof. Jana Dirra-Dursiego, ybitnego znawcy dzijów polskij kultuy refomacyjnej, ofiaruje autor Nie wątpię o tym, Cny Czytaczu - napisałby szesnastowieczny pisarz - że to jest przy dobrej pa . mięci Twojej, jako w rozdziale dziesiątym Ewangelijej Lukaszowej stoi: I stało się, gdy oni szli, że on wszedł do niektórego miasteczka, a niewiasta niektóra, imieniem Marta,przyjęła go o omu swego. A ta miała siostrę, którą zwano Maryją, która też usiadłszy u nóg Jezusowych, słuchała słów jego. Ale Marta roztargniona ·była koło rozmaitej posługi. która przystpiwszy rzekła: Panie! i nie dbasz, że siostra moja mnie samą zostawiła, abym posługiwała? Rzeczże jej, aby mi pomogła. A odpowiadając Jezus rzekł jej: Marto, Marto! tro szczysz się i kłopoczesz się około wielu rzeczy, aleć jednego potrzeba. Lecz Maryja dobrą cząstkę obrala,która od niej odjęta nie będzie. Przypomniawszy ową scenę pobytu ,Chrystusa u dwóch niewiast (w tłumaczeniu szesnastowiecznego je zuity Jakuba Wuja), wypada się zastanowić, dlaczego epizod reformacyjny pozostał tylko epizodem, dlaczego Polska, która w połowie XVI stulecia też wchodziła na drogę Marty, ostatecznie poszła jednak śladami Marii. Narodami Marty nazywa się bowiem przenośnie nacje protestanckie, zaś narodami Marii -katolickie. Różnice między protestantami a katolikami, nie związane bezpośrednio z teologią, nawet w jednym kraju ą duże. Pierwsi ą bardziej pacowici i oświeceni, drudzy zaś rozmowniejsi i bardziej gościnni; protestanci są b�dziej energiczni i bogatsi, lecz zarazem nudniejsi i smutniejsi, jakby ugniatała ich złożoność życia, katolicy zaś -słabiej zorganizowni i biedniejsi -są weselsi, bo żyją "jako te ptaki niebieskie"; pierwsi mają skłonności raczej ku wewnętrznemu demokratyzmowi i umiarkowa niu, ale stają się nieraz wojującymi nacjonalistami, drudzy natomiast ą albo zdecydowanie konserwatywni, albo rewolucyjni, i mają chyba większe zrozumienie dla bra terstwa wszystkich ludów; ewangelicy - w końcu - pięknie utrzymują swe domy, chodząc w byle czym, natomiast katolicy, pięknie się ubierając, w byle czym mieszkają. Oczywiście, nie ma reguły bez wyjątków! Warto jeszcze zaznaczyć, że niektóre praktyczne zasady protestantyzmu powstały na podstawie wieloletniej tra dycji (w pierwszym rzędzie zapobiegliwych mieszczan) i nie są w peni zgodne z poglądami twórcy wyznań ewangelickich Marcina Lutra, który podkreślał znaczenie laski boskiej, a nie doceniał działań samego człowieka . Trudno powiedzieć, czyja mentalność -protestan tów czy katolików -jest lepsza, ale wydaje się, że bardziej przystosowana do współczesnego świata jest umysłowość tych pierwszych. W każdym razie, gdybyśmy byli krajem o większości protestanckiej, bylibyśmy chyba ogatsi, ale przyrost naturalny mielibyśmy mniejszy. Jest oczywiście odwrotnie, bo jesteśmy typowem krajem Marii. Nie k jednak było w latach 155-1580, w okresie zaledwie jednego pokolenia. Tym przełomowym okre sem zajmiemy się w niniejszej publikacji przede wszyst kim, ogólniej już omawiając epokę od 1520 (wystąpie nie Lutra) do 1660 r. ("potop" szwedzki i wygnanie arian). W pierwszym rzędzie zajmiemy się etnicnie polskimi ziemiami dawnej Rzeczypospolitej (na zachód od Bugu), pobieżnie zaś ziemiami wschodnimi tejże Rzeczypospolitej oraz ziemiami zachodnimi i północny mi, które były podówczas słabo związane z państwowością polską, a reformacja miała w dużym stopniu charakter niemiecki. Kraje te formalnie należały do szeroko pojęte; Rzeszy Niemieckiej. Chodzi tu o Księstwo Zachodnio pomorskie z autonomicznym biskupstwem kamieńskim, Brandenburgię z Ziemią Lubuską oraz Śląsk. Nawet obcy uczeni - Claude Backvis i Ambrois Jobert -podkreślali przełomowe znaczenie Renesansu i Reformacji dla rozwoju samodzielnej kultury polskiej. Warto też przypomnieć, iż radziecki badacz IIja Golenisz czew'Kutuzow najbardziej w całej Słowiańszczyźnie cenił odrodze1iowe osiągnięcia kultury polskiej. Zaś wybitny polski historyk Stanisław Kot (zm. 1975) pisał w 1932 r.: Sprawy religjno-kościelne, zagadnienia ogmatów, moralności religijnej, organizacji kościelnej itp. wypełniały przeważną część życia i myśli kilku pokoleń społeczeństwa polskiego w okresie wielkiego rozkwitu kulturalnego i polity cznego. Znajomość nasza tej jego przeszłości nigdy nie będzie pełna bez uwzględnienia tej dziedziny. Dlatego może warto reformacji polskiej poświęcić i tę książkę, choć miała już kilka -i to zasłużonych - poprzedniczek (por. bibliograia). Dziękuję serdecznie wszystkim Koleżankom i Kolegom, którzy pomogli mi przy jej pisaniu, a zwłaszcza prof. dr Jolancie Dworza czkowej. Kraków, 29 listopada 1983 - 18 marca 1984. Ep izod reformacyj ny 2 Jn Hus w pracowni I. Szesnastowieczna Polska i jej sąsiedzi Jestem od kilkudziesięciu lat posiadaczem renesanso wego, pięknie oprawnego tomiku Jana Boemusa (B6hme, Beham) Mores, leges et ritus omnium gentium (Obycza je, prawa i obrządki wszystkich n arodów), Lion 1582. Egzemplarz ten małego formatu, ale dość gruby - wędrował sporo po świecie i tak na przykład w 1631 r. był własnością niejakiego Franciszka Fryzyjczyka w Bremie. Sam Boemus był Niemcem, wydał swą przeznaczoną zapewne dla podróżników i kupców książeczkę po raz pierwszy w Augsburgu w 1520 r.; potem ukazywała się ona kilkakrotnie, ciesząc się zapewne zasłużoną po pularnością. Ta, nie zauważana prawie w polskiej literaturze książeczka, opierała się nie tylko na zawodnej już wtedy nauce starożytnej i średniowiecznej, ale i na bardzo ciekawych spostrzeżeniach współczesnych. Autor był człowiekiem krytycznym i -choć sam Niemiec -pisał, że nie ma w świecie ludzi okrutniejszych niż niemieccy rycerze. W dodanym do książki indeksie znajdujemy hasło "Polonia duplex" (Polska podwójna). Choć samej Polsce autor poświęcił zaledwie dwie strony, to jednak oddzielnie pisał o związanych z nią Litwie, Prusach czy o Ukrainie -Rusi, która jakoby "z Litwinami i Polakami ma jeden ęzyk". Polska jest okolicą Europy pustą i płaską - pisał Boemus - i stąd otrzymała swą nazwę. Oznacza bo wiem w słowiańskim języku, którego się tam używa, pole [to słowo po polsku!] płaszczyznę; inaczej jest zwana Sarmacją. . To ostatnie określenie wziął zapewne Boemus z wydanej w 1517 r. książki uczonego krakowskiego Macieja Miechowity O dwóch Sarmacjach. Dalej opisywał Boemus granice Polski ze Ś ląskiem, Prusami, Mazowszem (nawet tego do niej nie wliczał!) i Węgrami. Oddzielał Wielkopolskę od Małopolski (one właśnie stanowiły tę "podwójną Polskę") jedynym liczą cym się miastem był stołeczny Kraków, natomiast inne miasteczka zagubione w lasach, wzniesione były z byle czego, nawet z błota. Możemy czuć się zbudowani do piskiem autora (czy szesnastowiecznych wydawców): Naród polski mądry i gościnny, choć w samym tekście Boemus stwierdza: Arcypijacki rodzaj ludzi, jak ca la Północ (nasi rodacy pili w zasadzie piwo). Dalej podaje informacje o kopalniach soli i ołowiu, zauwa ża ubóstwo innych kopalin, bogactwo pszczelich barci i miodu. Według Boemusa Polacy mają pismo mieszane: łacińsko-greckie, podobną też wiarę, ubiór zaś raczej grecki (wschodni). Były to zapewne najbardziej powie rzchowne przejawy zasadniczej d n arodowości szesna stowiecznej Rzeczypospolitej, zamieszkałej w równej mierze przez Polaków i Rusinów, oraz początków węgier sko-tureckiej mody na ubiory. Polska w opisie Boemusa występuje mniej interesu jąco niż wiele innych 'krajów, jawi się jako ziemia na granicy wpływów Zachodu i Wschodu. Polska Złotego Wieku była - jak . na nasze dzieje - kwitnąca, lecz jak na ówczesną Europę - dość biedna i szara. Nie spotkał tu autor ani godnych podziwu tworów cywilizacji, ani zdecydowanej egzotyki, toteż nasza ojczyzna specjalnie go nie zainteresowała. Rzeczpospolita polsko-litewska (a właściwie i ruska, i pruska) była jednym z większych państw Europy. W okresie największego rozwoju terytorialnego sięgała miliona kilometrów kwadratowych, a zamieszkiwało ją 8-10 milionów mieszkańców (mniejsza Francja liczyła wówczas 15-20 milionów ludzi). Gęstość zaludnienia zbliżała się do średniej europejskiej 111...). Pod koniec isnienia Rzeczypospolitej zdarzało się nawet, że urzędy, na które nominował formalnie król, były przeka zywane na przykład w posagu. Polska średniowieczna składała się z pięciu wiel kich dzielnic: Pomorza, Wielkopolski, Mazowsza, Ś ląska i Małopolski. W XVI w. większość Pomorza stanowi ła oddzielne księstwo, a Ś ląsk znalazł się w Królestwie Czeskim (oba te kraje wchodziły w skł a d Rzeszy Nie mieckiej i podlegały germanizacji). Do państwa polskie go (Korony) weszły; Małopolska ze stolicą państwa (do schyłku XVI w.) Krakowem, Wielkopolska ze stolicą prymasów Gnieznem, Mazowsze (ostatecznie od 1526), (lO osób na l m2), przy czym na przykład pas nadwiślańskich nizin na północ od Wisły między Krakowem a Sandomierzem był za ludniony na poziomi e zachodniej Europy. Moim zdaniem, już od panowania króla Aleksandra Jagiellończyka w latach 1501-1506 (przywilej mielnicki i konstytucja Nihil nom) Polska była rzecząpospolitą szlachecko-magnacką z królem na czele. Zakres władzy królewskiej w szesnastowiecznym państwie można by porównać do obecnej władzy prezydenta USA; dopiero potem zakres uprawnień królewskich karlał i zanikał tak, że w XVIII w. pozostało z nich już prawie tylko przysło wiowe imię królewskie na pozwie (nawet pozew ze strony zagrodowego szlachcica przeciwko sąsiadowi o wpusz czenie krowy w żyto zaczynał się: My August
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plsylkahaha.xlx.pl
|
|
|