Twierdza magów 01 Siła trucizny - ...

Podstrony
 
Twierdza magów 01 Siła trucizny - Maria V.Snyder, Dziwaczne - wampiry, sci-fi itp - 123
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Twierdza Magów 01
Spis treści
ROZDZIAŁ PIERWSZY
ROZDZIAŁ DRUGI
ROZDZIAŁ TRZECI
ROZDZIAŁ CZWARTY
ROZDZIAŁ PIĄTY
ROZDZIAŁ SZÓSTY
ROZDZIAŁ SIÓDMY
ROZDZIAŁ ÓSMY
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
ROZDZIAŁ JEDENASTY
ROZDZIAŁ DWUNASTY
ROZDZIAŁ TRZYNASTY
ROZDZIAŁ CZTERNASTY
ROZDZIAŁ PIĘTNASTY
ROZDZIAŁ SZESNASTY
ROZDZIAŁ SIEDEMNASTY
ROZDZIAŁ OSIEMNASTY
ROZDZIAŁ DZIEWIĘTNASTY
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY PIERWSZY
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY DRUGI
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY TRZECI
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY CZWARTY
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY PIĄTY
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY SZÓSTY
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY SIÓDMY
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY ÓSMY
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY DZIEWIĄTY
ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY
ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY PIERWSZY
ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY DRUGI
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Tkwiłam w mroku niczym w trumnie, obsesyjnie
pogrążona w obrazach z przeszłości. Gdy tylko moje myśli
zbaczały na manowce, a wciąż to czyniły, czyhające na taką
okazję wspomnienia nacierały na mnie z całą mocą.
Zatopiona w czarnej nicości, znów ujrzałam tuż przy
twarzy potwornie gorące płomienie. Uchyliłam się, choć ręce
przywiązano mi do słupa, który boleśnie dźgał mnie w plecy.
Ogień się cofnął, niemal muskając moją skórę prażącym
jęzorem. Brwi i rzęsy już dawno poszły z dymem.
– Musisz stłumić ogień! – rozkazał mi chrapliwy męski
głos.
Rozchyliłam spękane usta i dmuchnęłam na płomienie.
Ogień i strach wysuszyły mi wargi, więc mój język przypominał
wiór, a od zębów bił taki żar, jakby ktoś upiekł je w piekarniku.
– Nie gębą, kretynko! – wrzasnął. – Użyj umysłu. Zgaś
ogień siłą woli.
Zamknęłam oczy i spróbowałam skupić myśli na piekle,
które rozgorzało tuż obok. Byłam gotowa zrobić wszystko,
nawet to, co uważałam za kompletny absurd, byle tylko
powstrzymać tego człowieka.
– Bardziej się postaraj. Mocniej, mocniej!
Żar ponownie zbliżył się do mojej twarzy, jaskrawe światło
oślepiało, choć zacisnęłam powieki.
– Podpal jej włosy – zaproponował inny głos, młodszy
i bardziej zapalczywy. – To jej dobrze zrobi. – Zarechotał. –
Ojcze, sam się tym zajmę, pozwól.
Drgnęłam, ogarnięta przenikliwym strachem, gdyż
rozpoznałam tego człowieka. Wykręciłam się, by poluzować
więzy, a moje myśli gdzieś się ulotniły. Słyszałam w głowie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sylkahaha.xlx.pl
  •  
    Copyright 2006 MySite. Designed by Web Page Templates