|
Podstrony |
|
|
- Index
- Ukochany, Ksiazki Diana Palmer, Palmer Diana
- Understanding the Impact of Childhood Sexual Abuse on Women's Sexuality, ♥ psychologia - inne (książki, artykuły), [EN] artykuły, child abuse
- True Blood S07E02 HDTV x264-KILLERS [eztv], Książki, True Blood S07
- True Blood S07E01 HDTV x264-KILLERS [eztv], Książki, True Blood S07
- Tolkien J.R.R. - Łazikanty, J.R.R Tolkien wszystkie książki
- Tolkien J.R.R. - Łazikanty, e-booki, J.R.R Tolkien wszystkie książki
- Transatlantyki - Rozdział I, Książki, Witold Urbanowicz - Transatlantyki
- Transatlantyki - Wstęp, Książki, Witold Urbanowicz - Transatlantyki
- Urządzanie akwarium(1), AKWARYSTYKA SŁODKOWODNA, akwarystyka - książki
- Transatlantyki - Rozdział VII, Książki, Witold Urbanowicz - Transatlantyki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sp6zabrze.htw.pl
|
|
|
|
|
Tove Jansson -Muminki 08 - Pamiętnik tatusia Muminka, Książki |
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Tove Jansson Pamiętniki Tatusia Muminka Zoceerowała: Małgorzata "Zuzanka" Krzyżaniak ----------------------------------------------------------------- Prolog Pewnego dnia kiedy Muminek był jeszcze całkiem mały jego Tatuś przeziębił się w samym środku upalnego lata Tatuś nie chciał pić gorącego mleka z cebulą i cukrem nie chciał się też położyć Siedział na huśtawce w ogrodzie co chwila wycierał nos i twierdził że cygara mają okropny smak Na całym trawniku pełno było jego chustek do nosa które Mama Muminka zbierała do małego koszyczka. Kiedy katar stał się jeszcze gorszy Tatuś przeniósł się na werandę i usiadł w fotelu na biegunach okryty kocami aż po sam nos a Mama Muminka przyrządziła mu szklankę prawdziwego grogu Ale nawet to nie mogło już pomóc: grog miał równie niedobry smak jak mleko z cebulą i Tatuś całkiem zniechęcony poszedł położyć się do łóżka w swoim pokoju na poddaszu Nigdy przedtem nie był chory więc traktował to niesłychanie poważnie Gdy gardło rozbolało go do niemożliwości Tatuś posłał Mamę po Muminka Włóczykija i Ryjka i wszyscy ustawili się rządkiem koło jego łóżka Wtedy zwrócił się do nich mówiąc żeby zawsze pamiętali o tym że dane im było żyć u boku prawdziwego miłośnika przygód a potem poprosił Ryjka o przyniesienie tramwaju z morskiej pianki który stal na komodzie w salonie Ale Tatuś był tak zachrypnięty że nikt nie zrozumiał o co mu chodzi Opatulili go więc jak mogli najlepiej żałując i pociesza- jąc dali mu cukierków aspirynę i zabawne książki a potem wró- cili na dwór na słońce Tatuś Muminka leżał i złościł się aż w końcu zasnął Kiedy obudził się pod wieczór gardło trochę mniej go bolało lecz dalej był w złym humorze Zadzwonił dzwonkiem który zwykle oznajmiał porę posiłku i wtedy natychmiast wbiegła po schodach Mama pytając jak się czuje - Koszmarnie - rzekł Tatuś - Ale mniejsza z tym. W tej chwili ważne jest żebyś zainteresowała się moim tramwajem z morskiej pianki. - Tą ozdobą z salonu? - zdziwiła się Mama - Dlaczego? Tatuś Muminka poderwał się na łóżku Nie wiesz że on odegrał bardzo ważną rolę w mojej młodości? - zapytał - Owszem pamiętam to była jakaś wygrana na loterii czy coś takiego - odparła Mama Muminka Tatuś pokiwał głową wytarł nos i westchnął - Tak też sądziłem - rzekł - I teraz wyobraź sobie co by było gdybym umarł dziś rano na przeziębienie Wówczas nikt z was nie miałby najmniejszego pojęcia o historii tramwaju Praw dopodobnie to samo dotyczy całego mnóstwa innych ważnych rzeczy Opowiadałem wam o mojej młodości ale wszystkoście zapomnieli - Być może jakiś mały szczegół ten czy inny - przyznała Mama. - Po latach niektóre rzeczy zacierają się trochę w pa mięci Zjesz obiad? Jest zupa jarzynowa i kisiel - Paskudztwa - odparł Tatuś Muminka ponurym głosem Odwrócił się do ściany i zakaszlał głucho Mama Muminka patrzyła na niego przez chwilę a potem powiedziała: - Wiesz co? Przedwczoraj przy sprzątaniu strychu znalazłam gruby zeszyt Gdybyś tak napisał książkę o swojej młodości? Tatuś nic nie odpowiedział ale przestał kaszleć - Właśnie teraz byłaby na to odpowiednia chwila - mówiła dalej Mama - bo jesteś przecież przeziębiony i nie możesz wychodzić na dwór To się chyba nazywa wypomnienia czy coś w tym rodzaju. - Wspomnienia - poprawił ją Tatuś - Albo pamiętniki - A potem mógłbyś nam czytać to co napisałeś - powiedziała Mama. - Na przykład po śniadaniu i po obiedzie - Tak szybko to nie idzie - żachnął się Tatuś wyskakując spod koców - Nie myśl że można napisać książkę ot tak po pros tu Nie przeczytam ani jednego słowa dopóki cały rozdział nie będzie gotowy i wpierw przeczytam go tylko tobie a dopiero potem innym. - Tak masz chyba rację - zgodziła się Mama po czym poszła na strych żeby przynieść zeszyt - Jak on się czuje? - spytał Muminek - Lepiej - odparła Mama - A teraz macie być naprawdę cicho bo Tatuś zaczyna pisać pamiętniki Przedmowa Ja Tatuś Muminka siedzę dzisiejszego wieczoru przy oknie i patrzę w aksamitną czerń ogrodu na której robaczki świętojańskie haftują swe tajemnicze znaki Nietrwałe esy-floresy krótkiego lecz szczęśliwego życia Jako ojciec rodziny i właściciel domu spoglądam ze smętkiem wstecz na moją burzliwą młodość którą postanowiłem opisać i pióro drży w mej łapce Pokrzepiam się jednak godnymi uwagi mądrymi słowami które znalazłem w pamiętnikach pewnej innej wybitnej osobistości i które tu przytoczę: "Wszyscy jakiegokolwiek są stanu jeżeli dokonali czegoś dobrego na tym świecie albo czegoś co wydaje się dobre, powinni - o ile kochają prawdę i są sympatyczni - opisać własnoręcznie swe życie Jednakże nie powinni zaczynać tego pięknego przedsięwzięcia zanim nie ukończą czterdziestu lat". Sądzę że dokonałem wielu dobrych rzeczy a jeszcze więcej takich które uważam za dobre No i jestem dość miły i mówię prawdę o ile nie jest zbyt nudna (mojego wieku sobie nie przy pominam). Ulegam więc namowom rodziny a także pokusie żeby opowiedzieć o sobie samym bo - co tu ukrywać - świadomość że będą mnie czytać w całej Dolinie Muminków jest bardzo nęcąca Niech moje skromne zapiski staną się dla wszystkich Mu minków a zwłaszcza dla mojego syna źródłem radości i wiedzy Moja dobra niegdyś pamięć niewątpliwie popsuła się nieco z biegiem lat Jednakże z wyjątkiem nielicznych wypadków gdzie być może zdarzy mi się trochę przesadzić bądź przekręcić co z pewnością doda tylko barwy opowiadaniu autobiografia ta będzie całkowicie wiarygodna Z uwagi na uczucia żyjących jeszcze osób zmieniam czasem na przykład Filifionki na Paszczaki albo drozdy na jeże i tak dalej lecz wnikliwy czytelnik i tak na pewno zrozumie o kogo naprawdę chodzi Dowie się ponadto że Jok był tajemniczym ojcem Włóczyki ja i na pewno zgodzi się z tym że Ryjek pochodzi od Wier cipiętka A ty małe naiwne dziecię które w swoim ojcu widzisz poważną i pełną godności osobę przeczytaj tę opowieść o przeżyciach trzech tatusiów i zapamiętaj sobie że tatusiowie nie różnią się tak bardzo między sobą (w każdym razie nie za młodu) Opisując mą osobliwą młodość której nie brakło zamiłowania do przygód chcę spłacić dług wobec samego siebie wobec teraźniejszości a także następnych pokoleń Sądzę że niejeden spośród czytających moje pamiętniki podniesie w zamyśleniu pyszczek i wykrzyknie: "Ach co to był za Muminek!" albo: "To dopiero było życie!" Coś okropnego jaki się czuję uroczysty1 Na zakończenie pragnę wyrazić gorące słowa podzięki tym wszystkim którzy swego czasu przyczynili się do ukształtowania mojego życia w to dzieło sztuki jakim ono niezaprzeczalnie się stało a w szczególności Fredriksonowi Hatifnatom oraz mojej żonie niezrównanej Mamie Muminka Dolina Muminków w sierpniu Autor Rozdział pierwszy w którym opowiadam o moim trudnym dzieciństwie o pierwszym Wydarzeniu w moim życiu i o mojej wstrząsającej nocnej ucieczce a także o historycznym spotkaniu z Fredriksonem Któregoś ponurego i wietrznego wieczoru sierpniowego przed wieloma laty znaleziona została zwyczajna torba papierowa na schodach wiodących do domu dla Muminków podrzutków W torbie leżał nie kto inny tylko właśnie ja O ileż bardziej romantycznie by było gdyby mnie położono na przykład na mchu w ładnym małym koszyczku! Otóż Ciotka Paszczaka założycielka domu dla podrzutków in teresowała się astrologią2 (na użytek domowy) i bardzo słusznie zwróciła baczną uwagę na gwiazdy pod którymi przyszedłem na świat Wskazywały one na narodziny bardzo niezwykłego i utalen towanego Muminka i Ciotka Paszczaka zaniepokoiła się że będę jej sprawiał wiele kłopotów (panuje na ogół opinia że geniusze są niesympatyczni lecz jeśli o mnie chodzi jakoś nigdy tego nie zauważyłem) Położenie gwiazd to zdumiewająca sprawa! Gdybym się był urodził kilka godzin wcześniej byłby ze mnie zwariowany pokerzy sta a wszyscy którzy by przyszli na świat dwadzieścia minut po mnie byliby zmuszeni przyłączyć się do ochotniczej orkiestry Pa- szczaków (Niech tatusiowie i mamusie będą ponad wszelką miarę o- strożni zanim wydadzą na świat dzieci; zalecam im jak najdokład- niejsze wyliczenia). Tak czy inaczej gdy mnie wyciągnięto z torby kichnąłem trzy razy w bardzo stanowczy sposób To z pewnością już coś oz naczało Ciotka Paszczaka przyczepiła blaszkę do mojego ogonka i os templowała ją magiczną cyfrą trzynaście jako że miała już dwanaścioro podrzutków Wszystkie były tak samo poważne posłuszne i porządne bo Ciotka Paszczaka niestety częściej je myła niż brała na ręce (cechował ją tego rodzaju rzetelny charakter co to nie ma żadnych delikatniejszych odcieni) Drogi czytelniku wyobraź sobie dom Muminków w którym wszystkie pokoje tworzą uporządkowane szeregi wszystkie są kwadratowe i pomalo wane na jeden i ten sam ohydny kolor jasnego piwa. Nie wierzysz mi? Twierdzisz że w domu Muminków musi być pełno najdziw niejszych zakątków tajemniczych pokoi schodów balkonów i wie- życzek? Otóż tu było inaczej A na domiar złego nikt nie miał prawa wstawać w nocy żeby coś zjeść nikt nie mógł rozmawiać ani spacerować (dobrze że chociaż wolno nam było siusiać!) Nie pozwalano mi przynosić do domu żadnych miłych stworzonek i chować ich pod łóżkiem! Musiałem jeść i myć się o określonych godzinach! Witając się musiałem trzymać ogonek pod kątem czter dziestu pięciu stopni! Ach czy ktokolwiek może mówić o takich rzeczach nie roniąc łez? Nieraz stawałem przed małym lusterkiem w przedpokoju i pa trzyłem głęboko w odbicie mych smutnych niebieskich oczu, starając się przeniknąć tajemnicę mojego życia I z pyszczkiem w łapkach wzdychałem: "Jestem sam Okrutny świat! Nie uniknę mego przeznaczenia" i wypowiadałem tym podobne smutne słowa dopóki nie zrobiło mi się trochę lżej na sercu Byłem bardzo samotnym małym Muminkiem jak to często bywa w wypadku wybitnych uzdolnień Nikt się na mnie nie poznał ani nawet ja sam Zauważyłem oczywiście różnicę między mną a innymi Muminkami Polegała ona przede wszystkim na ich pożałowania god nej niezdolności do zastanawiania się i dziwienia Potrafiłem na przykład pytać Ciotkę Paszczaka dlaczego wszystko jest tak, jak jest, a nie odwrotnie. - To by dopiero ładnie wyglądało! - odpowiadała - Czyż nie jest dobrze tak, jak jest? Nigdy nie otrzymywałem od niej wyczerpujących wyjaśnień i to utwierdzało mnie coraz bardziej w przekonaniu że Ciotka zawsze usiłuje robić wszystko byle jak Wiadomo zresztą że dla Paszcza- ków nie ma żadnego znaczenia: co - kiedy i kto - jak. Zdarzało się że pytałem ją dlaczego ja jestem sobą a nie kimś całkiem innym - Prawdziwy pech twój i mój ! Myłeś się już? - to była cała jej odpowiedź Lecz ja pytałem dalej: - A dlaczego pani jest Paszczakiem, a nie Muminkiem? - Bo moi rodzice byli Paszczakami dzięki Bogu - odpowia dała - A ich tatuś i mamusia? - zastanawiałem się - Paszczakami, rzecz jasna - oburzała się - Tak samo jak ich tatusie i mamy i tych tatusiów i mam tatusie i mamy i tak dalej i tak dalej a teraz idź się umyć bo inaczej zwariuję - To niesamowite - dziwiłem się - Oni się nigdy nie kończą? Przecież kiedyś musiało się zacząć od pierwszego tatusia i pierw szej mamy? - To było tak dawno że nie ma co sobie tym głowy zawracać - odpowiadała Ciotka Paszczaka - Zresztą dlaczego mieliby się kończyć? Ogarniało mnie wówczas mgliste lecz uporczywe uczucie że cały szereg tatusiów i mam mnie dotyczących był czymś jedynym w swoim rodzaju Nie zdziwiłoby mnie gdyby na moim powijaku była wyhaftowana korona królewska Lecz niestety! Którejś nocy śniło mi się że przywitałem się z Ciotką Paszczaka trzymając ogonek pod nieodpowiednim kątem to znaczy siedemdziesięciu stopni Opowiedziałem jej mój przyjemny sen i zapytałem czy ją rozgniewał - Sny to zawracanie głowy - odparła - A skąd to wiadomo? - nie dawałem za wygraną - Może Mu minek który mi się śnił jest tym właściwym a ten który tu stoi tylko się pani śni? - Niestety nie! Nie mam wątpliwości że istniejesz - rzekła Ciotka Paszczaka zmęczonym głosem - Ja nie nadążam za tobą! Przyprawiasz mnie o ból głowy! Co z ciebie będzie w tym niepaszczackim świecie? - Będę sławny - odparłem poważnie - A poza tym wybuduję dom dziecka dla Paszczaków podrzutków I wszystkim im będzie wolno jeść w łóżku chleb z miodem i trzymać pod łóżkiem zaskrońce i skunksy! - One na pewno nie będą chciały - zapewniła mnie Ciotka Paszczaka. Niestety miała chyba rację .oOo. I tak przeminęło moje wczesne dzieciństwo w ustawicznej ci chej zadumie Dziwiłem się wciąż i bez przerwy i ciągle pow tarzałem pytania na temat: "Co - kiedy?" i "Kto - jak?" Ciotka Paszczaka i jej zdyscyplinowane podrzutki unikały
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plsylkahaha.xlx.pl
|
|
|