|
Podstrony |
|
|
- Index
- Ukochany, Ksiazki Diana Palmer, Palmer Diana
- Understanding the Impact of Childhood Sexual Abuse on Women's Sexuality, ♥ psychologia - inne (książki, artykuły), [EN] artykuły, child abuse
- True Blood S07E02 HDTV x264-KILLERS [eztv], Książki, True Blood S07
- True Blood S07E01 HDTV x264-KILLERS [eztv], Książki, True Blood S07
- Tolkien J.R.R. - Łazikanty, J.R.R Tolkien wszystkie książki
- Transatlantyki - Rozdział I, Książki, Witold Urbanowicz - Transatlantyki
- Transatlantyki - Wstęp, Książki, Witold Urbanowicz - Transatlantyki
- Urządzanie akwarium(1), AKWARYSTYKA SŁODKOWODNA, akwarystyka - książki
- Transatlantyki - Rozdział VII, Książki, Witold Urbanowicz - Transatlantyki
- Transatlantyki - Rozdział IV, Książki, Witold Urbanowicz - Transatlantyki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- grzeda.pev.pl
|
|
|
|
|
Uczeń.Jedi.-.Dave.Wolverton.-.Narodziny.Mocy.(osloskop.net), Ksiazki - e-booki |
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] GWIEZDNE WOJNY UCZE JEDI Narodziny Mocy GWIEZDNE WOJNY Narodziny Mocy Dave Wolverton Tłumaczyła Krystyna Kwiatkowska Ostrze miecza wietlnego ze wistem przeci ło powietrze. Obi-Wan Kenobi nie mógł widzie czerwonego błysku. Szczelna przepaska uciskała mu oczy. U ył Mocy, by zr cznie zrobi unik. ar miecza przeciwnika o mało go nie spalił. W powietrzu rozszedł si zapach jak po uderzeniu pioruna. - Dobrze! - krzykn ł Yoda spoza maty. - Dalej! Zaufaj swoim uczuciom! Słowa zach ty dodały mu siły. Był wysokim, silnym dwunastolatkiem i mogło si wydawa , e zawsze b dzie miał przewag nad rówie nikami. Ale siła i solidna postura nie na wiele zdaj tam, gdzie liczy si szybko i zwinno . Bez tego naw et Moc y nie da si w ykorz ys ta w pełni. Obi-Wan uwa nie wsłuchiwał si w odgłosy wietlnego miecza przeciwnika, jego oddech i skrzypienie butów na podłodze. Wszystkie te d wi ki odbijały si gło nym echem w małym, wysoko sklepionym pomieszczeniu. Chaotyczna mieszanina rozrzuconych po podłodze przedmiotów dodała do tego wiczenia jeszcze jeden ROZDZIAŁ 1 element, musiał równie u ywa Mocy, by je wyczuwa . Na tak niepewnym gruncie łatwo było straci oparcie dla nóg. Za plecami Obi-Wana Yoda ostrzegał: - Trzymaj gard wysoko! Chłopak posłusznie podniósł bro i sparował cios z tak sił , e miecz przeciwnika trzasn ł o podłog . Tamten cofn ł si o krok i wpadł w stert kloców. Po chwili jednak Obi-Wan znów usłyszał piew miecza; przeciwnik przypu cił ostatni, rozpaczliwy atak, dyktowany irytacj i zm czeniem. Dobrze. Gor co przes czaj ce si przez przepask parzyło w oczy. Obi-Wan zapanował nad tym uczuciem, wyobra aj c sobie siebie jako prawdziwego Rycerza Jedi, walcz cego z kosmicznym piratem... zTogorianinem o kłach tak długich jak palce Obi-Wana. Oczami wyobra ni widział opancerzone siwory łypi ce na niego małymi zielonymi szparkami oczu. Ich pazury mogły z łatwo ci rozszarpa człowieka na strz py. Ta wizja dodała mu energii, pomogła pokona l k. W jednej sekundzie wszystkie mi nie wypełniła Moc. Przepłyn ła przez jego ciało, daj c mu zr czno i szybko , której potrzebował. Obi-Wan obrócił ostrze do góry, by sparowa nast pny cios. Miecz przeciwnika za piewał i wiruj c, upadł na ziemi . Obi-Wan podskoczył wysoko i robi c salto w powietrzu, pchn ł prosto tam, gdzie u Togorian znajduje si serce. - Aaaau! - zawył tamten, zaskoczony i w ciekły, kiedy poczuł d gni cie w szyj . Gdyby to był prawdziwy miecz Jedi, nie prze yłby tego ciosu. Ale uczniowie w wi tyni posługiwali si jedynie broni szkoleniow , o małej mocy. Dotkni cie miecza zostawiało po sobie tylko co w rodzaju ognistego pocałunku. Ka dy z uzdrowicieli poradzi sobie z tym bez trudu. - To był przypadek! - wrzasn ł zraniony chłopak. A do tego momentu Obi-Wan nie miał poj cia, z kim wła ciw ie w alczy. Wprowadzono go do sali w icze z zawi zanymi oczami. Ale teraz rozpoznał ten głos: Bruck Chun. Podobnie jak Obi-Wan, Bruck był jednym z najstarszych uczniów w wi tyni Jedi i podobnie jak on, miał nadziej sta si jednym z rycerzy. - Bruck - powiedział łagodnie Yoda - włó z powrotem przepask na oczy. Jedi nie potrzebuje wzroku, by widzie . Ale Obi-Wan usłyszał wyra nie, jak opaska tamtego upada na podłog . Głos Brucka był nabrzmiały zło ci : Ty niezdarny idioto! Uspokój si ! - warkn ł Yoda. Rzadko u ywał takiego tonu. Ka dy z uczniów wi tyni miał jakie słabostki. Obi-Wan swoje znał a nazbyt dobrze. Codziennie musiał si zmaga z własnym gniewem i strachem. wi tynia była zarówno szkoł umiej tno ci, jak i charakteru. Bruck walczył z narastaj cym gniewem, który przeradzał si z wolna w zawzi t furi . Zwykle dobrze maskował takie uczucia, dlatego tylko niektórzy z wtajemniczonych dostrzegli to. Bruck chował w sercu gł bok uraz do Obi-Wana. Rok
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plsylkahaha.xlx.pl
|
|
|