|
Podstrony |
|
|
- Index
- Tracklista Energy 2000 - Night of Bikini Summer, Energy 2000 - Night of Bikini Summer [16.07.2011]
- Vampire Princess Miyu - 07 by Magic, Vampire Princess Miyu
- Truck Model World 2015-07-08, Czasopisma-Truck
- Tonya Wood (Ryanne Corey) - Sekret milionera, Książki - ebook, ● Harlequin Gorący Romans Duo
- Twój Weekend 07.2009 . UWAGA OD 18 LAT, ♥ PLAYBOY i inne Czasopisma XXX(3)
- Trybulski Krzysztof - Odkryj moc swojego umysłu, książki
- Ulicznica - Tina Jane Anderson - CAŁOŚĆ,
- Tuning skutera, KURSY, Poradnik dla motocyklistów, Porady dla motocyklisty##
- VBA dla Excela 2010 PL 155 praktycznych przykladow - Witold Wrotek, plimuniek
- Unix in a Nutshell 3rd ed 1999, Podręczniki, 130 linux and unix ebooks, unix
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- grzeda.pev.pl
|
|
|
|
|
Upadłe Anioły 07 - Idealna róża - Putney Mary Jo, Romanse historyczne |
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Wierz ħ i dzi Ļ , tak jak wierzyłem, b ħ d Ģ c dzieckiem, Ň e Ň ycie ma swój sens, swój cel i swoj Ģ cen ħ ; Ň e Ň adne cierpienie nie jest daremne; Ň e ka Ň da kropla krwi i ka Ň da łza s Ģ policzone; Ň e tajemnica Ļ wiata kryje si ħ w słowach Ļ wi ħ tego Jana: „Deus Caritas est" - „Bóg jest Miło Ļ ci Ģ ". Francois Mauriac L Prolog Londyn, 1794 JL~S ziecko stało cicho jak myszka, nie odrywaj Ģ c oczu od młodej pary, któ- ra przemierzała spacerowym krokiem obskurn Ģ uliczk ħ nad brzegiem rzeki. Jak Ň e ró Ň nili si ħ oni od stałych mieszka ı ców ubogiej dzielnicy! Ubrania spacerowiczów były czyste, w ich głosie brzmiał Ļ miech. W dodatku oboje jedli gor Ģ ce paszteciki z mi ħ sem. Mała dziewczynka chciwie wdychała smakowity zapach. Wysoki d Ň entelmen wykonał r ħ k Ģ gest tak zamaszysty, Ň e spory kawałek pasz- tecika odłamał si ħ i upadł na zabłocony bruk. Nawet nie zwrócił na to uwagi. Strach nauczył dziecko cierpliwo Ļ ci, zaczekało wi ħ c do chwili, gdy nie- znajomi oddalili si ħ nieco. Dłu Ň ej nie mogło zwleka ę w obawie, Ň e jaki Ļ bezpa ı ski pies albo szczur porwie smakowity k Ģ sek. S Ģ dz Ģ c, Ň e ze strony spacerowiczów nic jej ju Ň nie grozi, mała w kilku susach dopadła łupu i we- pchn ħ ła do ust kawałek pasztecika. Był jeszcze ciepły i wydał si ħ jej naj- wspanialszym na Ļ wiecie smakołykiem. Młoda dama ni st Ģ d, ni zow Ģ d obejrzała si ħ . Dziewczynka znieruchomia- ła, maj Ģ c nadziej ħ , Ň e nie zostanie dostrze Ň ona. ņ ycie bardzo wcze Ļ nie na- uczyło j Ģ , Ň e lepiej nie rzuca ę si ħ nikomu w oczy. ń li chłopcy ciskali w ni Ģ kamieniami. Jaki Ļ zły człowiek zwabił j Ģ do siebie kawałkiem kiełbasy, a po- tem podniósł na wysoko Ļę swojej twarzy i zacz Ģ ł obmacywa ę . Mała była przekonana, Ň e chce j Ģ po Ň re ę , wi ħ c ugryzła go, a on natychmiast j Ģ pu Ļ cił. Co prawda zaraz rzucił si ħ w pogo ı za uciekaj Ģ c Ģ , obsypuj Ģ c j Ģ wyzwi- skami, ale przecisn ħ ła si ħ pod chwiejnym ogrodzeniem i ukryła na Ļ mietni- sku. Zjadła tam kawałek kiełbasy, który dostała. Od tej pory miała si ħ na baczno Ļ ci przed nim, a tak Ň e przed innymi m ħŇ czyznami; w ich oczach mógł równie Ň pojawi ę si ħ ten sam złowrogi błysk. 9 ĺ liczna ciemnowłosa dama uniosła brwi i zwróciła si ħ z u Ļ miechem do swego towarzysza: - Spójrz, Thomasie! Jaka porz Ģ dnicka, sprz Ģ ta po nas okruchy! U Ļ miechała si ħ przy tym miło, ale dziewczynka cofn ħ ła si ħ ze strachem. Wówczas nieznajoma przykucn ħ ła i jej bł ħ kitne oczy znalazły si ħ na wy soko Ļ ci oczu dziecka. - Nie bój si ħ , kochanie! Chcesz j kawałek? I wyci Ģ gn ħ ła r ħ k ħ z resztk Ģ pasztecika, by przywabi ę mał Ģ . Dziecko zawahało si ħ . Przecie Ň tamten zły człowiek te Ň j Ģ kusił jedze- niem!... Ale to była pani... a pasztecik tak pachniał... Jednym susem znalazła si ħ obok nieznajomej i porwała le ŇĢ cy na jej dłoni smakołyk. Cofn ħ ła si ħ natychmiast i kilka kroków dalej po Ň arła smakołyk, przez cały czas obserwuj Ģ c bacznie swych dobroczy ı ców. - Biedne male ı stwo! - odezwał si ħ m ħŇ czyzna, nazwany przez sw Ģ to warzyszk ħ Thomasem. Jego niski głos rozbrzmiał gromkim echem po ulicz ce. - A jej rodzicom ch ħ tnie bym wyłoił skór ħ . Jak mo Ň na pozwoli ę takiej kruszynie bł Ģ ka ę si ħ po ulicach! Z jakiego Ļ ciemnego zak Ģ tka odpowiedział mu zgrzytliwy głos: - Rodzice? To bezpa ı ski dzieciak! Łazi po okolicy od paru miesi ħ cy i Ň y wi si ħ czym popadnie. Dziecko rozpoznało głos. Nale Ň ał do starej, siwej kobiety, która całymi dniami wystawała za drzwiami jednego z domów, niewidoczna w mrocznej sieni, Ļ ciskaj Ģ c bezz ħ bnymi dzi Ģ słami glinian Ģ fajeczk ħ . Dziewczynka za- pami ħ tała, Ň e starucha dała jej raz co Ļ do jedzenia i Ň e nigdy nie rzucała w ni Ģ kamieniami. Była nieszkodliwa. ĺ liczna pani zmarszczyła brwi. - A wi ħ c to znajda? - Raczej sierota - odparła staruszka i wzruszyła ramionami. - Podobno przypłyn ħ ła tu z jak ĢĻ kobiet Ģ , która umarła na nadbrze Ň u, ledwie zeszły na l Ģ d. Stra Ň nik próbował złapa ę smarkul ħ , Ň eby odesła ę j Ģ do sieroci ı ca, ale gdzie Ļ si ħ zaszyła. Od tej pory bł Ģ ka si ħ w tych stronach i Ň eruje jak mewa: tu co Ļ złapie, tam co Ļ znajdzie... ĺ liczna pani była przera Ň ona. - Och, Thomasie! Nie mo Ň emy jej tu zostawi ę ! Przecie Ň to takie male ı - stwo, ma najwy Ň ej trzy latka! - To nie kotek, Mario. Nie mo Ň na wzi Ģę jej pod pach ħ i zabra ę ze sob Ģ - odparł d Ň entelmen. - Czemu nie? Przecie Ň nikomu na niej nie zale Ň y! Wida ę sam dobry Bóg skierował nas tutaj, by Ļ my spotkali to dziecko! Nie mamy własnego, a On 10 najlepiej wie, jak bardzo go pragniemy! - Na Ļ licznej twarzy Marii malował si ħ smutek. Zaraz jednak odwróciła si ħ do małej i łagodnym gestem wyci Ģ g- n ħ ła r ħ k ħ . - Podejd Ņ do nas, kochanie! Nie zrobimy ci nic złego. Dziewczynka zawahała si ħ . Przekonała si ħ na własnej skórze, Ň e lepiej by ę ostro Ň n Ģ . Ale na widok Marii powróciło wspomnienie innej Ļ licznej damy, z poprzedniego, całkiem odmiennego Ň ycia, w którym nie było głodu, łach- manów i brudnych zaułków, zanim... zanim... Nie chc Ģ c wraca ę my Ļ l Ģ do przeszło Ļ ci, dziecko spojrzało w bł ħ kitne oczy Marii. Dostrzegło w nich dobro ę i co Ļ wi ħ cej... Obietnic ħ nowego Ň ycia? Z wolna, krok po kroku, dziewczynka przysuwała si ħ do dwojga nieznajo- mych. Jej oczy biegały nieustannie od twarzy Ļ licznej pani do postaci towa- rzysz Ģ cego jej d Ň entelmena. Gdyby si ħ poruszył, uciekłaby w popłochu, gdy Ň m ħŇ czyzn bała si ħ jeszcze bardziej ni Ň kobiet. Ten jednak stał spokojnie. A oczy miał tak samo bł ħ kitne i tak samo dobre jak jego Ň ona. Kiedy dziewczynka znalazła si ħ w zasi ħ gu jej r ħ ki, Ļ liczna pani pogłaskała j Ģ czule po głowie. - Masz jasne włosy, prawda? S Ģ takie brudne, Ň e nie domy Ļ liłam si ħ tego od razu. Jakie to ładne: blondyneczka z wielkimi br Ģ zowymi oczami! Chcia- łaby Ļ mie ę now Ģ mam ħ i nowego tat ħ , kochanie? Mama... Tata... To były słowa z odległej, cudownej przeszło Ļ ci. Dziecko stan ħ ło w obliczu dramatycznej alternatywy. Co przewa Ň y - trwoga przed ponownym zagro Ň eniem czy rozpaczliwa t ħ sknota? I nagle nadzieja zatrium- fowała nad l ħ kiem. Dziecko rzuciło siew ramiona Ļ licznej pani. Maria porwała mał Ģ w obj ħ cia i przygarn ħ ła do siebie. W jej u Ļ cisku dziecku było ciepło i bezpiecznie... Tak samo tuliła je pi ħ kna dama w dawnym, utra- conym raz na zawsze Ļ wiecie. - Nie bój si ħ , moje serduszko! - powiedziała Maria. - Cho ę niektórzy spogl Ģ daj Ģ na nas z góry, bo nie podoba im si ħ nasza profesja, nie zaznasz u nas krzywdy. Nigdy ci nie zabraknie jedzenia ani miło Ļ ci! - Dziecko zdzi- wiło si ħ na widok łez w bł ħ kitnych oczach Ļ licznej pani, która spojrzawszy na m ħŇ a, dodała: - Nie rób takich gro Ņ nych min, irlandzki oszu Ļ cie! Dobrze wiem, Ň e masz równie mi ħ kkie serce jak ja! - To nie mi ħ kkie serce, lecz raczej rozmi ħ kczenie mózgu - odparł cierp- ko Thomas. - Masz jednak słuszno Ļę : nie mo Ň emy jej tutaj zostawi ę . Trzeba j Ģ wsadzi ę do wanny i porz Ģ dnie wyszorowa ę ... im pr ħ dzej, tym lepiej! - Wzi Ģ ł dziecko za r ħ k ħ . - Jak ci na imi ħ , kochanie? Speszone zainteresowaniem nieznajomego m ħŇ czyzny dziecko wtuliło buzi ħ w szyj ħ nowej mamy. Pachniała czysto i słodko jak kwiaty po desz- czu. ' ' Ɠ I I
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plsylkahaha.xlx.pl
|
|
|