Ulicznica - Tina Jane Anderson - ...

Podstrony
 
Ulicznica - Tina Jane Anderson - CAŁOŚĆ,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ņ
ycie to nie kara – to nagroda.
336
36
36
PROLOG
-Przykro mi. Nic nie mogli
Ļ
my zrobi
ę
…- powiedział ze współczuciem chirurg
zdejmuj
Ģ
c mask
ħ
z twarzy.
Kobieta trzymaj
Ģ
ca splecione dłonie na kolanach nie ruszała si
ħ
z miejsca.
-A…m- moja c- córka?- wymamrotała blada jak kartka papieru.
Pokiwał głow
Ģ
.
-Prze
Ň
yła, ale jest w ci
ħŇ
kim stanie. Na razie mo
Ň
emy tylko monitorowa
ę
jej stan
przez cał
Ģ
noc, rano oka
Ň
e si
ħ
czy nie powróci krwotok wewn
ħ
trzny.
Blondynka pokiwała głow
Ģ
i otarła suche oczy. Jej ubranie było wymi
ħ
te, twarz
zm
ħ
czona, a oczy podkr
ĢŇ
one. Nie spała od dwóch dni, kiedy to jej córk
ħ
i m
ħŇ
a
przywieziono do szpitala. Wypadek zatrz
Ģ
sł jej
Ň
yciem w posadach, teraz niemal załamała si
ħ
doszcz
ħ
tnie. Carl nie
Ň
ył. Ale została Kristen. Nie mogła si
ħ
podda
ę
, nie teraz, gdy jej córka
le
Ň
ała pod aparatur
Ģ
walcz
Ģ
c o
Ň
ycie.
Wstała powoli i spojrzała w twarz doktorowi, który spokojnie zdejmował z siebie
zakrwawiony po operacji fartuch.
-Czy mog
ħ
j
Ģ
zobaczy
ę
?- zapytała opanowana na tyle, by głos jej nie zadr
Ň
ał.
-Jest jeszcze w
Ļ
pi
Ģ
czce, ale mo
Ň
e pani wej
Ļę
na pi
ħę
minut. Ona teraz potrzebuje
odpoczynku, ledwie prze
Ň
yła- powiedział ze współczuciem patrz
Ģ
c na wyczerpan
Ģ
kobiet
ħ
.
Otworzyła cicho drzwi do sali i widz
Ģ
c le
ŇĢ
c
Ģ
posta
ę
na łó
Ň
ku o
Ļ
nie
Ň
nobiałej po
Ļ
cieli
co
Ļ
Ļ
cisn
ħ
ło j
Ģ
w gardle. Kasztanowe włosy córki le
Ň
ały porozrzucane po poduszce, ciało
obanda
Ň
owane i pokiereszowane zdawało si
ħ
nale
Ň
e
ę
do sponiewieranej lalki. Miała
zamkni
ħ
te oczy, szwy były jeszcze
Ļ
wie
Ň
e.
Dotkn
ħ
ła jej policzka i u
Ļ
miechn
ħ
ła si
ħ
przez łzy patrz
Ģ
c jak Kristen spokojnie
oddycha. Oddycha.
ņ
yje. Jest tu z ni
Ģ
.
-Jezu, Carl… dlaczego teraz? Dlaczego?- wyszeptała.
Szok powoli mijał, działanie kofeiny, której sporo wypiła trzy godziny temu zacz
ħ
ło
słabn
Ģę
. Ukl
ħ
kła przy łó
Ň
ku i wtuliła głow
ħ
w dło
ı
dziewczyny.
W jednej sekundzie wszystko
mo
Ň
e si
ħ
zmieni
ę

37
337
37
Rozdział pierwszy
Prison gates won’t open up for me
On these hands and knees I’m crawlin’
Oh, I reach for you
Kristen zaci
Ģ
gn
ħ
ła si
ħ
papierosem. Siedz
Ģ
c na zimnym chodniku, kiedy obok le
Ň
eli
ledwie przytomnie narkomani albo pijacy nie było nic lepszego do roboty ni
Ň
wci
Ģ
ganie do
płuc tego pieprzonego dymu. Zerkn
ħ
ła na wej
Ļ
cie do klubu, gdzie ze
Ļ
rodka wła
Ļ
nie
potykaj
Ģ
c si
ħ
, na wysokich koturnach, wywlekła si
ħ
jedna z na wpół rozebranych kelnerek.
Zatoczyła małe kółko i znikn
ħ
ła za rogiem powiewaj
Ģ
c w powietrzu swoim białym
fartuchem.
Well I’m terrified of these four walls
These iron bars can’t hold my soul in
All I need is you
Wstała powoli i wkładaj
Ģ
c peta do ust skierowała bystre, jasne oczy na ulic
ħ
zalan
Ģ
po
Ļ
wiat
Ģ
neonów oraz lamp ulicznych. Jeden z
ę
punów podniósł przekrwiony wzrok i
przewrócił si
ħ
na drugi bok niemal kład
Ģ
c si
ħ
na blondynk
ħ
nawet nie zwracaj
Ģ
c uwagi na jej
j
ħ
k protestu niemal całkowicie zduszony za to przez r
ħ
k
ħ
jej chłopaka.
N
ħ
dzny
Ļ
wiat, n
ħ
dzni ludzie. Jej
Ň
yciowe motto. Rzuciła pogardliwe spojrzenie grupie
nałogowców i zakładaj
Ģ
c na mokre, kasztanowe włosy kaptur od dresu ruszyła ulic
Ģ
wychodz
Ģ
c spod dachu klubu.
Come please I’m callin’
And oh I scream for you
Hurry I’m fallin’
Ostatnie takty piosenki zagłuszyły jej odgłosy samochodów i muzyki, która gło
Ļ
nymi
tonami wylewała si
ħ
na bruk. Zmarszczyła brwi nawet nie reaguj
Ģ
c, gdy jeden z
przechodniów: wysoki blondyn z niezbyt trze
Ņ
wym u
Ļ
mieszkiem próbował klepn
Ģę
j
Ģ
w
tyłek. Zaci
Ģ
gn
ħ
ła si
ħ
papierosem, deszcz siekn
Ģ
ł j
Ģ
w twarz. Zakołysały si
ħ
jej srebrne
kolczyki.
Miała ochot
ħ
skr
ħ
ci
ę
w stron
ħ
postoju dla taksówek, gdzie, doskonale to wiedziała,
dostałaby spor
Ģ
działk
ħ
prochów.
Jednak obiecała,
Ň
e z tym sko
ı
czyła. Ju
Ň
i tak matka miała skwaszon
Ģ
min
ħ
, gdy tylko
wracała o kilka minut za pó
Ņ
no do domu. Rzucaj
Ģ
c ostatnie spojrzenie na małe stoisko
dilerów ulokowane w otwartych baga
Ň
nikach rozklekotanych półci
ħŇ
arówek omin
ħ
ła
lodziarni
ħ
, kiosk i stukaj
Ģ
c butami wyci
Ģ
gn
ħ
ła komórk
ħ
. Na ekranie wy
Ļ
wietlały si
ħ
dwa
38
338
38
słowa: nieodebrane poł
Ģ
czenie. Ledwie powstrzymała si
ħ
przed trza
Ļ
ni
ħ
ciem srebrnym
telefonem o chodnik i szybko wcisn
ħ
ła go do kieszeni na piersi.
Wykrzesała z siebie odrobin
ħ
wi
ħ
cej energii ni
Ň
trzeba było i zamiast pój
Ļę
schodami
na pi
Ģ
te pi
ħ
tro wcisn
ħ
ła guzik od windy. Wiedziała,
Ň
e równie dobrze mogła utkn
Ģę
mi
ħ
dzy
drugim, a trzecim, ale dzisiaj wszystko miała praktycznie w nosie.
Zreszt
Ģ
jak codziennie, jakby powiedziała jej matka. Kristen rzuciła peta na murowane
schody i ignoruj
Ģ
c złowieszczo skrzypi
Ģ
ce drzwi maszyny zacz
ħ
ła wspina
ę
si
ħ
do góry.
Monotonne stawianie kroków uspokoiło j
Ģ
na tyle,
Ň
e do
Ļ
piewała sobie reszt
ħ
słów piosenki z
klubu.
Show me what it’s like
To be the last one standing
And teach me wrong from right
And I’ll show you what I can be
Say it for me
Say it to me
And I’ll leave this life behind me
Say it if it’s worth saving me
Heaven’s gates won’t open up for me
With these broken wings I’m fallin’
And all I see is you
These city walls ain’t got no love for me
I’m on the ledge of the eighteenth story
And oh I scream for you
Come please I’m callin’
And all I need from you
Hurry I’m fallin’
Show me what it’s like
To be the last one standing
And teach me wrong from right
And I’ll show you what I can be
Say it for me
39
339
39
Say it to me
And I’ll leave this life behind me
Say it if it’s worth saving me
Hurry I’m fallin’
Dochodz
Ģ
c pod drzwi mieszkania numer 12 niemal zawróciła na parter, ale
postanowiła dzisiaj zachowa
ę
si
ħ
wbrew swojej naturze i sp
ħ
dzi
ę
, cho
ę
jedn
Ģ
noc siedz
Ģ
c w
swoim pokoju i popalaj
Ģ
c przy otwartym oknie. U
Ļ
miechn
ħ
ła si
ħ
na t
ħ
my
Ļ
l, ale wyraz
rado
Ļ
ci znikn
Ģ
ł z jej twarzy, gdy w przedpokoju zobaczyła czekaj
Ģ
c
Ģ
matk
ħ
. Stała z
zało
Ň
onymi r
ħ
kami i wyrazem kwasoty na niegdy
Ļ
pi
ħ
knej i promiennej twarzy, teraz
wyniszczonej przez stres, leki i czas.
-Gdzie była
Ļ
? Cholera, znowu
Ļ
mierdzisz fajkami- skrzywiła si
ħ
jeszcze bardziej, je
Ļ
li
to w ogóle mo
Ň
liwe i szarpn
ħ
ła kra
ı
cem jej bluzy.
Dziewczyna nic nie powiedziała, tylko zdj
ħ
ła buty, omin
ħ
ła j
Ģ
i trzasn
ħ
ła drzwiami od
swojego pokoju.
Rzuciła si
ħ
na łó
Ň
ko wiedz
Ģ
c doskonale,
Ň
e instynkt, który wykształciła jej rodzicielka
całkowicie odradzi jej wchodzenie do „
Ļ
wi
Ģ
tyni” córki. Kristen przeczesała włosy palcami i
nacisn
ħ
ła od razu guzik w odtwarzaczu muzycznym zakładaj
Ģ
c słuchawki na uszy.
Zadowolona gło
Ļ
nym techno u
Ļ
miechn
ħ
ła si
ħ
naprawd
ħ
szcz
ħĻ
liwa. Wła
Ļ
ciwie była
zadowolona tylko wtedy, gdy wszystko dookoła ton
ħ
ło w muzyce. Niestety, wła
Ļ
nie ten fakt
zmusił jej matk
ħ
do podj
ħ
cia decyzji, by córka zago
Ļ
ciła w specjalnym liceum West High.
Przewróciła si
ħ
na drugi bok i zacisn
ħ
ła usta naciskaj
Ģ
c na odtwarzaczu przycisk
„podgło
Ļ
”. Niezadowolona jednak,
Ň
e ma ju
Ň
nastawione na najgło
Ļ
niejsze utkwiła bł
ħ
kitne
oczy w zdj
ħ
ciu Nickelblack’a, powi
ħ
kszone na cał
Ģ
Ļ
cian
ħ
i powieszone nad łó
Ň
kiem.
Zdj
ħ
ła słuchawki i dopiero teraz dobiegło do niej gło
Ļ
ne pukanie. Matka wsun
ħ
ła
głow
ħ
do pokoju, córka patrzyła na ni
Ģ
ze znudzeniem.
-Mo
Ň
emy pogada
ę
?- zapytała kobieta krzy
Ň
uj
Ģ
c ramiona na piersi.
Kristen poło
Ň
yła si
ħ
na brzuchu opieraj
Ģ
c brod
ħ
na splecionych dłoniach.
-O czym? Mo
Ň
e o tym jak b
ħ
d
ħ
sobie pl
Ģ
sa
ę
po korytarzach nowej szkółki?- rzuciła
sarkastycznie dziewczyna skrzywiaj
Ģ
c wargi pomalowane błyszczykiem.
-Mniej wi
ħ
cej… i bez takiej miny, młoda damo. Dobrze wiesz,
Ň
e to dla ciebie wielka
szansa. To elitarne liceum, maj
Ģ
najlepszy sprz
ħ
t muzyczny, wybitnych nauczycieli…
-I zapewne
Ļ
liczne, słodkie mundurki, w które dzieciaki wciskaj
Ģ
si
ħ
z trudem-
przekr
ħ
ciła si
ħ
na plecy.
-Mo
Ň
esz przesta
ę
, cho
ę
na chwil
ħ
zachowywa
ę
si
ħ
jak rozkapryszone dziecko i
posłucha
ę
mnie uwa
Ň
nie?- kobieta zacz
ħ
ła traci
ę
cierpliwo
Ļę
.
Kristen tylko zakołysała głow
Ģ
i poło
Ň
yła si
ħ
na boku kład
Ģ
c pod głow
ħ
poduszk
ħ
z
mi
ħ
kkiego, czarnego futerka.
-Mamo, nie dziw si
ħ
. Chcesz umie
Ļ
ci
ę
mnie w liceum z daleka od przyjaciół…
-Raczej
ę
punów.
-Powiedziałam,
Ň
e ju
Ň
nie bior
ħ
. Okej, mo
Ň
e czasami popalam, ale to nie znaczy,
Ň
e
mo
Ň
esz mnie tak
Ň
e z tego powodu oskar
Ň
a
ę
o branie dragów! Jezu Chryste!- wrzasn
ħ
ła
zirytowana nastolatka i spojrzała na matk
ħ
oskar
Ň
ycielsko.
40
440
40
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sylkahaha.xlx.pl
  •  
    Copyright 2006 MySite. Designed by Web Page Templates