|
Podstrony |
|
|
- Index
- Tołkacz Lech - Infrastruktura transportu wodnego. Tom 1. Infrastruktura Transportu śródlądowego, 01. LOGISTYKA - dla potrzebujących, 01. MATERIAŁY AUTORSKIE - literatura-artykuły-prezentacje
- Tom Brown jr. - Friedvolle Krieger der Wildnis, Mega Survival E-Book, Survival
- Tom Clancy's Rainbow Six Vegas 2 - Prima Official Game Guide XBOX360 PS3 PC(1), Poradniki Do Gier !
- Tom Clancys Rainbow Six Rogue Spear Platinum Edition Prima Official eGuide(1), Poradniki Do Gier !
- Tom Clancys Rainbow Six Rogue Spear Black Thorn Prima Official eGuide(1), Poradniki Do Gier !
- Tom Clancy's Ghost Recon Advanced Warfighter - Prima Official Game Guide(1), Poradniki Do Gier !
- Tom Clancys Splinter Cell Pandora Tomorrow Xbox Prima Official eGuide(1), Poradniki Do Gier !
- Tom Mulholland zdrowe-myslenie.-jak-przekuwac-porazki-w-sukcesy-i-zarabiac-na-tym-miliony full, ebooki
- Tom Clancys Rainbow Six Raven Shield Prima Official eGuide(1), Poradniki Do Gier !
- Tom Clancys Rainbow Six Lockdown PC Prima Official eGuide(1), Poradniki Do Gier !
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- matkadziecka.xlx.pl
|
|
|
|
|
Vadim Zeland - Transerfing rzeczywistosci tom 2, |
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Tytuł oryginału: Tłumaczenie: Marcin Prackł Projekt okładki: Rafał Golba Korekta polonistyczna: Jolanta Ogonowska Redakcja: Rafał Winiarek Łamanie: Krzysztof Sarapuk Prawa autorskie do oryginału: ©Wydawnictwo „Ves", 2006 Prawa autorskie do polskiego tłumaczenia i wydania: Copyright © 2009 -Wydawnictwo Hartigrama Polskie wydanie opracowano na podstawie wydania rosyjskiego. Nakład pierwszego wydania w Polsce - 5 000 egz. Druk: Wydawnictwo Hartigrama ul. Siennicka 19A, 04-394 Warszawa ISBN 978-83-925236-4-2 Przedmowa Drogi Czytelniku! Wszyscy, tak czy inaczej, znajdujemy się w mocy okoliczności. Pragnienia się nie spełniają, marzenia się nie ziszczają, za to najgorsze obawy, jak na złość - tak. Czy nie może być odwrotnie? Okazuje się, że może. I dowiesz się, w jaki sposób. Książka otworzy przed Tobą bardzo dziwny świat, w którym codzienna rzeczywistość jawi się w nieznanej postaci. Wiele żywotnych kwestii zostanie rozpatrzonych z absolutnie zaskakującego punktu widzenia. Lecz najbardziej zadziwia nie tyle niezwykłość nowej rzeczywistości, ile to, że podlega ona sterowaniu. Transerfing to technika zarządzania rzeczywistością, przy czym bardzo szczególna. Celu tu się nie osiąga, lecz przeważnie urzeczywistnia się on sam. To brzmi nieprawdopodobnie jedynie w ramach tradycyjnego światopoglądu. Przyjdzie nam zbu- rzyć mur utrwalonych stereotypów i błędnych ograniczeń. To prawda, że podporządkowanie rzeczywistości swojej woli jest dosyć trudne. Ukryte pragnienia i śmiałe marzenia rzeczywiście są trudno osiągalne, jeżeli przestrzegamy ogól- nie przyjętych norm i zasad. Dobrze wiadomo, w jakim stopniu mało efektywne i niekiedy daremne są próby zmieniania siebie lub otaczającego świata. Transerfing proponuje zasadniczo inny sposób myślenia i działania tak, by otrzymywać to, co upragnione. Nie starać się, a właśnie otrzymywać. I nie zmieniać siebie, a powra- cać do siebie. Podstawowa idea Transerfingu opiera się na założeniu istnienia przestrzeni wariantów, w której przechowywane są scenariusze wszystkich możliwych zdarzeń. Liczba wariantów jest nieskończona, podobnie jak nieskończenie wiele jest możliwych położeń punktu w układzie współrzędnych. Jest tam zapisane wszystko, co było, jest i co będzie. Energia myśli człowieka w określonych warunkach może zmaterializować ten lub inny sektor przestrzeni wariantów. Potencjalna możliwość obleka się w rzeczywistość na podobieństwo odbicia w zwierciadle wariantów. Człowiek jest zdolny do kształtowania swojej rzeczywistości. Lecz w tym celu należy przestrzegać określonych zasad. Ludzki umysł nieskutecznie próbuje oddziaływać na odbicie, podczas gdy należy zmienić sam obraz. Cóż to za obraz? Jak go zmienić? Jak posługiwać się tym dziwnym zwierciadłem? Transerfing udziela odpowiedzi na te pytania. I tylko jedno pozostaje nieodgadnione: co kryje się po tamtej stronie lustra? Mimo całej fantastyczności idei opisanych w książce, znalazły one już praktyczne potwierdzenie. Ci, którzy próbowali stosować Transerfing, doznali zdziwienia graniczącego z zachwytem. Świat otaczający transerfera w niepojęty sposób zmienia się dosłownie na jego oczach. To nie jest już wirtualny mistycyzm, tylko dająca się sterować rzeczywistość. R OZDZIAŁ I Zamiar SKĄD biorą się sny? Czyżby były tylko produktem wyobraźni umysłu ludzkiego? Co wspólnego ma sen z rzeczywistością? Uchyla się zasłona nad tajemnicą potęgi dawnych magów, budowniczych piramid egipskich i innych podobnych budowli. „Twoje możliwości ograniczone są tylko przez Twoje zamiary" Przebudzenie we śnie W tym rozdziale zbliżamy się już do rozwikłania Zagadki Nadzorcy: dlaczego możemy wybierać wszystko, co zechcemy, i jak to robić. Jeden z kluczy do rozwiązania leży w zjawisku, które nazywamy marzeniem sennym. We śnie człowiek spędza jedną trzecią swojego życia. Wszystko, co dzieje się z nim w tym stanie granicznym, dotychczas osłonięte jest tajemnicą. Niestety, badania naukowe w tym zakresie mało wyjaśniają. Filozoficzne interpretacje też miotają się od jednej skrajności do drugiej. Jedni mówią, że sny - to złudzenia, inni twierdzą, że nawet samo nasze życie nie jest niczym innym, jak snem. Kto ma rację? W ramach modelu Transerfingu - ani jedni, ani drudzy. Lecz zacznijmy rozważania po kolei. Dorośli, przypominając sobie swoje sny, zdają sobie sprawę, że w rzeczywistości nic z tego nie miało miejsca. Umysł traktuje je jak swoje fantazje, które w jakiś sposób mają miejsce w czasie spoczynku, i to go satysfakcjonuje. Wiadomo, że dzieci do czwartego roku życia nie odróżniają snu od jawy. Sądzą one, że sny rozgrywają się w tym samym świecie, co całe życie. W tym wieku, budząc się ze strachu w czasie koszmarów, dziecko myśli, że potwory znajdują się w pokoju. I żadne zapewniania rodziców, że to tylko sen, nie odnoszą należytego skutku. Lecz stopniowo umysł dziecka zostaje jednak przyzwy- czajony do myśli, że wszystko to jest nierzeczywiste. Rozważaliśmy już, w jaki sposób umysł wszystkie nowe dane układa w szufladkach abstrakcyjnych określeń. Robi to bardzo szybko i chętnie. A teraz pomyśl tylko: by przekonać umysł, że sen jest nierzeczywisty, potrzeba było czterech lat. To jedyna rzecz, z którą umysł w żaden sposób nie mógł się pogodzić. Nie pamiętamy, co działo się z nami do czwartego roku życia, dlatego nie możemy być świadkami, w stanie jakiego zadziwienia był nasz umysł zawsze po przebudzeniu. Lecz również teraz nasz umysł, wyłączając się, codziennie prostodusznie wpada w tę samą pułapkę. Póki śpimy, nie przychodzi nam do głowy, by krytycznie spojrzeć na zdarzenia. I nawet budząc się, dziwimy się, jak rzeczywisty wydawał się sen. We śnie wirtualna rzeczywistość modeluje się zdumiewająco naturalnie. Mimo że często dzieją się tam dziwaczne rzeczy, postrzegamy je jak coś zwykłego. Taka zdolność oparta jest na przyzwyczajeniu umysłu do znajdowania wszystkiemu wytłumaczenia. Jeżeli zauważamy lub przeżywamy coś nadzwyczajnego, to w każdej chwili jesteśmy skłonni to zracjonalizować. Poza tym, w stanie świadomości nie mamy zwyczaju kwestionowania rzeczywistości tego, co się dzieje. Również we śnie siłą rozpędu postrzegamy wszystko jak coś oczywistego. Umysł przyzwyczaił się do kontrolowania sytuacji. Lecz jest jedna kwestia, która zawsze wymyka się spod kontroli: Czy dzieje się to naprawdę? Właśnie dlatego umysł stale wpada w pułapkę marzenia sennego. Lecz czasem, jeżeli się poszczęści, zdarza się cud i zdajemy sobie sprawę z tego, że śnimy. Najczęściej dzieje się tak, kiedy śni nam się coś zupełnie nieprawdopodobnego lub koszmar zbyt nam już dokucza. Wtedy kontrola umysłu zostaje przywrócona i rozumiemy, co dalej robić. W takim wypadku nieświadomy sen przekształca się w sen świadomy. W świadomym śnie człowiek bierze udział w wirtualnej grze i rozumie, że to tylko sen. Jeżeli ani razu nic takiego Ci się nie przydarzyło i słyszysz o tym pierwszy raz, bądź pewien, że to nie fantazja. Świadomym snom poświęcono wiele książek i na świecie są amatorzy, którzy stale je praktykują. A czy Ty chcesz spróbować? Tak, świadomy sen rzeczywiście można wywołać w sposób zamierzony. W tym celu trzeba przyzwyczaić umysł do zadawania pytania: Czy dzieje się to naprawdę? Nie jest to takie trudne, jeśli rzeczywiście tego pragniesz. Procedura nauki umysłu jest prosta, lecz wymaga ukierunkowanej na cel uwagi. W ciągu dnia trzeba co najmniej dziesięć razy zadawać sobie powyższe pytanie. Pomoże w tym Twój wewnętrzny Nadzorca. Karz mu wciąż Cię szturchać: śpisz czy nie? Odpowiadać na pytanie trzeba w sposób maksymalnie świadomy, by była to rzeczywiście kontrola, a nie rutynowa procedura. Ocknij się, rozejrzyj, oszacuj sytuację: czy rzeczywiście wszystko jest w porządku, czy może dzieje się coś podejrzanego? Jeżeli masz dosyć samozaparcia, wkrótce obudzisz się w swoim śnie. Przekonasz się, że dość trudno jest zadać sobie pytanie choćby dziesięć razy dziennie. Po prostu o nim zapomnisz. By się powiodło, trzeba rzeczywiście bardzo chcieć. W zależ- ności od siły Twojego zamiaru świadomy sen może nadejść po kilku dniach, albo po kilku miesiącach. Jeżeli masz w domu zegar wybijający godziny, może Ci to pomóc. W ciągu dnia, za każdym razem, gdy zegar bije, uruchamiaj swojego Nadzorcę, by ten spytał Cię, czy śpisz. Bicie zegara stanie się kotwicą, punktem zaczepienia za świadomość. We śnie, jeżeli usłyszysz bicie zegara, z przyzwyczajenia potarmosisz swojego Nadzorcę, a on obudzi Twój umysł. Można znaleźć i inne punkty zaczepienia-pod warunkiem, że w czasie snu będziesz w stanie je usłyszeć. Tylko nie warto powiązywać pytania z sygnałami, których nie będziesz mógł usłyszeć we śnie. Na przykład jeżeli powiążesz swoje pytanie z dzwonkiem telefonu, to nie będziesz mógł zadać sobie pytania we śnie, dopóki nie przyśni Ci się dźwięk dzwoniącego telefonu. Ogólnie rzecz biorąc, zasada polega na tym, by wypracować nawyk ciągłego zadawania sobie pytania o rzeczywistość tego, co się dzieje. Nie odpowiadaj na pytanie machinalnie, a w sposób świadomy. Dla wielu śniących czynnikiem budzącym świadomość jest rozpoznawanie we śnie anomalii, niekonsekwencji i niezwykłości. W większości wypadków takie rzeczy nie są zauważane i są odbierane przez śniącego jak zupełnie zwykłe zjawisko. Właśnie dlatego należy wyrobić sobie nawyk krytycznego oceniania sytuacji i rzetelnego odpowiadania na pytanie. Dlaczego? Po pierwsze, jest to co najmniej ciekawe i wesołe, kiedy sen nie „zdarza się", lecz Ty sam świadomie grasz w jego wirtualną grę. To już nie fantazja na temat wirtualnej rzeczywistości. Żadna gra komputerowa nie dorówna temu, co możesz robić w świadomym śnie. A robić można wszystko, co tylko przyjdzie Ci do głowy. Kiedy we śnie powstaje niepożądana sytuacja, łatwo można ją skorygować niewielkim wysiłkiem woli. Przypuśćmy, że śni Ci się koszmar: ktoś Cię prześladuje i w żaden sposób nie możesz się od niego uwolnić. Jeżeli zdaje Ci się, że wszystko dzieje się rzeczywiście, to trudno będzie uwolnić się od prześladowcy. Lecz wystarczy uświadomić sobie, że to tylko sen, i najprawdopodobniej spróbujesz się wybudzić, co zazwyczaj się udaje, choć z trudem. Istnieje jednak znacznie skuteczniejszy i ciekawszy sposób. Jeśli uświadomiłeś sobie, że to jest sen, wystarczy spojrzeć na prześladowcę i tylko pomyśleć: „Zapadnij się pod ziemię!" (zgiń, przepadnij, wyparuj). Prześladowca od razu zniknie. Nawet możesz go przy pomocy myśli unieść w powietrze i zmusić do koziołkowania. We śnie człowiek zdolny jest w pełni kontrolować wszystko, co się dzieje, przy spełnieniu dwóch prostych warunków. Po pierwsze, powinien uświadomić sobie, że jest to sen. Po drugie, powinien wiedzieć, że „tutaj" można robić absolutnie wszystko. Na przykład obudziłeś się we śnie i zachciało Ci się polatać. Nic prostszego, wystarczy zamiar. Tu bardzo wyraźnie zarysowuje się różnica pomiędzy pragnieniem i zamiarem. Zwykłe pragnienie uniesienia się w powietrze nic nie da-zarówno na jawie, jak i we śnie. Obierzmy za przykład pragnienie uniesienia ręki. Mówisz sobie, że chcesz unieść rękę, ale póki co nie robisz tego. I oto zwyczajnie unosisz rękę. Pragnienie przekształciło się w działanie. Nie rozmyślasz o tym, jak będziesz podnosić rękę, a po prostu to robisz. Tak samo we śnie: po prostu unieś się w powietrze za pomocą samego zamiaru i leć dokąd chcesz. Wróćmy do koszmaru z prześladowcą. Powinno być dla Ciebie oczywiste, że nie osiągniesz tego przy pomocy pragnienia. Znajdując się w mocy strachu, myśli szybko przeglądają przeróżne warianty rozwoju zdarzeń, które natychmiast ulegają urzeczywistnieniu. Zostajesz wciągnięty w grę, której zasady zostały narzucone przez kogoś lub coś innego. I nawet jeśli uświadomiłeś sobie, że to tylko sen, to nic nie będziesz mógł poradzić, dopóki nie przejmiesz kontroli. Dopóki odgrywasz rolę pasywnej ofiary, znajdujesz się w mocy gry. Nieważne, że ta gra została zrodzona przez Twoją własną wyobraźnię. W danym momencie jesteś niewolnikiem swojej wyobraźni, boisz się i uciekasz, ponieważ sam wybrałeś tę rolę. Jeśli teraz zatrzymasz się i zechcesz zamienić się rolami ze swym prześladowcą, ten chętnie na to przystanie i będzie przed Tobą ucie- kać. Wyobrażasz sobie cały komizm sytuacji? Na każde pytanie, zaczynające się od „czy mogę we śnie...?", odpowiedź będzie twierdząca. Można rozmawiać z każdym (żywym i martwym), robić z uczestnikami i obiektami występującymi we śnie wszystko, latać na inne planety, rozwiązywać problemy, komponować muzykę, powtarzać przed egzaminem, podróżować, i tak dalej. W porównaniu z tym wszystkim twarde narkotyki to po prostu dziecinna zabawa. I do tego unikasz jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu. Ze snów można wynosić dowolną informację. Niemożliwe jest tylko jedno: przeniesienie materialnego przedmiotu do rzeczywistości. W każdym razie mnie osobiście nie było dane dowiedzieć się o niczym takim. Jeśli nie pamiętasz, co Ci się śniło, określ, jak masz ustawione łóżko. Najlepiej spać z głową skierowaną na północ. Z głową skierowaną na zachód spać nie wolno. Jest to szkodliwie dla zdrowia. Nie potrafię wyjaśnić rzeczowo, dlaczego tak się dzieje. Jest to związane z polem magnetycznym Ziemi. Spróbuj ułożyć się z głową na północ, a przekonasz się, że sny stały się ciekawsze i barwniejsze. Jeśli w żaden sposób nie pojawiają się świadome sny lub w ogóle nie masz ochoty się tym zajmować, to nie ma powodu do niepokoju. Świadome sny odgrywają określoną rolę w technice Transerfingu, lecz równie dobrze można się bez nich obyć. Poza tym, świadome sny kryją w sobie pewne ukryte zagrożenie. „No i proszę bardzo" – powiesz - „najpierw wywołał zainteresowanie, a teraz próbuje nastraszyć". Lecz nie mam innego wyjścia. Świadome sny to tajemnicze drzwi w nieznane. Byłoby nieodpowiedzialnym z mojej strony nie przestrzec Cię o niebezpieczeństwie, które może za nimi czyhać. Niedługo się dowiesz, na czym polega to zagrożenie. Przestrzeń snów W celu wyjaśnienia Zagadki Nadzorcy musimy odpowiedzieć na dwa pytania: dlaczego w świadomym śnie wszystko jest możliwe i dlaczego sny wydają się takie rzeczywiste? Zarówno w świadomym, jak i w nieświadomym śnie obrazy widoczne są bardzo wyraźnie, w najdrobniejszych szczegółach. Bywa nawet, że sny pod względem wyrazistości formy i nasycenia barwami przerastają rzeczywistość. Istnieje hipoteza, że mózg sam syntezuje obrazy snów i w czasie snu postrzega te obrazy tak samo jak na jawie. Faktycznie, to co najwyżej hipoteza. Na razie nikt nie udowodnił, że wszystko dzieje się właśnie tak. W modelu Transerfingu interpretujemy to zupełnie inaczej: podświadomość niczego sobie nie wyobraża na własną rękę, tylko łączy się bezpośrednio z przestrzenią wariantów, która zawiera wszelkie informacje. Przypatrz się uważnie jakiemuś przedmiotowi, potem zamknij oczy i spróbuj go sobie wyobrazić. Nawet jeśli posiadasz wyjątkowe zdolności wizualizacji, to i tak nie będziesz w stanie „zobaczyć" przedmiotu z zamkniętymi oczami tak samo, jak z otwartymi. Obraz, który utrwalił Twój mózg, jest tylko fotografią bardzo słabej jakości. Przypuśćmy, że mózg przechowuje taką fotografię jako określony stan grupy neuronów. Wówczas do odtworzenia wszystkich posiadanych we wspomnieniach fotografii nie wystarczy wszystkich neuronów, mimo ich olbrzymiej ilości. Jeżeli nasze wspomnienia i sny to odtwarzanie tego, co zostało zapisane w neuronach, to ile tych komórek musiałoby być w naszych głowach? W ramach modelu Transerfingu neurony nie są nośnikami informacji jak bity w komputerze. Mózg nie przechowuje samej informacji, a pewien rodzaj odnośników do informacji znajdującej się w przestrzeni wariantów. Możliwe, że mózg jest w stanie przechowywać w sobie jakąś ograniczoną ilość danych. Ale nawet będąc doskonałym układem biologicznym, nie jest w stanie przechowywać w sobie wszystkiego, co jesteśmy gotowi odtworzyć w swojej pamięci. Tym bardziej nie może syntezować takiej doskonałej wirtualnej rzeczywistości jak sen. Czy w stanie czuwania łatwo zamknąć oczy i wyobrazić sobie obraz tak naturalny jak we śnie? Nie daj się zwieść mało przekonującymi argumentami, jakoby mózg, wyłączywszy się, nabywał umiejętności wyraźnego postrzegania wyobrażonych przez siebie obrazów. Jak już mówiłem, umysł nie jest zdolny do stworzenia niczego zasadniczo nowego. On tylko może ułożyć nową wersję domku ze starych klocków. Umysł dysponuje jedynie
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plsylkahaha.xlx.pl
|
|
|