Tsunetomo Yamamoto - Hagakure. ...

Podstrony
 
Tsunetomo Yamamoto - Hagakure. Sekretna Księga Samurajów, E-Booki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
T
SUNETOMO
Y
AMAMOTO
H
AGAKURE
S
EKRETNA
K
SI
Ę
GA
S
AMURAJÓW
TSUNETOMO (IOCHO) YAMAMOTO
(1659 – 1719)
„HAGAKURE. SEKRETNA KSI
Ę
GA SAMURAJÓW”
Dzieło HAGAKURE powstało w latach 1710 – 1717. Jego autor był samurajem
z rodu Nabeshima. Dzieło to jest kodeksem okre
ś
laj
ą
cym sposób post
ę
powania i
zasady moralne obowi
ą
zuj
ą
ce samurajów. R
ę
kopis HAGAKURE był ukrywany w
rodzie Nabeshima przez ponad 150 lat i został ujawniony dopiero po roku 1868.
H
AGAKURE
Odkryłem,
Ŝ
e droga Samuraja zasadza si
ę
na
ś
mierci. W sytuacji
kryzysowej, kiedy mo
Ŝ
liwo
ś
ci prze
Ŝ
ycia i
ś
mierci s
ą
sobie równe, musi on
bez wahania wybra
ć
ś
mier
ć
. Nie ma w tym nic trudnego, nale
Ŝ
y po prostu
uzbroi
ć
si
ę
w odwag
ę
i działa
ć
. Niektórzy twierdz
ą
,
Ŝ
e umrze
ć
, nie
spełniwszy swojej misji, to umrze
ć
na darmo. Rozumowanie to, którego
wyznawcami s
ą
panosz
ą
cy si
ę
w Osace przepełnieni pych
ą
handlarze, nie jest
niczym wi
ę
cej jak obłudnym wyrachowaniem, wynaturzonym
na
ś
ladownictwem etyki Samurajów. Dokona
ć
wła
ś
ciwego wyboru w sytuacji,
w której mo
Ŝ
liwo
ś
ci prze
Ŝ
ycia lub
ś
mierci si
ę
równowa
Ŝą
, jest prawie
niemo
Ŝ
liwe. Wszyscy wolimy
Ŝ
y
ć
i jest rzecz
ą
zupełnie naturaln
ą
,
Ŝ
e
człowiek zawsze wynajdzie sobie jakie
ś
powody,
Ŝ
eby trwa
ć
przy
Ŝ
yciu. Ten,
który wybierze
Ŝ
ycie, nie podoławszy swojej misji,
ś
ci
ą
gnie na siebie pogard
ę
i uznany zostanie za tchórza i nieudacznika. Ten za
ś
, który umrze po
nieudanej próbie, odejdzie
ś
mierci
ą
fanatyka, która mo
Ŝ
e si
ę
zda
ć
niepotrzebna. Ten jednak
Ŝ
e nie straci honoru. To wła
ś
nie jest droga Samuraja.
Aby zosta
ć
Samurajem doskonałym, trzeba przygotowywa
ć
si
ę
na
ś
mier
ć
rano i wieczorem, przez cały dzie
ń
nawet. Je
Ŝ
eli Samuraj jest gotowy na
ś
mier
ć
o ka
Ŝ
dej porze, oznacza to,
Ŝ
e osi
ą
gn
ą
ł mistrzostwo na Drodze i mo
Ŝ
e
bez wytchnienia po
ś
wi
ę
ci
ć
całe swoje
Ŝ
ycie swemu Panu. (Niektórzy rodz
ą
si
ę
ze zdolno
ś
ci
ą
rozs
ą
dnego działania w zale
Ŝ
no
ś
ci od okoliczno
ś
ci. Inni za
ś
,
zanim znajd
ą
wła
ś
ciwe rozwi
ą
zanie problemu, musz
ą
medytowa
ć
przez
długie godziny, wydani na pastw
ę
niepokoju. Tymczasem, nawet je
ś
li te
wrodzone ró
Ŝ
nice s
ą
w pewnym stopniu nieuniknione, ka
Ŝ
dy stosuj
ą
c „cztery
ś
lubowania" mo
Ŝ
e rozwin
ąć
w sobie dar m
ą
dro
ś
ci, o który nawet siebie nie
podejrzewa. Wydawa
ć
by si
ę
mogło,
Ŝ
e niezale
Ŝ
nie od posiadanych przez
dan
ą
osob
ę
talentów, jak równie
Ŝ
od stopnia trudno
ś
ci problemu, ka
Ŝ
dy jest w
stanie go rozwi
ą
za
ć
dzi
ę
ki dostatecznie długim i powa
Ŝ
nym rozwa
Ŝ
aniom.
Tak długo jednak, jak rozumowanie opiera si
ę
na własnym Ja", tak długo jest
si
ę
po prawdzie ostro
Ŝ
nym i sprytnym, lecz nie jest si
ę
m
ą
drym.
Ludzie maj
ą
pomieszane pojmowanie i trudno im pozby
ć
si
ę
ich własnego
Ja". Mimo wszystko jednak, człowiek postawiony w trudnej sytuacji ma
wszelkie szans
ę
na znalezienie z niej wyj
ś
cia, pod warunkiem jednak,
Ŝ
e uda
mu si
ę
oderwa
ć
na moment od problemu, aby skoncentrowa
ć
si
ę
na „czterech
ś
lubowaniach" i porzuci
ć
własne Ja". Niewiele m
ą
dro
ś
ci posiadamy, a
tymczasem chc
ą
c rozwi
ą
za
ć
nasze kłopoty, odwołujemy si
ę
wła
ś
nie do niej.
Poniewa
Ŝ
zajmujemy si
ę
głównie sob
ą
, odwracamy si
ę
od Niebia
ń
skiej Drogi
i nasze czyny staj
ą
si
ę
złe. W oczach innych jeste
ś
my godni lito
ś
ci, słabi,
ograniczeni i całkowicie nieskuteczni. Kiedy czujemy,
Ŝ
e naprawd
ę
jeste
ś
my
niekompetentni, okazuje si
ę
,
Ŝ
e lepiej poprosi
ć
o pomoc kogo
ś
m
ą
drzejszego.
Mo
Ŝ
e on si
ę
okaza
ć
o
ś
wieconym s
ę
dzi
ą
, nie b
ę
d
ą
c osobi
ś
cie zaanga
Ŝ
owanym
- bowiem nie ma on w tym
Ŝ
adnego interesu i b
ę
dzie w stanie pomóc w
dokonaniu najwła
ś
ciwszego wyboru. Gdy widzimy człowieka, który
podejmuje decyzje w ten wła
ś
nie, godny pochwały sposób, wiemy,
Ŝ
e jest on
rozs
ą
dny, niezale
Ŝ
ny, wiarygodny i mocno tkwi w rzeczywisto
ś
ci.
M
ą
dro
ść
jego, która karmi si
ę
radami innych, mo
Ŝ
e by
ć
porównana do
du
Ŝ
ego drzewa o g
ę
stym i bujnym listowiu. Istniej
ą
bowiem granice m
ą
dro
ś
ci
człowieka – delikatnego krzewu targanego wiatrem. Karcenie kogo
ś
za jego

ę
dy i poprawianie go – ten w istocie swojej akt miłosierdzia jest pierwsz
ą
powinno
ś
ci
ą
Samuraja. Nale
Ŝ
y jednak doło
Ŝ
y
ć
wszelkich stara
ń
, aby czyni
ć
to
w sposób odpowiedni. Łatwo jest bowiem dostrzec zalety czy niedoskonało
ś
ci
w post
ę
powaniu drugiego człowieka. Równie łatwo jest krytykowa
ć
.
Wi
ę
kszo
ść
ludzi my
ś
li,
Ŝ
e to przez grzeczno
ść
i dla dobra innych mówi
ą
im
to, czego sami nie chcieliby usłysze
ć
i je
ś
li zdarzy si
ę
,
Ŝ
e ich słowa krytyki
zostan
ą
ź
le przyj
ę
te, uwa
Ŝ
aj
ą
,
Ŝ
e to inni s
ą
niepoprawni. Takie my
ś
lenie
pozbawione jest rozs
ą
dku. Daje tak samo złe efekty, jak stawianie kogo
ś
w
kłopotliwym poło
Ŝ
eniu czy umy
ś
lne zniewa
Ŝ
anie go. A cz
ę
sto jest to jedynie
zły sposób na wyrzucenie tego, co le
Ŝ
y nam na sercu. Krytykowa
ć
mo
Ŝ
na
dopiero wtedy, gdy ma si
ę
pewno
ść
,
Ŝ
e dana osoba przyjmie krytyk
ę
. Mo
Ŝ
na
to zrobi
ć
, uczyniwszy j
ą
wprzódy swoim przyjacielem, gdy podziela si
ę
jej
zainteresowania i gdy, dzi
ę
ki naszemu zachowaniu, osoba ta obdarzyła nas
całkowitym zaufaniem tak dalece, i
Ŝ
daje wiar
ę
wszystkim naszym słowom.
Wówczas musimy zachowa
ć
si
ę
z taktem. Nale
Ŝ
y wyczu
ć
dobry moment i
zastosowa
ć
odpowiedni sposób przekazania słów krytyki - b
ą
d
ź
to
przekazuj
ą
c j
ą
listownie, b
ą
d
ź
to w rozmowie podczas drogi powrotnej z
przyjemnego spotkania. Zacz
ąć
wypada od opisania własnych
niedoskonało
ś
ci, aby w ten sposób skłoni
ć
rozmówc
ę
do wyrozumiało
ś
ci, nie
u
Ŝ
ywaj
ą
c przy tym wi
ę
cej słów, ni
Ŝ
jest to konieczne. Dobrze jest wychwala
ć
jego zasługi; nale
Ŝ
y koniecznie podnie
ść
go na duchu, podbudowa
ć
jego
samopoczucie; uczyni
ć
tak wra
Ŝ
liwym na uwagi, jak człowiek spragniony
wra
Ŝ
liwy jest na wod
ę
. Dopiero wówczas mo
Ŝ
na przyst
ą
pi
ć
do poprawiania
jego bł
ę
dów. Buduj
ą
ca krytyka jest krucha. Wiem z do
ś
wiadczenia,
Ŝ
e złe i
stare przyzwyczajenia nie ust
ę
puj
ą
łatwo. Zdaje mi si
ę
,
Ŝ
e postawa
prawdziwie
Ŝ
yczliwa polega na tym, by wszyscy Samurajowie na słu
Ŝ
bie u
Daimyo byli wzgl
ę
dem siebie wyrozumiali oraz przyja
ź
ni i wzajemnie
poprawiali swe bł
ę
dy. A wszystko po to, by wspólnie lepiej słu
Ŝ
y
ć
swemu
Panu. Wprawiaj
ą
c kogo
ś
celowo w zakłopotanie, nie czynimy niczego
buduj
ą
cego. Zreszt
ą
jak
Ŝ
e mogłoby by
ć
inaczej? J
ę
zyk wojskowy zawiera
takie okre
ś
lenia, jak „o
ś
wiecony Samuraj" i „Samuraj nieo
ś
wiecony".
Samuraj, który celowo pragnie
znale
źć
si
ę
w opresji, po to tylko, by nauczy
ć
si
ę
, jak z niej wyj
ść
- nie jest o
ś
wiecony. M
ą
dry za
ś
jest Samuraj, który
zawczasu rozmy
ś
la o wszelkich ewentualnych sytuacjach i nad mo
Ŝ
liwymi
rozwi
ą
zaniami.
Dzi
ę
ki temu b
ę
dzie on doskonale potrafił stawi
ć
czoła, je
ś
li tylko
zaistnieje potrzeba. Tak czy inaczej, Samuraj o
ś
wiecony to ten, który
zawczasu troszczy si
ę
o szczegóły akqi. Przeciwnie za
ś
Samuraj
nieprzewiduj
ą
cy – ten pozostawia przykre wra
Ŝ
enie miotania si
ę
w zawikłanej
i skomplikowanej sytuacji, a szcz
ęś
liwe z niej wyj
ś
cie zawdzi
ę
cza jedynie
przypadkowemu szcz
ęś
ciu. Jedynie lekkomy
ś
lny Samuraj, zanim przyst
ą
pi do
działania, nie przewiduje wszystkich ewentualno
ś
ci. Nie podzielam zdania
tego, który zachwala konieczno
ść
surowego sprawowania władzy. Jak mówi
przysłowie: „Ryby nie b
ę
d
ą
Ŝ
y
ć
w przejrzystej wodzie". To morszczyn
pozwala im ukry
ć
si
ę
w odosobnionym miejscu, aby w pełni mogły si
ę
rozwin
ąć
i dorosn
ąć
. Tylko wtedy, gdy umie si
ę
pomin
ąć
szczegóły i nie
zwa
Ŝ
a na drobne, nieistotne
Ŝ
ale, jest si
ę
w stanie zapewni
ć
spokój i komfort
osobom, które nam słu
Ŝą
. Zrozumienie tej zasady jest najistotniejsze dla
kogo
ś
, kto chce zrozumie
ć
charakter i zachowanie drugiego człowieka. Kiedy
Pan Mitshuge był jeszcze dzieckiem, poproszono go o przeczytanie fragmentu
ksi
ąŜ
ki Mnicha Kaiona; zwołał on tedy inne dzieci i uczniów, mówi
ą
c im:
„Zbli
Ŝ
cie si
ę
, prosz
ę
, i posłuchajcie. Trudno jest czyta
ć
, gdy nie ma nikogo,
kto by słuchał". Zadziwiło to kapłana, który zwrócił si
ę
do wiernych:
„Wła
ś
nie w takim duchu nale
Ŝ
y czyni
ć
ka
Ŝ
d
ą
rzecz"'. Kiedy udałem si
ę
do
Yasaburo, by wzi
ąć
przykład z jego sztuki kaligrafii, on powiedział mi: „Pisa
ć
nale
Ŝ
y znakami tak du
Ŝ
ymi, aby jeden znak pokrywał cał
ą
kartk
ę
, i tak
energicznie,
Ŝ
eby j
ą
przedrze
ć
. W kaligrafii zr
ę
czno
ść
zale
Ŝ
y od ducha i
energii, z jak
ą
jest wykonywana. Samuraj winien działa
ć
bez wahania, nie
pokazuj
ą
c najmniejszego zm
ę
czenia ani zniech
ę
cenia, dopóki nie doprowadzi
do ko
ń
ca swojej pracy. To wszystko". I zabrał si
ę
do pisania.
Odnosz
ę
wra
Ŝ
enie,
Ŝ
e dzisiejsi młodzi Samurajowie wyznaczyli sobie
po
Ŝ
ałowania godne niskie cele. Rzucaj
ą
ukradkowe spojrzenia niczym
rabusie. Wi
ę
kszo
ść
z nich poszukuje jedynie zaspokojenia osobistych
pragnie
ń
b
ą
d
ź
chce popisa
ć
si
ę
swoj
ą
inteligencj
ą
. Nawet ci, którzy zdaj
ą
si
ę
posiada
ć
jasn
ą
dusz
ę
, pokazuj
ą
jedynie blichtr.
Postawa taka nie przystoi Samurajowi. Prawdziwym Samurajem jest si
ę
jedynie wtedy, gdy nie ma si
ę
innego pragnienia, jak szybko umrze
ć
- i sta
ć
si
ę
czystym duchem - ofiaruj
ą
c własne
Ŝ
ycie swojemu panu. Jedyn
ą
,
nieustaj
ą
c
ą
trosk
ą
Samuraja jest dobro Daimyo, przed którym Samuraj
bezustannie odpowiada za rozwi
ą
zania maj
ą
ce na celu umocnienie domeny.
Dlatego te
Ŝ
i Daimyo, i jego słudzy winni jednakowo by
ć
zdeterminowani.
Koniecznym wi
ę
c jest podejmowanie postanowie
ń
tak niewzruszonych, aby
nikt - ani Bogowie, ani Buddowie - nie mógł odwie
ść
Samuraja od raz
obranego celu. Oto co opowiedział jeden z moich przyjaciół. Niejaki doktor
Kyoan twierdził, co nast
ę
puje: „W medycynie rozró
Ŝ
nia si
ę
kobiety i
m
ęŜ
czyzn wedle zasad Yin i Yang; w konsekwencji metody leczenia s
ą
z
gruntu ró
Ŝ
ne. Zreszt
ą
ich pulsy tak
Ŝ
e si
ę

Ŝ
ni
ą
. Tymczasem, w ci
ą
gu
ostatnich pi
ęć
dziesi
ę
ciu lat puls m
ęŜ
czyzn stał si
ę
identyczny z pulsem kobiet.
Odk
ą
d zaobserwowałem to zjawisko, stwierdziłem,
Ŝ
e lepiej leczy
ć
choroby
wzroku m
ęŜ
czyzn metodami wła
ś
ciwymi dla pulsu kobiet. Kiedy moim
m
ę
skim pacjentom próbuj
ę
zaaplikowa
ć
ś
rodki dla nich przewidziane, nie
uzyskuj
ę
Ŝ
adnego efektu. W rzeczy samej,
ś
wiat wchodzi w okres
zwyrodnienia; m
ęŜ
czy
ź
ni trac
ą
m
ę
sko
ść
i coraz bardziej upodabniaj
ą
si
ę
do
kobiet. To jest moje niepodwa
Ŝ
alne przekonanie, którego nabrałem na drodze
osobistego do
ś
wiadczenia i którego postanowiłem nie rozgłasza
ć
. Odt
ą
d,
pami
ę
taj
ą
c zawsze o tym spostrze
Ŝ
eniu, patrz
ą
c na dzisiejszych m
ęŜ
czyzn,
my
ś
l
ę
sobie: »O prosz
ę
, jeszcze jeden puls kobiecy*. Nie spotykam ju
Ŝ
praktycznie nikogo, kogo mógłbym okre
ś
li
ć
mianem prawdziwego
m
ęŜ
czyzny". Z tego te
Ŝ
powodu za naszych czasów mo
Ŝ
liwe jest wybicie si
ę
i
osi
ą
gni
ę
cie wysokiego stanowiska bez wi
ę
kszego wysiłku. M
ęŜ
czy
ź
ni stali si
ę
tchórzliwi i słabi, dowodem na to niech b
ę
dzie,
Ŝ
e mało jest takich, którzy
ś
ci
ę
li głow
ę
przest
ę
pcy maj
ą
cemu r
ę
ce zwi
ą
zane na plecach. Kiedy prosi si
ę
o
pomoc popełniaj
ą
cemu rytualne samobójstwo, wi
ę
kszo
ść
z nich sprytnie si
ę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sylkahaha.xlx.pl
  •  
    Copyright 2006 MySite. Designed by Web Page Templates