|
Podstrony |
|
|
- Index
- Twój Dom i Ogród 2010-12, Ogrodnicze czasopisma, ● Twój Dom i Ogród
- Urządzenia dla energetyki - 1 2015, CZASOPISMA GAZETY 2015, ■CZASOPISMA 2015
- Trzeci numer czasopisma -Logopeda-, logopedia
- Truck Model World 2015-01-02, Czasopisma-Truck
- Truck Model World 2015-05-06, Czasopisma-Truck
- Truck Model World 2015-09-10, Czasopisma-Truck
- Truck Model World 2015-11-12, Czasopisma-Truck
- Truck Model World 2015-07-08, Czasopisma-Truck
- Trzy fragmenty 24-godzinnego EKG, czasopisma, MP - EKG(1)
- Trinity Blood - 03, Napisy pl Trinity Blood
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- garnki.pev.pl
|
|
|
|
|
Tyko Polska nr 27-28-04, CZASOPISMA |
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Nie lewica, nie prawica... I V R z e c z p o s p o l i t a a l b o GAZETA NARODOWA nych dyskusjach tak zwanych elit jest wyczerpywanie siê mo¿liwoci rozwoju lub nawet istnienia modelu pañstwa nazywane- go potocznie III Rzeczpospolit¹. Chodzi o sy- stem polityczno-gospodarczy stworzony po 1989 roku, którego w³aciwym katalizatorem by³ Okr¹g³y Stó³. Ju¿ wtedy poczêto kreowaæ rodo- wiska w³adaj¹ce obecnie nieomal niepodzielnie wszelkimi licz¹cymi siê formami aktywnoci pu- blicznej - strukturami partyjnymi, kapita³em i me- diami. Pookr¹g³osto³owy system to wspólne dzie³o postkomunistów-libera³ów i obozu neosolidar- nociowego. Dlatego te¿ ca³y chaos i zamie- szanie, których jestemy wiadkami obserwu- j¹c dzisiejsz¹ Polskê, jest efektem nieudolnoci tych dwóch si³. To one stworzy³y republikê afe- raln¹, gdzie nie tylko wiat polityki zosta³ do- tkniêty procesem gnilnym, ale równie¿ sprze- dajne media i niekontrolowany przez czynniki krajowe obcy kapita³. To w³anie media zbudo- wa³y fa³szywy obraz rzeczywistoci, w której je- dynie polityka jest z³a, za one same i krêgi bi- znesowe pozostaj¹ czyste niczym dziewica na wydaniu. Oczywicie mamy do czynienia ze zwyk³ym chamstwem, bo tzw. wolne media - publiczne i prywatne - s¹ ubabrane równie kompromituj¹co co polityczne pseudosalony. Okrzyczana afera Rywina stanowi przecie¿ przyk³ad degrengolady medialnego wiatka powi¹zanego z ciemn¹ sfer¹ biznesu. Kapita³ nie ma siê wiele lepiej, chocia¿ libera³owie ¿y- j¹ mitem, i¿ pozorna wolnoæ gospodarcza uczyni z Polski kraj mlekiem i miodem p³yn¹cy. Tymczasem ma³y kapita³ prywatny, zwany te¿ rodzinnym, ulega powolnemu niszczeniu bê- d¹c dojn¹ krow¹ urzêdów skarbowych i nie- rzadko kieszeni lokalnych polityków. Z kolei wielkie koncerny zagraniczne to przetworzone socjalistyczne molochy, do których pañstwo dop³aca, a one same s¹ jeszcze gorsze dla swych pracowników od tych PRL-owskich. Kon- cerny wynajmuj¹ sobie polityków i dziennika- rzy, nie p³ac¹ podatków od zysków i stanowi¹ prawdziwe pañstwo w pañstwie. Podstawy wymarzonej IV Rzeczpospolitej ma- j¹ formowaæ partie neosolidarnociowe - g³ów- nie Platforma Obywatelska z Prawem i Sprawie- dliwoci¹. Do takiej roli kreuj¹ je wyranie pry- watne media z TVN, Polsatem i Radiem Zet na czele. PO-PiS mami swój elektorat pó³prawd¹, ¿e wszystkiemu z³u w pañstwie winny jest Sojusz Lewicy Demokratycznej. To pó³prawda, ponie- wa¿ PO-PiS, Unia Wolnoci i tym podobne two- ry solidarnociowego chowu ponosz¹ po³owê odpowiedzialnoci za katastrofalny stan kraju w latach 1989-2003. S¹ wszak dziedzicami cho- rego kompromisu z liberal-komunistami przy Okr¹g³ym Stole, a i rz¹dzili d³ugo w tym okresie pod ró¿nymi szyldami. Przypomnijmy sobie choæby fatalny czas w³adzy ekipy Suchockiej (UW-ZChN itp.) albo AWS-UW pod kulawym przewodnictwem Buzka. Zmiany szyldów to zre- szt¹ specjalizacja solidarnociowego obozu. cd. na str. 4 Nr 27-28(199- 200 )/2004 Indeks 351784 ISSN 1506-9389 Cena 5 z³ (w tym VAT 7%) 1.07. - 14.07.2004 tygodnik ROK VII Niez³omny Klaus - dumny S³owianin cych problemami kraju i takich, których mo¿na spokojnie postawiæ w k¹cie jako ozdobn¹ paprot- kê. Polska ma nieszczêcie mieæ paprotkê - inaczej wy- gl¹da sytuacja w Czechach. Tam prezydent Vaclav Klaus z uporem walczy o interesy swego pañstwa i ci¹gle go s³ychaæ w wêz³owych kwestiach bytu Czechów. Ostatnio na sabacie Ziomkostwa Niemców sudec- kich w Norymberdze odezwa³ siê znowu w prowokacyj- ny sposób kandydat na kanclerza Bundesrepublik, pre- mier Bawarii Edmund Stoiber. Pan ten butnie wykrzy- cza³, ¿e po wejciu do Unii Europejskiej Czechy nie za- koñcz¹ debaty o tzw. dekretach Benesza. Dopiero te- raz zacznie siê prawdziwa walka! - zagrzmia³ Stoiber jednoznacznie. Chodzi o odszkodowania i zwrot maj¹t- ków dla wysiedlonych po wojnie z Czechos³owacji Niemców, w ogromnej wiêkszoci wrogów pañstwo- woci czeskiej i otwartych zwolenników hitlerowskiej agresji. S³awetny plakat o mordach Polaków i Cze- chów na Niemcach, co skoñczy siê ich rozlicze- niem. Ten nalepiono w okolicach Jeleniej Góry. cd. na str. 3 BAMBOKULTURA II Rzeczpospolita Rozmowa z Edwardem Maciejczykiem - W styczniu widzielimy siê w Chicago. Teraz wi- dzimy siê w Polsce. Co Ciê sprowadzi³o do kraju? - W Polsce przebywa³em przez cztery tygodnie. Robi- limy materia³y do nowego programu historycznego, którego inicjatorem jest pan Andrzej Radziwi³owski - biznesmen z Chica- go i patriota. Przez te cztery tygodnie zbiera³em materia³y, które by³y wczeniej realizowane przez nasz¹ ekipê - operatora i dziennikarza - oraz robi- ³em swój materia³ dokumentalny. - Czego konkretnie dotyczy ten materia³? Czy jest kontynuacj¹ jakiego programu, czy czym zupe³nie nowym? - Tym razem nie robi³em publicystyki. By³y tyl- ko dwa wywiady - w tym jeden z Tob¹. ¯adnej polityki - zajêlimy siê czyst¹ histori¹ i rejestracj¹ tego, co jeszcze zosta³o po bogatej historii pol- skiej: zamki, opisy tych zamków, ruiny zamków. Zbiera³em materia³y dotycz¹ce bogatej przesz³o- ci Polski. Chodzi g³ównie o to, ¿e grupa Pola- ków - ludzi, którzy mieszkaj¹ poza granicami Pol- ski, a myl¹ po polsku - dosz³a do wniosku, ¿e obecnie globalici i ¯ydzi na ca³ym wiecie lan- suj¹ tzw. bambokulturê. cd. na str. 11 Je¿eli fakty temu przecz¹, to tym gorzej dla faktów List otwarty Do spo³eczeñstwa ¿ydowskiego na rêce pana Aleksandra Kwaniewskiego, Prezydenta RP Rozmowa z ks. prof. Waldemarem Chrostowskim - Czy dialog z judaizmem jest w Kociele katolickim w ogóle mo¿liwy? - Je¿eli mówimy o dialogu Kocio³a z ¯ydami i judaizmem, musimy sobie odpowiedzieæ na py- tanie: Kto jest ¯ydem ? To jest bardzo wa¿ne py- tanie. Bowiem kto jest w kociele i co to znaczy byæ wierz¹cym, wszyscy doskonale wiemy. S¹ dwa wyznaczniki ¿ydowskoci. Po pierwsze, ¯y- dem jest ten, kto jest urodzony z matki ¯ydów- ki. Zatem, proszê zauwa¿yæ, ¿e ¿ydowskoæ idzie po linii matki, a nie ojca. Dlaczego? Talmud odpowiada na to pytanie w bardzo prosty spo- sób - kto jest matk¹ zawsze wiadomo. Natomiast z ustaleniem, kto jest ojcem, mo¿e mieæ pro- blem nawet sama matka dziecka. ¯ydowskoæ idzie po tej linii, która jest pewna - po linii krwi. cd. na str. 10-11 22 czerwca 1941 r. armia niemiecka ruszy³a na Moskwê. Tu¿ za ni¹ komanda gestapo rutynowo niszcz¹ ludnoæ ¿ydowsk¹. W woj. bia³ostockim 200 tys., w samym Bia³ymstoku 17.500 osób, w tym 900 spalono w synagodze razem z kobie- tami i dzieæmi. O tym jednak ma³o kto wie. W mia- steczku Jedwabne spalono w stodole oko³o 250 osób, a Jedwabne jest na ustach ca³ego wiata. Nawet Japoñczycy nakrêcili film d³ugometra¿owy. Jedwabne sta³o siê synonimem wyrafinowanej zbrodni na niewinnych s¹siadach. Dlaczego? Otó¿ prof. Gross w swojej ksi¹¿ce S¹siedzi, wydanej w trzech jêzykach, opisa³, ¿e dooko³a pal¹cej siê stodo³y dzia³y siê makabryczne sceny, które czytelnikowi zapieraj¹ dech w piersiach. cd. na str. 3 N arodowe P añstwo P olskie M odnym ostatnio tematem w politycz- S ¹ ró¿ne rodzaje prezydentów, prezydentów ¿yj¹- 2 PO PRZECZYT ANIU GAZETÊ PRZEK ANIU GAZETÊ PRZEK A¯ INNYM - A¯ INNYM - TYLK TYLKO POLSKA POLSKA co czwartek w kioskach co czwartek w kioskach Nr 27-28(199-200) Jak ³ódzcy radni obciêli Kropiwnickiemu, a te¿ obrzezali Bieleckiego Te bude dla Jude Znany z ekscentrycznych zachowañ prezydent £odzi Jerzy Kropiwnicki zapragn¹³ przejæ do histo- rii, co u mê¿a stanu tego formatu dziwiæ nie powin- no. Zacz¹³ od drobnych skandali, ale przekona³ siê szybko, ¿e te chwa³y nie przynosz¹, a i lad zo- stawiaj¹ marny. Pomyla³ wiêc o czym trwa³ym: z kamienia, br¹zu lub choæby z betonu. Na dobry pocz¹tek kaza³ wznieæ wielkie fontan- ny w parku nosz¹cym imiê noblisty Reymonta. Gej- zery bij¹ce pianê to jednak za ma³o. 60. rocznica li- kwidacji ³ódzkiego getta zrodzi³a w g³owie prezy- denta pomys³ zniesienia monumentu o wiêkszym znaczeniu. Pomnik Holokaustu - bo tak go nazwa- no - mia³ upamiêtniaæ hitlerowsk¹ zbrodniê, ale te¿ wiadczyæ o wielkiej mi³oci, jak¹ Polacy darz¹ star- szych braci w wierze. Dla podkrelenia tego afektu na projektanta pomnika zosta³ wybrany architekt Czes³aw Bielecki - te¿ Polak, acz ¿ydowskiego po- chodzenia - znany tak¿e jako by³y polityk AWS. Bielecki, zanim siê wzi¹³ do roboty, owiadczy³, ¿e w ramach przyjani polsko-¿ydowskiej za pro- jekt krzyknie tanio, bo ledwie 388 tys. z³. To pryszcz wobec ca³kowitego kosztu wzniesienia monumentu, który oszacowano na 1.200.000 do- lców. Prezes Urzêdu do spraw Zamówieñ Publicz- nych bez szemrania wyrazi³ zgodê na wyp³acenie Bieleckiemu szmalu bez przetargu. Spotka³o siê to wprawdzie z szemraniem ma³odusznych zawi- stników, ale przesz³o g³adko. Samo upamiêtnienie rocznicy nie budzi³o ni- czyich zastrze¿eñ, za to projekt pomnika - owszem. Mia³ to byæ tryptyk z³o¿ony z: a) labiryntu w kszta³cie gwiazdy Dawida, b) zrekonstruowanej k³adki, która ongi ³¹czy- ³a dwie czêci getta, Zawiedziony prezydent fukn¹³ na radnych, a ich decyzje okreli³ jako antysemickie. Radni zrewan¿owali mu siê nieudzieleniem absoluto- rium za ubieg³y rok. Stacyjkê oskrobano na razie z dzie³ grafficiarzy i uporz¹dkowano okoliczny teren. Tak¹ robotê móg³by wykonaæ z poca³owaniem w rêkê zwy- czajny majster budowlany za parê tauzenów. Sta- re ¿ydowskie przys³owie mówi: Poszukuj¹c cha³y mo¿esz straciæ chleb. - Mamy nadziejê, ¿e wo³omiñski prokurator sprawi, ¿e bandyci, którzy nas napadli, zostan¹ ukarani i nie bêd¹ nam siê miaæ w oczy - mówi sêdzia Krzysztof Ruszkowski. Kolejna dziwna sytuacja, która mia³a ostatnio miejsce w legionowskiej prokuraturze, to omy³ko- we wszczêcie postêpowania przeciwko Krzysztofo- Ortodoksyjni ¯ydzi tworz¹ hermetyczny wiat. W³odzimierz Kusik NIE, 23/2004 rabina wynika, ¿e palenie jest takim samym grze- chem jak jedzenie wieprzowiny, a nawet jeszcze wiêkszym, poniewa¿ pal¹c mo¿na fizycznie krzywdziæ innych. Jakkolwiek sama idea, aby zmniejszyæ liczbê osób uzale¿nionych od na³ogu tytoniowego, jest generalnie s³uszna, to mo¿na siê obawiaæ, ¿e niezrównana rada rabinacka wpa- dnie na taki pomys³, jaki jeszcze nikomu do g³o- wy nie przyszed³ Mimo ¿e w Bnei Brak duch panuje rednio- wieczny, to miasto siê rozwija. Budowane s¹ ultra- nowoczesne budynki, infrastruktura stale siê mo- dernizuje. Miasto zwi¹zane ze s³ynnym rabim Aki- b¹ usi³uje sprostaæ wyzwaniom XXI wieku. Orto- doksi jednak chêtnie cofnêliby siê do czasów bi- blijnych (Joz. 19,45) i Talmudu (Sanhedryn 32b), gdy Bnei Brak by³o siedzib¹ plemienia Dan i nie trzeba by³o zakazywaæ palenia, bo do czasów Ko- lumba i tytoniu mia³o min¹æ jeszcze parê stuleci, o windach nikt nie s³ysza³, a uliczny ruch damsko- mêski regulowa³ siê - z braku trotuarów - sam. Agnieszka Ewa Woniak Angora-Peryskop, 20.06.2004 Na podst.: Jerusalem Post, Haaretz Ofiary do aresztu Wsadzenie do aresztu pokrzywdzonych za- miast przestêpców, wszczêcie postêpowania na podstawie wyroku, którego nigdy nie wyda- no - to efekty pracy legionowskiego wymiaru sprawiedliwoci. Stracilimy zaufanie do naszej prokuratury. Co- raz czêciej zdarza siê, ¿e nie broni pokrzywdzo- nych tylko bandziorów. Myli dokumenty, wydaje b³êdne decyzje. To niedopuszczalne! Prokurato- rzy nie dbaj¹ kompletnie o nasze interesy - obu- rza siê Alicja Teklak, mieszkanka Legionowa. W Bnei Brak pod Tel Awiwem kobiety i mê¿czyni maj¹ osobne chodniki Strze¿cie siê kobiet W Bnei Brak, podobnie jak w s³ynnej dzielni- cy Jerozolimy Mea Szearim, mieszkaj¹ ultraor- todoksyjni ¯ydzi. Odwiedzaj¹cych witaj¹ na ka¿dym kroku tabliczki przypominaj¹ce o przyzwoitym stroju i zachowaniu. W szabat obowi¹zuje zakaz poruszania siê samocho- dem, za mieszkañcy ubieraj¹ siê tak, jakby ¿ywcem zostali przeniesieni z galicyjskiego ¿y- dowskiego miasteczka z XVIII wieku. Dziwacznie to wygl¹da, zw³aszcza na tle no- woczesnych biurowców, licznych w tej miejsco- woci. Nowoczesna architektura jednak jest po- wodem zgryzoty mieszkañców Bnei Brak. Nie bar- dzo wspó³gra z zaleceniami i nakazami ortodo- ksyjnego judaizmu. Na przyk³ad windy. Jako ro- dek transportu nie powinny byæ u¿ywane w szabat - có¿ jednak zrobiæ, kiedy trzeba siê dostaæ na 20. piêtro? W trosce o nie³amanie zakazu podró¿o- wania, lecz i ze zrozumieniem ludzkiej s³aboci ka¿¹cej jednak wybraæ windê, a nie koszmarne schody, trybuna³ rabinacki Bnei Brak sprzeciwi³ siê umieszczaniu wind w biurowcach. Mo¿na to nazwaæ wylewaniem dziecka z k¹piel¹, ale naj- wa¿niejsze, ¿e nie kusi do grzechu. Pomys³y te bledn¹ jednak wobec najnowszego zarz¹dzenia. Dziêki jednej z nowszych decyzji trybuna³u rabi- nackiego, w soboty i inne wiêta ¿ydowskie na w¹skiej ulicy w centrum miasta trzeba siê bêdzie teraz pilnowaæ, ¿eby przypadkiem nie trafiæ na chodnik przeznaczony dla p³ci przeciwnej, bo wte- dy skandal murowany. Chodzi o to, ¿e judaizm nie pozwala, ¿eby obcy mê¿czyni i kobiety doty- kali siê nawet przez przypadek. Dlatego w³adze re- ligijne postanowi³y podzieliæ w¹sk¹ ulicê na dwie czêci: zachodni¹ dla mê¿czyzn, a wschodni¹, na której jest wiêkszoæ sklepów - dla kobiet. Tak roz- wi¹zano problem niepo¿¹danych kontaktów dam- sko-mêskich, za miasto zas³ynê³o jedynym w swoim rodzaju uregulowaniem prawnym. Dzisiejsze miasto Bnei Brak zosta³o za³o¿one w 1924 r. przez charedim (ultraortodoksyjnych ¯ydów) z Polski. Zas³ynê³o z wielu jesziw oraz gmin chasydzkich. Z nich rekrutuj¹ siê obecni twórcy prawa o poruszaniu siê po chodnikach. Jak jednak mo¿na siê spodziewaæ, na tym nie za- koñczy siê aktywnoæ trybuna³u. By³y student je- sziwy, rabin Jezechiel Ishayek, wiosn¹ tego roku wyda³ ksi¹¿kê Chajim lelo iszun al pi ha-Tora (¯ycie bez palenia zgodnie z Tor¹). Jest to m³ot na palaczy tytoniu. W licz¹cej ponad 150 stron ksi¹¿ce autor dowodzi, ¿e wytwarzanie, sprzeda- wanie i palenie tytoniu jest pogwa³ceniem Hala- chy, ¿ydowskiego prawa religijnego. Z wywodów wi i Stanis³awowi Filipowiczom - w³acicielom ma- sarni w Chotomowie. Prokuratura oskar¿y³a ich o niestosowanie siê do wyroku Naczelnego S¹du Administracyjnego, który rzekomo nakaza³ im li- kwidacjê masarni. Okaza³o siê, ¿e NSA ¿adnego wyroku ani zakazu nie wydawa³. Legionowska pro- kuratura musia³a wycofaæ siê ze swych oskar¿eñ. - Wszêdzie zdarzaj¹ siê jakie niedopatrzenia i takie sytuacje, w których prokurator nie wyczer- pie mo¿liwoci dowodowych. Na ka¿d¹ prokura- turê s¹ skargi, nie tylko na nasz¹ - t³umaczy Ma- rek Nowak, szef legionowskiej prokuratury. Agata Janczewska ¯ycie Warszawy, 15.06.2004 Obce s³owa atakuj¹ W stolicy mo¿na ostrzyc siê w Studiu fry- zur, opaliæ w Solar Studio, a zakupy zrobiæ w markecie, gdzie s¹ super tanie ceny. Jêzy- koznawcy za³amuj¹ rêce, ale nie mog¹ z tym nic zrobiæ. Wiêkszoæ tych dziwol¹gów przyby³a do Polski wraz z kapitalizmem - t³umaczy dr Katarzyna K³osiñ- ska, jêzykoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego. - Najpierw w latach 90. zapanowa³a moda na two- rzenie wyrazów z zakoñczeniem -ex. Szmateksy i lumpeksy s¹ akurat przyk³adami dowcipnymi, ale zdarzaj¹ siê te¿ gorsze, jak na przyk³ad Stasiex. Najbardziej absurdalny przyk³ad, z jakim siê spotka- ³am, to nazwanie firmy pogrzebowej Grabex. Dzi na warszawskich ulicach panuje moda na dwucz³onowe nazwy. Pierwsza jest polska, druga zachodnia, jednak razem nie maj¹ ¿adnego sen- su. Mo¿na odwiedziæ Wola Park czy Winiowy Bi- znes Park. Jêzykoznawcy miej¹ siê, ¿e nied³ugo bêdziemy jeæ jarzyna sa³atkê, a piæ mleko kawê. - Takie nazwy maj¹ dodawaæ presti¿u - t³uma- czy Janusz Czapiñski, socjolog. - Zachodnie wy- razy dzia³aj¹ na Polaków jak magnes. Kiedy kupu- j¹ co w sklepie o obco brzmi¹cej nazwie, wyda- je im siê, ¿e ta rzecz jest wyj¹tkowa, a zarazem siebie postrzegaj¹ jako osobê wyj¹tkow¹. Na przyk³ad kupuj¹ star¹ syrenkê, a czuj¹ siê jakby kupowali mercedesa. Ale okazuje siê, ¿e nie tylko Zachód dzia³a na nas w ten sposób. Coraz modniejsze staj¹ siê na- zwy swojskie, takie jak U Janka lub Gocinna izba. - Bardzo prawdopodobne, ¿e to w³anie one bêd¹ teraz modne - przewiduje dr K³osiñska. - Coraz bardziej zadomawiaj¹ siê u nas sieci skle- pów Biedronka, ¯abka czy Piotr i Pawe³. Niestety, dziwol¹gi rodem z Zachodu pozostan¹ i nic nie da siê z nimi zrobiæ - dodaje. W stolicy sporo jest jeszcze nazw pretensjo- nalnych, takich jak Studio fryzur lub Centrum w³osa. Niby poprawne jêzykowo, jednak nie po- winny istnieæ. Czy sklep z gwodziami zas³uguje na miano wiat gwodzi? Ustawa o jêzyku pol- skim nie ma tak naprawdê na to ¿adnego wp³ywu. Nikt nie mo¿e zabroniæ nazywania w dany sposób sklepu, budynku czy jakiego produktu. Nato- miast wykluczone jest u¿ywanie wulgaryzmów. - Kiedy pewna firma chcia³a przyj¹æ nazwê K.U.R.W.A. - wspomina dr K³osiñska. - W³aciciele twierdzili, ¿e jest to skrót. Urz¹d zwróci³ siê do Rady Jêzyka Polskiego z prob¹ o opiniê. Oczywicie od- powiedzielimy, ¿e co takiego jest niedopuszczalne. Katarzyna Jaroszyñska ¯ycie Warszawy, 15.06.2004 c) muzeum w budynku dawnej stacji kolejowej Radegast. Tej, z której wywo¿ono ¯ydów do miejsc zag³ady. Pisalimy ju¿ o tym (¯yj¹c z ¯y- da, NIE nr 29/2003). Rajcy miejscy zaczêli marudziæ, ¿e miasta z 67 tysi¹cami bezrobotnych i wal¹cymi siê murami starych fabryk nie staæ na tak kosztowne przed- siêwziêcie. Przypomnieli, ¿e w parku, gdzie mia³ stan¹æ labirynt, jest ju¿ pomnik Moj¿esza ods³o- niêty w 50. rocznicê likwidacji getta. Kropiwnicki peregrynowa³ do Izraela po szmal, ale bez wiêk- szych efektów. W tej sytuacji radni obrzezali pro- jekt z k³adki i labiryntu. Zgodzili siê tylko na odno- wienie stacji. Wskutek tego Bielecki niewiele zaro- bi na Holokaucie, a Kropiwnicki przejdzie do hi- storii jako ten, który odnowi³ drewniany barak na rocznicowy zjazd rabinów. Ostatnio pani¹ Alicjê i innych mieszkañców tej podwarszawskiej miejscowoci zbulwersowa³a sprawa napaci na sêdziego Krzysztofa Ruszkow- skiego i jego dwóch synów. Bandyci zajechali drogê samochodowi, którym jecha³ sêdzia, po czym kazali wysi¹æ pasa¿erom. - Podczas napadu zd¹¿ylimy zadzwoniæ na policjê. I wtedy zacz¹³ siê koszmar. Policjanci przyjechali i zamiast zbirów, którzy nas napadli, skuli nas kajdankami, a synów wsadzili potem do aresztu. Z ofiar dla wymiaru sprawiedliwoci sta- limy siê przestêpcami. Bandziory, które nas na- pad³y, mia³y siê nam w oczy. Policjanci, którzy przyjechali na nasze wezwanie, wys³uchali wy- ³¹cznie wersji zdarzeñ napastników, którzy stwier- dzili, ¿e to my bylimy agresorami - mówi Krzy- sztof Ruszkowski. Sprawa trafi³a do legionowskiej prokuratury, która nie s³uchaj¹c wyjanieñ Ruszkowskich, wszczê³a przeciwko nim ledztwo. Odrzuci³a ich wniosek o ciganie faktycznych napastników. Oskar¿y³a Ru- szkowskich o to, ¿e byli agresorami. - Nie chciano nas w ogóle s³uchaæ, preparowa- no dowody przeciwko nam. Po kilku dniach od zdarzenia bandyci przynieli do prokuratury drzwi ze ladami strza³ów, a ta uwierzy³a bez ¿adnych badañ balistycznych, ¿e to lady po naszych strza³ach. Prokuratura legionowska chcia³a chyba doprowadziæ do wsadzenia nas za kratki na d³u- gie lata - mówi Jacek Ruszkowski. Interwencja prokuratury okrêgowej sprawia, ¿e sprawê ode- brano legionowskiemu wymiarowi sprawiedliwo- ci i przekazano dla dobra dochodzenia do Wo- ³omina. TYLKO POLSKA - tygodnik narodowy.; ul. Brzoskwiniowa 13, 04-782 Warszawa; tel. 0-501-677-838; faks ca³odobowy: 8104445. Dzia³ prenumeraty, kolporta¿u, wysy³ki gazet i ksi¹¿ek tel./faks 6155271, tel. 0-604-088-838. Wydawca: GoldPol sp. z o.o., nr konta: Bank PKO SA X/O Warszawa 20124010951111000003096556, e-mail: WydawnictwoNarodowe@netlandia.pl. Gazeta jest otwartym forum dyskusyjnym dla kszta³towania nowoczesnej myli narodowej. Potêpiamy zbrodnicze ideologie komunizmu, faszyzmu i syjonizmu. W swoich publikacjach staramy siê nawi¹zywaæ do dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Zapraszamy do wspó³pracy przedstawicieli wszystkich nurtów. Problemy, które poruszamy, s¹ i bêd¹ trudne, ale maj¹ na celu dotarcie do prawdy. Walczymy z wszechobec- nym antypolonizmem i fa³szowaniem naszej historii. Nie zamykamy naszych ³amów nawet przed adwersarzami. Prosimy pamiêtaæ, i¿ nie zawsze opinie prezentowane przez ró¿nych autorów na ³amach gazety, s¹ stanowiskiem redakcji. Redaguje zespó³. Redaktor naczelny Leszek Bubel. Dla celów dydaktycznych korzys- tamy tak¿e z najciekawszych publikacji w innych wydawnictwach, zgodnie z obowi¹zuj¹c¹ ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych. Przedruki z TYLKO POLSKA wskazane. Autorom p³acimy wg stawek redak- cyjnych. Materia³ów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustacji otrzy- manych tekstów, zmiany tytu³ów, dalszego ich wykorzystywania (tekstów, zdjêæ, rysunków itd.) w innych naszych tytu³ach i pozycjach ksi¹¿kowych. CZY WSPAR£E JU¯ NASZ¥ DZIA£ALNOÆ? Konto bankowe, na które mo¿na wp³acaæ dobrowolne cz³onkowskie sk³adki lub pieni¹dze przez osoby fizyczne czy prawne, które chc¹ wesprzeæ nasz¹ dzia³alnoæ: PPN Polska Partia Narodowa Bank Pekao SA X o. w War- szawie, filia nr 1, numer konta: 64 1240 1095 1111 0010 0167 0412 Mo¿na wp³acaæ od 10 z³ do 11 tys. z³. (tylko w Polsce) Natomiast z zagranicy i z Polski na konto: STOWARZYSZENIE PRZECIWKO ANTYPOLONIZMOWI Bank Pekao SA X/O Warszawa 12401095 - 85007042 - 2700 - 401112 - 001 lub Polskie Stowarzyszenie Nie dla Unii Europejskiej Bank Pekao SA X O/ Warszawa 12401095 - 85007055 - 2700 - 401112 - 001 Wysokoæ wp³at bez ograniczeñ. PO PRZECZYT Nr 27-28(199-200) PO PRZECZYT ANIU GAZETÊ PRZEK ANIU GAZETÊ PRZEK A¯ INNYM - TYLKO POLSKA POLSKA co czwartek w kioskach co czwartek w kioskach 3 Niez³omny Klaus - dumny S³owianin Rodaku, List otwarty Do spo³eczeñstwa ¿ydowskiego... 11 lipca br. g³osuj na naszego kandydata Leszka Bubla , pierwszego na licie w wyborachu zupe³niaj¹cych do Senatu, w okrêgu nr 1 czêci województwa dolnol¹skiego na terenach po- wiatów: boles³awicki, g³ogowski, jaworski, jeleniogórski, ka- miennogórski, legnicki, lubañski, lubiñski, lwówecki, polko- wicki, zgorzelecki i z³otoryjski oraz miast na prawach powiatu: Jelenia Góra i Legnica . Prezesa Polskiej Partii Narodowej, w którym zawsze tkwi³y obowi¹zki polskie. Bezkom- promisowo walczy o polskie interesy - s³owem i czy- nem. Stawia na prawdê, bez wzglêdu na konsekwen- cje, czym sprowadzi³ na siebie ogóln¹ nienawiæ i kil- ka procesów s¹dowych. Kiedy Ojczyzna znajduje siê w potrzebie, wkracza do akcji, bo tak trzeba i nie ma od tego ucieczki". Jako cz³owiek spe³niony z ¿yciowym dorobkiem, czuje siê odpowiedzialny za swój kraj wo- bec potomnoci. cd. ze str. 1 Rozjuszeni Polacy, ¿¹dni krwi jak dzikie zwie- rzêta, rzucili siê na bezbronne ofiary. Wid³ami wrzucali niemowlêta do ognia, siekierami wy- d³ubywali z³ote zêby, obrzynali jêzyki i brody. G³ow¹ m³odej dziewczyny bawili siê jak pi³k¹. Takie sceny nie mia³y miejsca. Wymyli³ je autor dla sensacji i z nienawici do Polaków. Dnia tego przyjecha³o gestapo i zorganizo- wa³o zbrodniê, której nikt nie przewidywa³. Na rozkaz niemiecki na rynku zgromadzili siê ¯ydzi i Polacy. Gdzie o godz. 15:00 panowa³ spokój. ¯ydzi pielili zaroniêty traw¹ bruk - najwidoczniej aby przysz³ych ofiar nie p³oszyæ. Potem uformo- wano pochód ze staruszkiem rabinem na czele. 6 osób nios³o popiersie Lenina. Wszyscy razem spokojnie weszli do stodo³y. Gdy wybuch³ po¿ar, przera¿eni i przejêci groz¹ widzowie rozbiegli siê. Teren opustosza³ i na tym skoñczy siê dzieñ zbro- dni w Jedwabnem. Wed³ug Grossa, wtedy Polacy w³asnorêcznie mieli zamordowaæ 75 zdrowych ¯y- dów i razem z pomnikiem Lenina wrzuciæ do do³u. A oto dalszy przyk³ad k³amstw autora, który twierdzi, ¿e Czes³aw Mierzejewski zgwa³ci³, a na- stêpnie zamordowa³ ¯ydówkê Ibramównê. A na- prawdê Ibramówna sama schroni³a siê w zabu- dowaniach tego Polaka. Po zbrodni spalenia ra- zem z wieloma ocala³ymi ¯ydami zamieszka³a w getto przy Starym Rynku. Wtedy zatrudni³ j¹ w swym gospodarstwie domowym komendant ¿andarmerii. Podobnie post¹pili i dwaj inni decy- denci niemieccy. Te 3 ¯ydówki dopiero po wie- lu tygodniach zosta³y skierowane do Treblinki. W sprawie Ibramówny ja osobicie by³em prze- s³uchiwany przez ¿andarmeriê. Prof. Gross w swo- jej ksi¹¿ce umierci³ 1.600 ¯ydów. Wg IPN uczyni- ³o to 40 nieuzbrojonych polskich wyrostków. A wiêc jeden wyrostek mia³by na sumieniu 40 ofiar? Prof. Gross jedynie ocala³ego Szmula Was- sersteina przedstawia jako niezwyk³ego bohatera. Szmul wszêdzie by³, wszystko widzia³ i s³ysza³, by³ nawet w pokoju magistrackim z 8 dobrymi gesta- powcami, którzy usi³owali przynajmniej ocaliæ rze- mielników ¿ydowskich. Polacy siê sprzeciwili i mi- ³osierne gestapo musia³o skapitulowaæ. Prof. Gross ca³y czas jedzi po wiecie z odczy- tami i g³osi zbrodnicz¹ i k³amliw¹ propagandê an- typolsk¹. Pod¿ega przeciwko sobie nasze narody. Redaktor naczelny Gazety Wyborczej pan Adam Michnik w przedmowie ksi¹¿ki S¹siedzi w wyda- niu niemieckim podnosi rangê tych bredni do ran- gi dzie³a literackiego, równego dzie³om Wie- szczów Polskich (czego mu nigdy nie darujê). Nic wiêc dziwnego, ¿e spo³eczeñstwo ¿y- dowskie uwierzy³o Grossowi. W Ameryce i nie tylko tam mass media oczerniaj¹ Polaków. Nasi ambasadorowie nie reaguj¹. Wiem, ¿e w Naro- dzie ¯ydowskim jest wielu bogobojnych i spra- wiedliwych. Do nich siê przeto zwracam. Zba- dajcie sami tê sprawê. Moj¹ osobê stawiam do dyspozycji, a moj¹ 86-letni¹ g³ow¹ rêczê, ¿e mówiê prawdê. Ambasador Izraela w Warszawie Szewah We- iss powiedzia³: Ile to z³a jest w tych Polakach. Mogliby siê przecie¿ przyznaæ do zbrodni i przeprosiæ, i potem by³oby dobrze. Szanowny panie ambasadorze, ju¿ w naszym imieniu przy- znawali siê do zbrodni i przepraszali, ale my, mieszkañcy Jedwabnego, nie mo¿emy siê przy- znaæ ani przepraszaæ, gdy¿ zarzucane nam zbrodnie s¹ wyssane z palca. Zreszt¹ powszechnie jest wiadomo, ¿e sko- munizowani ¯ydzi dopucili siê wielu prze- stêpstw wobec nas w czasie okupacji sowiec- kiej. Komunistyczna partyzantka spali³a razem z mieszkaniami polsk¹ wie Koniuchy i Naliboki. W okresie PRL ¯ydzi w togach sêdziów i pro- kuratorów oraz w mundurach oficerów UB ka- towali i mordowali polskich patriotów i ksiê¿y. Cia³a p. gen. Fieldorfa dotychczas nie wydano jego ¿onie. Oto przyk³adowo nazwiska paru zbrodniarzy: Stefan Michnik, Helena Woliñska, gen. Ró¿añski, gen. Romkowski. Nie obrzucaj- my siê wzajemnie kamieniami. O Bo¿e wszechmog¹cy. Natchnij odwag¹ co niektóre w³adze polskie, aby stanê³y do walki o prawdê i godnoæ naszego narodu. Kazimierz Laudañski - wiadek zbrodni 12-200 Pisz, ul. Polna 17 cd. ze str. 1 Stoiber liczy na aktywnoæ w preten- sjach ziomków sudeckich, a tak¿e na po- parcie budowy Centrum przeciwko Wypê- dzeniom w rewizjonistycznej wersji w no- wej prezydenturze Niemiec, któr¹ obj¹³ Horst Koehler. Jego rodzinê te¿ przesie- dlono, tyle ¿e z Besarabii do okupowanej Polski w 1940 roku, co by³o wynikiem umo- wy Hitler-Stalin. Tego lotny Stoiber jako nie wy³apa³. Vaclav Klaus swym zwyczajem uzna³ to- kowanie Stoibera za bezczelne i nie do przyjêcia oraz zdecydowanie stwierdzi³, i¿ on do likwidacji dekretów Benesza rêki nie przy³o¿y. Rodzima Obywatelska Partia De- mokratyczna Klausa popar³a stanowisko swego by³ego szefa. Przy okazji prezydent Czech napiêtnowa³ ugodow¹ postawê pre- miera Vladimira Szpindli, lewicowca, który wyrazi³ pogl¹d, ¿e materialne roszczenia Niemców nie maj¹ szans realizacji. Vaclav Klaus polemizowa³ z tym zdaniem i powie- dzia³, ¿e jest akurat odwrotnie. Do trybuna- ³u w Strasburgu wp³ynê³o ju¿ 80 wniosków potomków wysiedlonych Niemców sudec- kich o uchylenie dekretów i zwrot maj¹tku przodków, wielbicieli nazistów lub samych nazistów. Po raz kolejny Czesi nie otrzymali pol- skiego poparcia. Stolzman-Kwaniewski zawsze by³ wietnym kumplem Niemiec, podobnie jak niewiêtej pamiêci premier Miller. Tymczasem problemy z s¹siadami z Zachodu mamy podobne do Czechów: wysiedlenia i maj¹tki. Ostatnio w opolskim Prudniku rozpoczêto proces o zwrot ka- mienicy po Niemcu, który 20 lat temu wy- jecha³ do Reichu. Sêpy z Ziomkostwa l¹- zaków z panem Pawelk¹ na czele licz¹ na deszcz podobnych spraw. Redaguj¹ do- kumenty do samorz¹dów, kiedy to Polska odda im nieruchomoci zabrane po II woj- nie wiatowej? Odpowied jest jasna - niech zapytaj¹ Hitlera. Równie¿ prowokacyjne plakaty z ulic Karpacza i Jeleniej Góry strasz¹ wspólnie Polaków i Czechów konsekwencjami ich rzekomych zbrodni na Niemcach. Jacy pogrobowcy Hakaty szykuj¹ na nas rozli- czenie. Czas siê jednoczyæ, bo piastun ziomków Stoiber ju¿ stuka do naszych bram. Wszystko wskazuje na to, ¿e on zo- stanie kolejnym kanclerzem Niemiec. Ten prawicowiec z CDU z pewnoci¹ naprawi stosunki z USA (popiera³ agresjê na Irak) i przy okazji wzmocni s³abn¹cego politycz- ne oraz finansowo Heinricha Krolla na Opolszczynie, najbli¿szego sojusznika re- wizjonistów. To po raz wtóry zaogni sytua- cjê i ju¿ dos³ownie wymusi jakie wspólne stanowisko pañstw s³owiañskich - g³ównie Polski i Czech. W innym przypadku polity- k¹ zagraniczn¹ Stoibera wzglêdem RP i Republiki Czeskiej stanie siê polityka ziomkowskich roszczeñ. Skoñczy siê pu- ste gadanie o pojednaniu i wspó³pracy z Niemcami w Unii Europejskiej. Zacznie siê walka, twarda walka o narodowe intere- sy. Spot wyborczy emitowany codziennie od 26 czerwca do 9 lipca w dolnol¹skiej telewizji publicznej o godz. 17.50, a w soboty i niedziele o 18.00 Zamek. Dwóch polskich rycerzy pilnuje zamku i ksiê¿- niczki. Pod zamek podje¿d¿a szpanerski mercedes. Wysiada z niego obleny Szwab, który ¿uje gumê i spluwa. Ma na sobie skórê, a w rêce komórê. Z okna zamku wygl¹da ksiê¿niczka, a Szwab zmierza w jej kierunku. Po drodze Szwab przemienia siê w krzy¿ackiego rycerza. Krzy¿ak porusza siê mecha- nicznie (jak robot). Podchodzi do strzeg¹cych zamku polskich rycerzy, stoj¹cych u bram. Po obu stronach ma przypiête dwie du¿e sakwy wype³nione euro. Non- szalancko rzuca je pod nogi rycerzy i krzyczy: - W¿dy powiem, co mi sumienie i mi³oæ do Zako- nu nakazuje. Zali nie czas teraz myleæ o pokoju, tylko o interesach. Oto forsa. Biorê ten zamek ra- zem z ksiê¿niczk¹. Ksiê¿niczka odpowiada: - Lepiej skoczyæ do rzeki i siê utopiæ ni¿ mieæ Niemca cudzoziemca. W pe³ni uzbrojony rycerz herbu Abdank zastêpuje dro- gê Krzy¿akowi. Wychodzi mu naprzód i rzecze: - My, Polacy, w ¿elazie siê kochamy, nie w bankno- tach. - Przecie¿ wszystko jest dzi do kupienia - bezczel- nie odpowiada Krzy¿ak-szelma i rzuca Polakowi w pier garæ euro, po czym dodaje: - Ka¿dy kogut na swych mieciach mielszy. Polski rycerz herbu Abdank odcina mu siê inteligent- nie: - Ja siê na Waszmoci mieci nie pcham niepro- szony, wiêc walcz! Rycerze polski i krzy¿acki ustawiaj¹ siê do walki. Przy kselskie sto³ki. Biada im! Biada! Polscy politycy to karierowicze i tchórze!!! Zwyciêski bohater herbu Abdank puentuje ze wzro- kiem wpatrzonym w kamerê: - Rycerski wizerunek, otwarta przy³bica - oto alter- natywa Polskiej Partii Narodowej dla tych zaku- tych ³bów w polityce . S³ychaæ g³os lektora, który czyta z niemieckim akcentem: - Oto, co powiedzia³ kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder na zjedzie tzw. wypêdzonych 25 sierp- nia 2001 r. (w rocznicê podpisania paktu Ribben- trop-Mo³otow): Nie dra¿nijcie ofiary, która sama siê pcha w na- sze rêce. Zawierzcie mej metodzie, ja Wam do- starczê wschodnie landy w taki sposób, ¿e ich dzisiejsi administratorzy, czyli Polacy, bêd¹ nam jeszcze wdziêczni, ¿e zostali wreszcie Europej- czykami . W piêknym plenerze widaæ polskiego rycerza. Bie¿y do niego giermek i krzyczy: - Niemce, mi³ociwy panie, id¹! W kadrze pojawia siê Krzy¿ak, który butnym i dono- nym g³osem zwraca siê do polskiego rycerza: - Wielki Kanclerz, Gerhard Schroeder, i jego przy- boczna, Erika Steinbach, jako mi³onicy cudzego mienia - id¹c ladami germañskiej ekspansji - wzywaj¹ Ciebie Panie na bitwê mierteln¹ i aby mêstwo Twoje, którego Wam widaæ brakuje, pod- nieæ, le Wam te dwa nagie miecze. Kamera efektownie ³apie dwa miecze, wbijane przez Krzy¿aka w ziemiê. Polski rycerz wyjmuj¹c miecze mówi: - Mieczów i woli walki Ci u nas dostatek, ale i te przyjmê jako wró¿bê zwyciêstwa i karê za Wasz¹ nieprawoæ i pychê. Amen. Nastêpnie uderza miecze o siebie na tle nieba (jak w filmie Krzy¿acy). Rozpoczyna siê krótka, aczkolwiek za¿arta walka, w trakcie której polski rycerz cina Krzy¿akowi pawie pióra, efektownie spadaj¹ce na ziemiê. W koñcu przy- party do polskiej ziemi najedca wykrztusza z siebie: - Koñcz Waæ, wstydu oszczêd! Polski rycerz (Leszek Bubel) mówi do kamery: - St¹d, z Dolnego l¹ska, z piastowskiej ziemi, rozpoczyna swój marsz do polskiego parlamentu Polska Partia Narodowa, aby strzec Polskê przed kolejnym Drang nach Osten - tym razem ekono- micznym. S³ychaæ g³os lektora, a w kadrze pojawiaj¹ siê obraz- ki niemieckich banków, firm i zdjêcia wy³amywaczy - szlaban (1.09.1939 r.) oraz zdjêcia zniszczeñ i zbrodni niemieckich. - Choæ czasy siê zmieniaj¹, zaborczoæ niemiec- kiego s¹siada jest jego cech¹ niezmienn¹. Obe- cnie ma ona wymiar gospodarczy. Ruszy³a lawina roszczeñ niemieckich przesiedleñców, a kolejne rz¹dy nic nie robi¹, aby temu zapobiec. Nie noty- fikowano pañstwom europejskim uchwa³y Sejmu w sprawie roszczeñ niemieckich, nie zabiega siê o gwarancje dla Polski w konstytucji europejskiej. Sprzedajne elity nie chc¹ podj¹æ nawet próby do- chodzenia od Niemiec reparacji wojennych za szkody wyrz¹dzone Polsce w II wojnie wiatowej. Dlatego te¿ mówimy Rodakom: NIE LEWICA, NIE PRAWICA TYLKO POLSKA PARTIA NARODOWA Robert Larkowski Krzy¿ z chleba Ojczyzna - to miejsce gdzie rodzi siê cz³owiek którego wolnoæ zamkniêto w skrawkach oczu nieba gdzie mi³oæ tañcz¹cego wiatru rozkrwawia serce drzazg¹ narodowoci pod stra¿¹ bagnetów wasali ³agrów przeciw prawu ¿ycia dziel¹cego wiat wiêzienn¹ krat¹ gdy czeka siê na kata rzebi¹c symbol wiary z dziennych racji chleba Barbara Belczyñska pierwszym starciu dzielny polski rycerz sprytnie wa- li Krzy¿aka w ³eb, a ten traci przytomnoæ. I po wal- ce! W kadrze pokazuje siê polski rycerz herbu Abdank, zdejmuje he³m i podnosi do góry miecz na znak zwy- ciêstwa. W tle s³ychaæ melodiê Roty, a rycerz rzew- nie i barwnie wyjania ciemnej gawiedzi: - Skorumpowane polityczne elity (w cudzys³owie - rzecz jasna) sprzedaj¹ matkê Ojczyznê za bru- PO PRZECZYT A¯ INNYM - TYLK 4 PO PRZECZYT ANIU GAZETÊ PRZEK ANIU GAZETÊ PRZEK A¯ INNYM - A¯ INNYM - TYLK TYLKO POLSKA POLSKA co czwartek w kioskach co czwartek w kioskach Nr 27-28(199-200) I V R z e c z p o s p o l i t a a l b o Tamta strona wiat³a N arodowe P añstwo P olskie Po ostatnich z rozmachem wprowadzanych i wprowadzanych reformach w lecznictwie, rz¹- dz¹cy doszli do consensusu - eutanazyjnego! Likwiduj¹ szpitale, orodki zdrowia, zasi³ki dla chorych i opiekunów, coraz mielej szykuj¹ skok na renty i emerytury. Systematycznie pod- nosz¹ ceny leków, które notabene dawno utra- ci³y sw¹ skutecznoæ (z pewnoci¹ w cudowny sposób), bo nikt nie wie dlaczego coraz wiêcej pojawia siê przypadków nieuleczalnych. Jeli polepszy siê stan nogi, to natychmiast zachoru- je w¹troba i tak na okr¹g³o. Przy czym pañ- stwo lekarstwo zachowuj¹ siê niczym bogo- wie. Nie widz¹ pacjenta, tylko datki, a bior¹ wszystko, w zale¿noci od pozycji finansowej nieszczênika. Nie ma pieniêdzy - nie ma le- czenia i bardzo siê denerwuj¹ na konkurencjê, która w ostatnich czasach notuje na swych kon- tach wiele wspania³ych uzdrowieñ. Jakby na pomoc ludziom pojawili siê tacy, którzy wyko- rzystali do swego doskonalenia medycynê wschodu czy nawet jeszcze starsz¹ - ayuwer- dyjsk¹, która tysi¹ce lat dawa³a efekty, ponie- wa¿ ludzkoæ przetrwa³a. I my te¿ mamy szan- sê poddaj¹c siê terapii naturalnej. Jednym z najlepszych terapeutów jest Stanis³aw Kwasik z Zamocia. Jego specjalnoci¹ jest usuwanie wszelkich nowotworów, nawet z przerzutami, a zw³aszcza w¹trobowych. Osi¹ga doskona³e wyniki w leczeniu chorób p³uc i chorób psy- chicznych, ginekologicznych i kardiologicz- nych. U niego mamy szansê na rzetelnoæ i pro- fesjonalizm. Jest skromny, ujmuj¹cy i taktowny. Stanowi odpowied ¿ycia przeciw zag³adzie. Barbara Belczyñska cd. ze str. 1 Co gorsza, do jakiej formy pseudoodnowy kraju na w³asn¹ mod³ê szykuje siê grupa wp³y- wów z Pa³acu Namiestnikowskiego, z któr¹ za- war³a sojusz Gazeta Wyborcza ze swym ro- dowiskiem - ogólnie zwanym udecj¹. Mamy wiêc do czynienia z cich¹ wspó³prac¹ PO-PiS-u, gwardii Kwaniewskiego (Stowarzyszenie Ordy- nacka) i najbardziej wp³ywowych prywatnych mediów. Ten na po³y egzotyczny front pragnie ograniczenia wp³ywów millerowskiego skrzy- d³a SLD i wyeliminowania samego Leszka Mille- ra, który de facto omieszy³ siê w roli premiera. Jednak jego strona ma do dyspozycji publiczn¹ telewizjê, radio i kilka tytu³ów prasowych, np. Trybunê. Aferê Rywina rozdmuchano w kie- runku zniszczenia Millera lub oddanych mu pa- wego ruchu ko³acz¹ siê w Lidze Polskich Rodzin i Samoobronie, lecz ta pierwsza idzie na zbytnie kompromisy z liberalnym uk³adem PO-PiS- u i polskojêzycznymi mediami, za Samoobrona to jednoosobowy Lepper, buduj¹cy swój kult jednostki, otaczaj¹cy siê miernotami, to ci¹gle si³a buntu bez odpowiedniej refleksji ideowej. Na plus tej ostatniej sprawiedliwie zapisujemy, i¿ jest prawie totalnie bojkotowana przez media pañstwowe i prywatne. Potrzebujemy zbudowania Narodowego Pañ- stwa Polskiego, bo istnienie kolejnych Rzeczpo- spolitych koñczy³o siê zawsze dziejowymi kata- strofami (taka jest, niestety, smutna prawda hi- storii). Odrzuceni przez system Polacy nie maj¹ Ojczystego Domu - ¿yj¹ nie tylko w biedzie ma- terialnej, ale i duchowej. Gmach Polski musi byæ oparty o honor narodowy i sprawie- dliwoæ wzglêdem prawa. Ca³a okr¹g³osto³owa klasa polityczna od- powie za swe przestêpstwa, albo- wiem w innym wypadku grozi nam samorzutne, spo³eczne wymierze- nie kary winnym za ruinê III Rzecz- pospolitej. HONOR I SPRAWIEDLI- WOÆ - te wartoci przynios¹ do- brobyt materialny i godnoæ dla wszystkich rodaków. Nie mo¿na od- dzielaæ celów materialnych i ducho- wych, co jest notorycznym postêpo- waniem pseudoelit spod znaku bal- cerowiczowskich reform. Pañstwo - wzorem cz³owieka - sk³ada siê nie tylko z cia³a, lecz i duszy. Robert Larkowski Nie stój obok - to tak¿e Twoja sprawa!!! Chcemy pracowaæ w szpitalu. Nie chcemy, aby nasz szpital przekszta³- cono w specjalistyczn¹ prywatn¹ klinikê tylko dla zamo¿nych. Nie chcemy, aby nasi pacjenci jedzili leczyæ siê do okolicznych szpitali. Przepracowa³ymy w Lubañskim Szpitalu wiele lat. Za w³asne pieni¹- dze podnosi³ymy kwalifikacje, aby jak najlepiej s³u¿yæ naszym pacjen- tom. Kolejne zarz¹dy szpitala i grupy im przychylnych osób czêsto zapo- mina³y o nas, spycha³y na margines i traktowa³y nasz¹ pracê jako s³u¿bê dla nich, a nie zawód. Przyk³adem tego jest post¹pienie z nami w trak- cie przekszta³cenia szpitala w spó³- kê, któr¹ w rzeczywistoci chc¹ przej¹æ jako prywatn¹ w³asnoæ. Jest bardzo prawdopodobne, ¿e szpital by³ zad³u¿any celowo, aby doprowadziæ do jego upad³oci, a koszty oddania go w prywatne rê- ce przerzuciæ na powiat, czyli podat- ników. Nie poczekano na rozwi¹za- nia rz¹dowe, aby skorzystaæ z pro- gramów odd³u¿ania szpitali, tylko pospiesznie utworzono spó³kê, ³ami¹c przepisy Prawa Pracy i ustawê o Zak³adach Opieki Zdro- wotnej. Kiedy odwa¿y³ymy siê powiedzieæ o tym g³ono, us³ysza³ymy, ¿e przeczo³ga siê nas do S¹du Najwy¿szego!. Te s³owa okaza³y siê nie pogró¿k¹, ale wyroczni¹. Zarz¹d Spó³ki nie uzna³ nas za pracowników pomimo korzyst- nego dla nas wyroku S¹du. Nie dopuszczono nas do pracy. Nie zap³acono odszkodowañ i od- praw. Za tyle lat s³u¿by na rzecz chorego i za odwa- gê przeciwstawienia siê ³amaniu prawa zosta³y- my zwolnione z pracy bez nale¿nych nam ustawowo wiadczeñ. Mia³ymy czelnoæ upo- mnieæ siê o swoje prawa u Starosty, poniewa¿ zrozpaczone, bez wizji nastêpnego dnia, omie- li³ymy siê zamieszkaæ w Jego rezydencji. Naiwnie s¹dzi³ymy, ¿e w ten sposób trafimy do sumienia tych, których kiedy byæ mo¿e sa- me wybra³ymy. latynów, nie ruszaj¹c zupe³nie grupy Michnika. Rokita i Ziobro w tzw. komisji ds. Rywingate pil- nuj¹ interesów Agory. Rola mediów przedstawia najjaskrawiej degeneracjê stosunków w III RP. Prywatne lansuj¹ doæ bezczelnie klikê z PO- PiS-u (Tuska, Gilowsk¹, Kaczyñskich, Walen- dziaka itd.), za nad pañstwowymi trzyma ³apê SLD. S¹ wyranie siebie warte. Rysuje siê docelowy obraz IV Rzeczpospolitej - jako reanimacji skompromitowanych si³ w for- mie triady: partie neosolidarnociowe - otocze- nie Kwaniewskiego + udecja - odnowione SLD. Ci odnowiciele poczynaj¹ równie¿ graæ ide¹ wyborców w okrêgach jednomandatowych. Ostatnio uczyni³ to nawrócony sympatyk szero- ko pojêtego obozu w³adzy, publicysta Rafa³ Ziemkiewicz na ³amach libertyñskiego Newswe- eka (droga ideowa tego pana jest naprawdê ciekawa - od narodowego konserwatyzmu do kosmopolitycznego liberalizmu i drukowania swych tekstów we Wprost, Gazecie Polskiej czy wymienionym Newsweeku). Trzeba ostrzec Polaków przed tego typu zagrywkami, poniewa¿ koncepcja okrêgów jednomandato- wych wysz³a ju¿ we wczesnych latach 90-tych z eksperckich kó³ obywatelsko-narodowych i by- ³a skrajnie lekcewa¿ona przez oficjalny rynek po- lityczny. Dzisiaj, w dobie upadku wszelkiej wiary- godnoci panuj¹cego establishmentu, chwyta siê on ostatnich desek ratunku. Okrêgi jedno- mandatowe w arsenale propagandy wymienio- nych, zdemoralizowanych rodowisk polityczno- medialnych trac¹ swoj¹ atrakcyjnoæ w oczach obywateli. Przyjmuj¹ tak¹ inicjatywê z ich strony jako kolejne oszustwo w³adzy. Tê ca³¹ zgniliznê trzeba wyrwaæ z korzeniami i dopiero siaæ wie- ¿e ziarno na oczyszczonej ziemi. Nie wydaje mi siê, aby ucieczka w IV Rzeczpo- spolit¹ tych, którzy zrujnowali jej poprzedniczkê, zachwyci³a kogokolwiek o zdrowym postrzega- niu rzeczywistoci. Konieczny jest prawdziwy de- monta¿ chorego systemu demoliberalnego, par- tyjniactwa, wszechw³adzy antypolskich z gruntu mediów i kapitalizmu rozumianego jako dobro samo w sobie. Ustrój spo³eczno-gospodarczy musi s³u¿yæ Narodowi przez pracê Narodu. Pol- skê uratuje szeroki ruch antysystemowy, oparty o demokracjê na dole i jasny mechanizm odpo- wiedzialnoci na górze. Pewne pierwiastki tako- LIDEROM VETO ! Dni kolejne dni Nic, cisza, ignorancja. W 64. dniu protestu Zarz¹d naszego Zwi¹zku podj¹³ decyzjê o rozpoczêciu protestu g³odowe- go w gabinecie Starosty (mo¿e w ten sposób nas zauwa¿y). W 66. dniu protestu o godz. 7.00 rano pod budynek Starostwa podjecha³y wiêniarka i wozy policyjne. Na 12 kobiet znajduj¹cych siê w tym czasie w Starostwie z samochodów wybie- g³o ok. 150 policjantów. Wszystko na pisemne polecenie LUCJANA ¯E£ABOWSKIEGO . 15 mi- nut i problem zosta³ rozwi¹zany. Protestu nie wi- daæ. Pracy ani p³acy równie¿. Taka polityka rz¹- dz¹cych prowadzi nie tylko do upadku szpitala i wiêkszego bezrobocia, ale tak¿e do likwidacji naszego Powiatu. Nie dopucimy do jego likwida- cji. Doprowadzimy do odwo³ania Rady Powiatu w referendum, które chcemy przeprowadziæ. Wie- le osób pozostaje bez rodków do ¿ycia, a spo- wodowali to ludzie, którzy nasze miesiêczne po- bory potrafi¹ wydaæ w ci¹gu jednego dnia. Pracownicy Waszego Szpitala Coraz wiêcej Coraz wiêcej ma³ych zer Chce przechwyciæ Wielki Ster. Powo³ujê partiê Obserwuj¹c rosn¹c¹ frustracjê rodaków Powo³ujê Polsk¹ Partiê... Antyponuraków! Liderzy walcz¹ Sk¹d tyle wokó³ rwetesu i krzyku? Liderzy o miejsce walcz¹ na pomniku. Polak szczery Powiem szczer¹ prawdê, bom ja Polak szczery: To nie ja nad Odr¹ chcia³em Bundesweh- ry! Okiem wyobrani W pos³ów niektórych ws³uchuj¹c siê g³osy, Okiem wyobrani widzê w Polsce stosy. Kapitalizm po polsku W ubieg³ym roku wzros³y p³ace. ¯artów wca- le sobie nie robimy. Chodzi o p³ace zarz¹dów spó³ek gie³dowych. Do portfeli mened¿erów trafi³o o kilka procent pieniêdzy wiêcej. Sk¹d je wziêto? Obni¿aj¹c zatrudnienie i pensje pra- cowników szeregowych. Wydatki na ich wyna- grodzenia spad³y o prawie 5 procent. To siê nazywa kapitalizm po polsku. Nie czyñ Nie czyñ spo³eczeñstwu, co tobie niemi³o, By ci siê tym samym nie odwzajemni³o. Nowe Podkrelam to stale, z nies³abn¹c¹ si³¹: Nowe nam nie przysz³o. Ono - powróci³o! Co mamy? Coraz To wiêkszy powtarza chór, ¯e mamy nowy Straszny Dwór! Przyczyna Wielu problemów praprzyczyna To jest po prostu - wazelina. p³k Andrzej Morski Na zdjêciu: Aleksander Nauman - do spó³ki z niedawnym ministrem zdrowia £apiñskim autor giganty- cznych oszustw finansowych, wobec których III RP i tzw. niezawis³y wymiar sprawiedliwoci, za¿ydzony tak jak wszystkie instytucje naszego pañstwa - s¹ bezradne. PO PRZECZYT Nr 27-28(199-200) PO PRZECZYT ANIU GAZETÊ PRZEK ANIU GAZETÊ PRZEK A¯ INNYM - A¯ INNYM - TYLK TYLKO POLSKA POLSKA co czwartek w kioskach co czwartek w kioskach 5 Liberalizm Za górami za lasami i za wielk¹ wod¹ jest kraj gdzie na prerii rozstrzelano wolnoæ a pamiêæ honoru poniós³ pióropusz wiatru ostatniego wojownika gdzie ¿¹dza z³ota unicestwi³a bezbronne rezer- waty podrzucaj¹c zara¿one koce i whisky gdzie prawa cz³owieka wyznacza przemoc i zdeprawowany prezydent a bóg okultyzmu terroryzmem i zdrad¹ ozdobi³ szyld demokracji Gospodarka globalna przeciw narodowej przez miêdzynarodowe korporacje do- minuj¹ce na rynku, które przedstawiaj¹ interesy mocarstwowego pañstwa. Gospodarka narodowa jest modelem ekonomicznym wolne- go pañstwa. Jest niezale¿na od obcego kapita- ³u globalnego i innych pañstw. Nie pozwala na powstanie u siebie kapita³u globalnego dominu- j¹cego na rynku. Prawo globalizacji i kapita³ globalny Cz³owiek i spo³eczeñstwo w ustroju wiatowe- go wolnego handlu d¹¿¹ do poszerzenia swego posiadania i w³adztwa, kieruj¹c siê motywem przetrwania i ekspansji. Walka o byt cz³owieka, przedsiêbiorstwa i pañstwa zmusza nie tylko do starania siê o w³asny byt, lecz w obawie o upa- dek, powoduje ekspansjê. Wynika to z natury cz³owieka, z jego psychiki, która wytwarza po- trzebê sukcesu, s³awy, bogactwa, w³adzy, wy- ró¿niania siê. Prawo globalizacji wykorzystane zosta³o przez mocarstwa kapita³u globalnego za pomoc¹ wol- nego miêdzynarodowego przep³ywu kapita³u, towarów, us³ug i ludzi. Dziêki temu korporacje narodowe opanowa³y rynki miêdzynarodowe i wywo³a³y ¿ywio³ konkurencyjny zmuszaj¹cy do poszerzania globalizacji. Prawo globalizacji w warunkach liberalnego wiatowego rynku wy- musza budowanie coraz wiêkszych instytucji, przedsiêbiorstw i gospodarek, coraz potê¿niej- szych pañstw. Z prawa tego wynika wyzysk pañ- stwa s³abszego przez silniejsze na zasadzie jego przewagi finansowej, technologicznej i handlo- wej. gospodarczy, który je pogr¹¿a. Globalizm polityczny i gospodarczy doprowa- dza do dominacji kilku mocarstw na wiecie, po- zostawiaj¹c wszystkie inne w biedzie i niewoli. Globalizm kapita³u w kraju mocarstwowym wie- dzie do podobnej dominacji elity w³adzy i kapita- ³u nad reszt¹ ludnoci. Pañstwo narodowe Pañstwo narodowe przedstawia model go- spodarki regionalnej, to znaczy nieglobalistycz- nej opanowanej przez miêdzynarodowe korpo- racje. Jest pañstwem demokratycznej sprawie- dliwoci spo³ecznej, praw cz³owieka, równoci biednych i mo¿nych wobec prawa. Jest suwe- renne, nie federacyjne, mo¿e byæ konfederacyj- ne z centraln¹ w³adz¹ partnersk¹, a nie admini- stracyjn¹. Ma w³asny ustrój spo³eczno-gospo- darczy. Gospodarka strategiczna - kluczowa dla rozwoju pañstwa - nie mo¿e przejæ w posiada- nie zagranicznego kapita³u. Gospodarka jest regulowana przez pañstwo i samorz¹d gospodarczy. Jest to regulacja ryn- ku, finansów (bankowoci i opodatkowania), in- westycji publicznych oraz sanacji nierentownych przedsiêbiorstw. Nie jest to gospodarka globali- styczna z korporacjami dominuj¹cymi na rynku. Wymiana wszelkich wartoci z zagranic¹ jest re- gulowana w interesie pañstwa. Dotyczy to wspie- rania eksportu i kontroli importu. Przewaga gospodarki globalnej Mocarstwo dominuj¹ce ma wysoki poziom technologicznego rozwoju, produkcja us³ug jest wiêksza od produkcji dóbr, bezrobocie wzglê- dnie niskie, kapita³ korporacyjny rodzimy decy- duje o poziomie gospodarowania, bilans p³atni- czy jest korzystny nawet przy ujemnym bilansie bie¿¹cych obrotów. Mocarstwo wyzyskuje kraje przeciêtnego rozwoju za pomoc¹ inwestowania, sprzeda¿y licencji, udzielania kredytu, eksportu drogich towarów wysoko technologicznie prze- tworzonych i importem tanich surowców, mate- ria³ów i pó³produktów. Gospodarka narodowa i mocarstwowa wyka- zuje sprzecznoæ miêdzy rozwojem spowolnio- nym i pobudzonym inwestycyjnie. Wyrazem tej sprzecznoci jest wprowadzanie ³adu wiatowe- go przez pañstwo mocarstwowe i podporz¹d- kowanie pañstw s³abiej rozwiniêtych interesom mocarstwa. Rodzaje dzia³alnoci gospodarczej Eksponuj¹ siê w wiecie trzy rozdaje dzia³alno- ci gospodarczej. Pierwsza - to rutynowa i maso- wa produkcja, o któr¹ konkuruj¹ kraje o niskich p³acach (kraje zacofane). Druga dzia³alnoæ obej- muje osobowe us³ugi, które nie mog¹ byæ prze- noszone gdzie indziej, jak szkolnictwo czy s³u¿ba zdrowia. Trzecia dziedzina obejmuje przetwarza- nie danych, prace koncepcyjne, naukowe i dzia- ³alnoæ innowacyjn¹ w zakresie przedsiêbiorczo- ci. Jest to dzia³ rozwi¹zywania problemów we wszystkich dziedzinach ¿ycia. Jest to praca twór- cza, która decyduje o potêdze gospodarczej pañstwa (kraje kapita³u globalnego). W wyniku globalizmu nastêpuje sta³a koncen- tracja kapita³u (wzrost przedsiêbiorstwa) i centra- lizacja kapita³u (³¹czenie siê przedsiêbiorstw). Powstaj¹ wielkie korporacje o pozycji prawie monopolistycznej w gospodarce. Kapita³ prze- mys³owy i bankowy ³¹czy siê, tworz¹c tak zwany kapita³ finansowy, co oznacza organizowanie siê monopoli finansowych. W gospodarce krajów uprzemys³owionych kapita³ znajduje siê w nadmiarze, jest wiêc inwestowany za granic¹, co skutkuje podporz¹dkowaniem siê krajów za- le¿nych krajom dominuj¹cym. Nastêpuje wiato- wa koncentracja i centralizacja kapita³u, co prze- k³ada siê na w³adzê gospodarcz¹ i polityczn¹. W³adcze mocarstwo Tendencja globalizacji wy³ania pañstwo mo- carstwowe, które uk³ada ³ad wiata wed³ug w³a- snych regu³. Jest to mocarstwo polityczne, go- spodarcze, kulturowe i militarne. Jednoæ wia- ta opiera siê na potêdze tego mocarstwa. Jest to ³ad g³ównie wolnego rynku miêdzynarodowego, który sprzyja ekspansji mocarstwa. Wywo³uje to sprzecznoci miêdzy mocarstwem i pozosta³ymi pañstwami, bo mocarstwo staje siê ¿andarmem wiata narzucaj¹cym okrelony porz¹dek, jest g³ównym bankierem, bo dysponuje wiêkszoci¹ rodków finansowych. Globalne mocarstwo ma rodki manipulacyj- ne, kulturowe, techniczne, ekonomiczne i militar- ne - by podporz¹dkowaæ sobie wiat i utrzymaæ swe w³adztwo. W tych uwarunkowaniach ka¿da opozycja ulega rozproszeniu, a ruchy protesta- cyjne s¹ ograniczane policyjn¹ si³¹. Lecz sprzecznoci bêd¹ narastaæ i potêgowaæ siê. Nie jest mo¿liwe, by mocarstwo, nawet najwiêksze, mog³o na d³u¿sz¹ metê sprostaæ globalnym sprzecznociom. Musz¹ nast¹piæ spo³eczne przemiany. W³adztwo korporacyjne Globalne mocarstwa pos³uguj¹ siê w swej ekspansji politycznej narodowymi korporacjami miêdzynarodowymi, które zmierzaj¹ do podpo- rz¹dkowania gospodarek pañstwowych (regio- nalnych). Zyski korporacji tylko w czêci pozo- staj¹ w danym kraju, przekazywane s¹ do mo- carstwa, którego banki dysponuj¹ kapita³em zdolnym do wszelkiej agresji. Korporacje prze- mys³owe, handlowe, transportowe i bankowe tworz¹ skomplikowan¹ sieæ powi¹zañ organiza- cyjnych, personalnych, transakcyjnych i porozu- miewawczych celem spotêgowania swej dzia³al- noci globalnej. Prawna swoboda dzia³alnoci korporacji na rynkach wiata uniemo¿liwia kontrolê nad nimi. S¹ one niezale¿ne od poszczególnych krajów i zdolne do polityki skierowanej przeciw nim. Globalne mocarstwa nie zgodz¹ siê na ograni- czenie ich dzia³alnoci i na restrykcje wobec nich w wypadku wykazania ich szkodliwoci. Zasto- suj¹ represje gospodarcze i polityczne wobec tych krajów. Problem ³¹czy siê z ograniczaniem wolnoci w handlu miêdzynarodowym. Manipulacja pogl¹dami Kapita³ globalny, aby utrzymaæ swe w³adztwo, manipuluje pogl¹dami spo³eczeñstwa, ujednoli- ca je zgodnie z w³asnym interesem, formu³uje je w postaci dogmatów ostatecznej prawdy, aby zachowaæ wiarê w globalizm kapita³u. Cenzura wewnêtrzna w mass mediach nie zezwala na ja- k¹kolwiek krytykê istniej¹cego porz¹dku. Ta ja- skrawa dezinformacja staje siê postrzegana i wy- wo³uje opór ludnoci podnosz¹cej swe wykszta³- cenie, które wzmacnia krytyczny ogl¹d wiata. Skutkuje to wzrostem sprzecznoci w spo³e- czeñstwie, które prowadz¹ do zmian porz¹dku spo³ecznego. Istota sprzecznoci gospodarczych Sprzecznoæ miêdzy gospodark¹ narodow¹ i globaln¹ jest przeciwieñstwem miêdzy przedsiê- biorstwem gospodaruj¹cym dla korzyci w³asnej i wspólnej narodowego pañstwa, a korporacj¹ gospodaruj¹c¹ dla dominacji na rynku dla intere- su w³asnego i interesu globalnego mocarstwa. Jest to sprzecznoæ miêdzy ma³ymi i du¿ymi przedsiêbiorstwami, gospodark¹ narodow¹ i globaln¹, pañstwami s³abymi i mocarstwowymi. Ta sprzecznoæ decyduje o przemianach wiata. prof. dr hab. Zygmunt Narski i tak wieki mijaj¹ a wszelk¹ zmianê stanowi coraz nowoczeniejszy sprzêt wojskowy bo celem pozostaje zawsze s³aby i bezbronny cz³owiek za górami za lasami i nie tylko za wielk¹ wod¹ Znaki dziejów Rozwietlone znaki okien samolotu na skrzyd³ach ob³oku nocy co rozrzuci³a gwiazdy nawigacji konstelacyjnie odleg³ej upragnionej sterylnoci i sterylizacji przemieniaj¹cej wspania³y polski schabowy z kapust¹ w jedn¹ maleñk¹ pigu³kê pozbawiaj¹cej mnie przyjemnoci degustacji dziesiêæ tysiêcy metrów poni¿ej lotu rozwietlonej przysz³oci bo ju¿ dzi z pozoru ró¿ne gatunki wêdlin smakuj¹ jednakowo ¿ó³ty ser po antybiotykowej kuracji dojrzewania przypomina myd³o popijane p³ynem mlekopodobnym miêso zawiera ca³¹ gamê hormonów wzrostu i chorób odzwierzêcych (st¹d niespotykana agresja która nawet po hibernacji nie zanika) a owoce i jarzyny wiec¹ noc¹ niczym Tablica Mendelejewa mylê wiêc patrz¹c w jasne punkty nie- bosk³onu ¿e pêd do miêdzygalaktycznych lotów jest g³êboko zasadny bo jeli nasza cywilizac- ja nie na pró¿no przecie¿ zwana mierteln¹ usilnie poprawia Pana Boga jest to jedynie s³uszny kierunek Niemiertelni Poprzez czas Ptaka Nienawici spogl¹da na Polskê Czarny Budowniczy gdy z³oto piewa ponad krwi¹ klepsydr¹ zdrady czas Judasza wype³nia siê trzydzieci razy na ekranie Bestii pulsuj¹ cyfry zniewolonych serc: jeszcze wiêcej z³ota jeszcze wiêcej w³adzy i Szczury Pogardy cichym szmerem zalewaj¹ ulice - p³on¹ renice Zag³ady Gospodarka dominuj¹ca Przymus gospodarczy staje siê si³¹ organizu- j¹c¹ gospodarkê globaln¹. Pañstwo i korporacje narzucaj¹ regu³y gry przedsiêbiorczej, które po- legaj¹ g³ównie na sprawowaniu nadzoru nad przedsiêbiorstwami bran¿y. Tworz¹ siê stosunki ekonomiczne si³y i przewagi miêdzy przedsiê- biorstwami panuj¹cymi i podporz¹dkowanymi. Przedsiêbiorstwa panuj¹ce wp³ywaj¹ na poziom cen, politykê gospodarcz¹ konkurentów, polity- kê kredytow¹ banków. Pañstwo pos³uguje siê planowaniem g³ównie indykatywnym (pobudza- j¹cym do dzia³ania instrumentem bodców) oraz koordynacj¹ dzia³alnoci gospodarczej. Obok si³ ¿ywio³owych dzia³aj¹ w gospodarce si³y je organizuj¹ce . Obok konkurencji i umow- noci dzia³a przymus. Ruch zjawisk ekonomicz- nych nie tylko wynika z ¿ywio³owoci, lecz jest tak¿e planowo kszta³towany. Obok ¿ywio³owoci gospodarczej wy³aniaj¹ siê uwiadomione cele i interesy odcinkowe i ogólne korporacji, które zmierzaj¹ do podporz¹dkowania sobie gospo- darki. Globalizm obala mit wolnej konkurencji, która ka¿demu pozwala na wykazanie swych umiejêt- noci bez wzglêdu na zajmowan¹ pozycjê go- spodarcz¹ (ma³e czy du¿e przedsiêbiorstwa). Wolnoæ gospodarowania posiadaj¹ wy³¹cznie korporacje, które wykorzystuj¹ j¹ do w³asnych interesów. Dominacja mocarstw Pañstwo globalistyczne anga¿uje w walkê konkurencyjn¹ na rynkach zagranicznych wszy- stkie swe atuty polityczne i gospodarcze. W pro- cesie ustalania ³adu w wymianie miêdzynarodo- wej dominacja stanowi regu³ê dzia³ania. Gospo- darka kraju dominuj¹cego wyznacza innym pañ- stwom mo¿liwoci importu, sama narzuca im mo¿liwoci eksportu. Handel miêdzynarodowy polega na tym, ¿e mocarstwa nie stosuj¹ gospodarki liberalnej dla siebie, chroni¹ j¹ w rozmaity sposób, w tym c³a- mi, akcyzami, ograniczeniami importu i narzu- caniem innym eksportu, subsydiowaniem eks- portu, pogr¹¿aniem krajów zale¿nych za pomo- c¹ kredytowania. Liberalny handel miêdzynaro- dowy obowi¹zuje jedynie kraje biedne, które nie s¹ w stanie konkurowaæ z mocarstwami gospo- darczymi. Udzielana im pomoc, przyk³adowo ¿ywnociowa, niszczy produkcjê rolnicz¹ dane- go kraju. Pañstwa rozwiniête gospodarczo sto- suj¹ interwencjonizm handlowy i finansowy, na- rzucaj¹c pañstwom nie rozwiniêtym liberalizm ale ponad Czarnym Ptakiem Nienawici CHRYSTUS b³ogos³awi walcz¹cym Polakom - Sursum Corda Barbara Belczyñska Uczta Baltazara jeszcze w³adca Babilonu nie dokoñczy³ uczty gdy tajemna rêka dziejów napisa³a na cianie pa³acu Reichstagu Kremla Parlamentu Europejskiego MANE THEKEL FARES policzone zwa¿one rozdzielone co na piasku postawione Stanis³aw ¯urek PO PRZECZYT G ospodarka globalna jest reprezentowana
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plsylkahaha.xlx.pl
|
|
|