[ Pobierz całość w formacie PDF ] //-->Dla Lii i SadiePrzeżyjcie swoje życia, jak chcecie.Dla PaulaZa opiekę nad dziećmi.Dla StaceyPrawdziwej agentki pisarza.PROLOGOdchodzę.Zostawiam głosy, krzyki, rozczarowania.Zostawiam złudzenia, błędy i żale.Zostawiam wszystko, czym powinnam być i to, czym być niemogę.Wszystko to jest kłamstwem.ROZDZIAŁ PIERWSZYZBYT IDEALNACzerwiec– Livie, uważam, że jesteś popieprzona.Drobinki sernika wylatują mi z ust i rozpryskują się na szybietarasu, gdy krztuszę się kawałkiem, który mam na widelcu. Mojasiostra ma pokręcone poczucie humoru. Właśnie na jego karbzrzucam tę uwagę.– To nie jest śmieszne, Kacey.– Masz rację. Pewnie, że nie jest.Sposób, w jaki to mówi – spokojnie i łagodnie – sprawia, żelekko kurczy mi się żołądek. Ocierając usta z resztek sernika,odwracam się, by przyjrzeć się jej twarzy, szukając podpowiedzi –czegoś, co obnaży jej grę. I nic nie dostrzegam.– Jesteś poważna, prawda?– Jak zawał serca.Panika podchodzi mi do gardła.– Znowu ćpasz?Odpowiada mi spojrzeniem przymrużonych oczu.Nie wierzę jej jednak. Pochylam się, by się zbliżyć iposzukać w jej oczach oznak – rozszerzonych źrenic,przekrwionych białek – wskazówek, które nauczyłam sięrozpoznawać, gdy miałam dwanaście lat.Nic. Nic, tylko kryształowo czyste, niebieskie spojrzeniewbite we mnie. Pozwalam sobie na niewielkie westchnienie ulgi.Przynajmniej nie wracamy do punku wyjścia.Nie wiem, co odpowiedzieć, więc nerwowo chichoczę,biorąc do ust kolejny kawałek ciasta.Tyle że tym razem jego smak jest gorzki, a konsystencjaziemista. Zmuszam się do przełknięcia.– Jesteś zbyt idealna, Livie. Wszystko, co robisz, co mówisz,
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plsylkahaha.xlx.pl
|