Twain Mark - Pamiętniki Adama i Ewy

Podstrony
 
Twain Mark - Pamiętniki Adama i Ewy, ebooki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Mark Twain
Pamiętniki
Adama i Ewy
Przełożył
Tomasz Tesznar
Wydawnictwo Zielona Sowa
Kraków
Projekt graficzny serii:
Sewer Salamon
Opracowanie graficzne okładki:
Jolanta Szczurek
Skład i łamanie:
Przemysław Dzierzbicki
Redakcja:
Marta Stęplewska
OCR i formatowanie PDF:
Mordechaj Łu
UWAGA! Elektroniczna kopia książki, którą właśnie czytasz została sporządzona bez pisemnego pozwolenia
Wydawnictwa, wobec czego w świetle prawa jest nielegalna i łamie zasady copyright. Posiadasz
i rozprowadzasz tę kopię jedynie na własną odpowiedzialność. Pamiętaj, aby po przeczytaniu książki nabyć
ją w jak najbliższym terminie, na który pozwalają Ci Twoje możliwości finansowe ;-).
Text© copyright by Wydawnictwo Zielona Sowa Sp. z o.o., Kraków 2006
All rights reserved.
ISBN 83-7389-392-X
Wydawnictwo Zielona Sowa Sp. z o.o.
30-415 Kraków, ul. Wadowicka 8 A
tel./fax (012) 266-62-94, tel. (012) 266-62-92,
(012) 266-67-98, (012) 266-67-56
www.zielonasowa.pl
wydawnictwo@zielonasowa.pl
OD TŁUMACZA
Przed kilkoma laty przetłumaczyłem część tego pamiętnika, a jeden z przyjaciół wydał w tej
niekompletnej formie kilka egzemplarzy, które jednak nigdy nie trafiły do rąk czytelników. Od
tamtej pory zdołałem rozszyfrować nieco więcej Adamowych hieroglifów i sądzę, że Adam stał się
obecnie postacią na tyle znaczącą, iż niniejsza publikacja jest w pełni uzasadniona. (M.T.)
FRAGMENTY PAMIĘTNIKA ADAMA
PRZEŁOŻONE Z RĘKOPISU ORYGINAŁU
Poniedziałek
To nowe stworzenie z długimi włosami co rusz wchodzi mi w drogę. Cały czas czai się gdzieś
w pobliżu i włóczy się za mną. Nie podoba mi się to. Nie przywykłem do towarzystwa. Wolałbym,
żeby trzymało się razem z innymi zwierzętami. Pochmurno dzisiaj i wiatr ze wschodu; myślę, że
będziemy mieli deszcz... „My”? Skąd ja wziąłem to słowo? Już sobie przypominam: to nowe
stworzenie go używa.
Wtorek
Oglądałem wielki wodospad. Myślę, że to najpiękniejsza rzecz na terenie całej posiadłości. To
nowe stworzenie nazywa go Wodospadem Niagara. Zupełnie nie pojmuję, dlaczego. Mówi, że on
po prostu „wygląda” jak Wodospad Niagara. To nie jest żaden powód; to zwykła samowola
i głupota. Ja sam nie mam najmniejszych szans, by czemukolwiek nadać nazwę. To nowe
stworzenie z miejsca nazywa wszystko, co się nawinie, zanim zdołam zaprotestować. I za każdym
razem słyszę tę samą wymówkę: to coś po prostu na to wygląda. Na przykład taki dodo. Mówi, że
wystarczy na niego spojrzeć, i od razu się widzi, że „wygląda jak dodo”. No i pewnie będzie już
musiał zachować tę nazwę. Męczy mnie zamartwianie się tym, które zresztą i tak niczego nie
zmienia. Dodo, też mi coś! Nie wygląda bardziej jak dodo, niż ja sam.
Środa
Zbudowałem sobie szałas, by chronić się w nim przed deszczem, ale nie było mi dane nacieszyć
się nim w spokoju. Zakłóciło mi go to nowe stworzenie. Kiedy próbowałem wyrzucić je na
zewnątrz, zaczęło wylewać wodę z otworów, którymi patrzy, i wycierać j ą wierzchem swych łap,
wydając przy tym takie dźwięki, jak inne zwierzęta, gdy znajdą się w kłopocie. Chciałbym, żeby
tyle nie mówiło. Bez przerwy gada. Brzmi to jak tani przytyk pod adresem tego biednego
stworzenia, jak krzywdzący wyrzut, ale nie to miałem na myśli. Nigdy dotąd nie słyszałem
Judzkiego głosu, a każdy nowy i nieznany mi dźwięk, wdzierający się w panującą tutaj
majestatyczną ciszę rozmarzonych bezkresów rani moje uszy i brzmi niczym fałszywy ton. A ten
właśnie nowy dźwięk rozlega się na dodatek tak blisko mnie; tuż za moimi plecami, tuż za uchem,
raz z jednej strony, a raz z drugiej, a ja przywykłem jedynie do takich dźwięków, które dobiegają
z mniejszej lub większej odległości.
Piątek
Nadawanie wszystkiemu nazw postępuje beztrosko naprzód, na przekór wszystkiemu, co
mógłbym zrobić. Miałem bardzo trafną nazwę dla posiadłości, brzmiącą prześlicznie i melodyjnie:
OGRÓD RAJSKI. Potajemnie nadal ją stosuję, lecz nie mogę już tego robić oficjalnie i otwarcie.
To nowe stworzenie mówi, że cała posiadłość to nic, tylko lasy, skały i piękne widoki, więc
w niczym nie przypomina ogrodu. Twierdzi, że posiadłość „wygląda” jak park i jak nic innego tylko
park. Tak więc, bez porozumienia ze mną, została przemianowana na PARK WODOSPADU
NIAGARA. Wydaje mi się to dosyć arbitralne. Na dodatek pojawiła się już tabliczka:
NIE DEPTRAĆ TRAWY
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sylkahaha.xlx.pl
  •  
    Copyright 2006 MySite. Designed by Web Page Templates