|
Podstrony |
|
|
- Index
- Tonya Wood (Ryanne Corey) - Sekret milionera, Książki - ebook, ● Harlequin Gorący Romans Duo
- Vampire Princess Miyu - 06 by Magic, Vampire Princess Miyu
- Trevelyan George Macaulay - Historia Anglii, LITERATURA FAKTU - j. polski
- Tytus Liwiusz - Dzieje Rzymu od zalozenia miasta cz. 1(1), Źródła historyczne
- Unspeakable Histories Film and - Guynn, Books,
- Underground History of American Education, k E-booki
- Tori Carrington-Nic nie jest w porzadku, Książki, Romanse i Erotyki
- Tukidydes, Książki, historia
- Uwodzicielka - Laurens Stephanie, Romanse
- Truck Model World 2015-05-06, Czasopisma-Truck
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- grzeda.pev.pl
|
|
|
|
|
Upadłe Anioły 06 - Rzeka ognia - Putney Mary Jo, Romanse historyczne |
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Mary Jo Putney Rzeka ognia Przekład Alicja Skarbińska Nota historyczna Historia zawsze dostarcza nam wielu w ą tków i interesuj ą cych szczegółów Wellington rzeczywi ś cie miał swych wywiadowców, którzy odwa Ŝ nie przemierzali Hiszpani ę , zbieraj ą c wiadomo ś ci, współpracuj ą c z partyzantami i szkicuj ą c twierdze wroga. Losy kochanki Kennetha oparłam na historii tragicznej ś mierci Juany, kochanki kapitana Colquhouna Granta, najbardziej znanego spo ś ród wywiadowców. Opis sukcesu Kennetha i Rebeki na ich pierwszej wystawie w Akademii Królewskiej oparłam na losach dwóch młodych prerafaelitów, Johna Millaisa i Williama Holmana Hunta. Pierwszy z nich miał lat dziewi ę tna ś cie, a drugi dwadzie ś cia jeden, pracowali nad swymi obrazami bez przerwy i sko ń czyli na godzin ę przed ostatecznym terminem oddania ich na wystaw ę . Niew ą tpliwie płótna musiały by ć jeszcze mokre od farby. Tego roku obraz Hunta przyj ę to, a Millaisa - odrzucono. Nast ę pnego roku obu artystom si ę poszcz ęś ciło i ich obrazy wisiały obok siebie. Skoro udało si ę Huntowi i Millaisowi, dlaczego miało si ę nie uda ć Kennethowi i Rebece? Swoich fikcyjnych bohaterów obdarzyłam mieszanin ą cech prawdziwych artystów. Sir Anthony jest poł ą czeniem Jacques-Louisa Davida i sir Thomasa Lawrence'a. Rebeka ma by ć kobiec ą wersj ą malarza prerafaelity. Obrazy Kennetha s ą troch ę podobne do dzieł Goi , mo Ŝ e z lekkim wpływem Theodore’a Gericaulta . Oxford Dictionary of Arts podaje, Ŝ e Gericault był „pierwowzorem artysty romantycznego" i Ŝ e był „m ę ski i budz ą cy natchnienie". Czegó Ŝ wi ę cej oczekiwa ć od bohatera romansu P ROLOG Sutterton Hall, Bedfordshire, Anglia rok 1794 Chłopiec się zamyślił. Ręka, w której trzymał kawałek węgla, zastygła nad papierem. Zaczął rysować kucyka bez większych wahań, ale teraz opadły go wątpliwości. Co z nogami? Jak się poruszają, kiedy Albie biegnie kłusem? Kenneth Wilding wyobraził sobie biegnącego kucyka, a potem z westchnieniem satysfakcji znów pochylił się nad rysunkiem. Prawa przednia noga w ten sposób, tylne nogi w ten. Kiedy skończył, zaniósł obrazek matce, która w drugim końcu dziecinnego pokoju kołysała do snu maleńką córeczkę. Kenneth wiedział, Ŝe matka martwi się o dziecko, jednak gdy do niej podszedł, spojrzała na syna z uśmiechem. – Świetnie, Kenneth – powiedziała, oglądając rysunek. – To nie jest jakiś tam koń, prawda? To Albie. – Chłopiec kiwnął głową, a matka mówiła dalej: – Doskonałe podobieństwo. Wygląda tak, jakby miał za chwilę zeskoczyć z papieru. Sama bym tego lepiej nie narysowała. Pochwała była wielka, matka bowiem rysowała wspaniale. Kenneth wrócił do szkicownika z uśmiechem zadowolenia. Zaczynał właśnie kolejny portret Albiego, kiedy drzwi pokoju dziecinnego otworzyły się, wpuszczając powiew zimnego powietrza. Chłopiec zacisnął palce na kawałku węgla na widok ojca – postawnego, silnego męŜczyzny, równie mocno stojącego na ziemi jak słynne dęby w Sutterton Hall. Lord Kimball zmarszczył brwi. – Mówiłem ci, Ŝebyś nie marnował czasu na rysowanie. Lepiej ucz się łaciny, w przyszłym roku zaczynasz szkołę w Harrow. – Kenneth skończył lekcję łaciny i powiedziałam mu, Ŝe moŜe trochę porysować – powiedziała łagodnie matka. – Ma prawdziwy talent, Godfreyu. Kiedy wyjedzie w wielką podróŜ, przywiezie wspaniałe pejzaŜe z kontynentu. Lord Kimball prychnął lekcewaŜąco. – Rysowanie jest dla panien. Panowie wynajmują artystów, Ŝeby im robili szkice z podróŜy. Pochwycił rysunek, zmiął gwałtownie i wrzucił do kominka. – Chodź ze mną – rzucił rozkazująco. – Krowy zaczynają się cielić, a ty ROLOG jesteś juŜ dość duŜy, Ŝeby przy tym pomagać. Kenneth odruchowo wydał z siebie okrzyk protestu, po czym zacisnął zęby i posłusznie wstał. Pewnego dnia zostanie piątym wicehrabią Kimball i będzie odpowiedzialny za wszystko. Musi znać kaŜdy zakątek majątku, tak jak ojciec. Nic nie jest waŜniejsze od ziemi i ludzi. Nic. Zanim jednak wyszedł za ojcem z pokoju, rzucił ostatnie tęskne spojrzenie na zmieniający się w popiół rysunek. 1 Sutterton Hall rok 1817 Sytuacja była znacznie gorsza , niŜ się obawiał. Z westchnieniem głębokiego zmęczenia Kenneth Wilding odsunął księgi rachunkowe. Dziedzicząc majątek rodzinny, wiedział, Ŝe stanie przed powaŜnymi problemami finansowymi. Miał jednak nadzieję, Ŝe lata cięŜkiej pracy i wyrzeczeń wystarczą do utrzymania dziedzictwa. JakiŜ był naiwny! Wstał zza biurka, podszedł do okna biblioteki i wyjrzał na łagodne zbocza Sutterton. Piękno pejzaŜu raniło mu serce. Przez piętnaście lat marzył o powrocie do domu. Nie spodziewał się, Ŝe na miejscu bogatych i Ŝyznych niegdyś pól zastanie zachwaszczoną, leŜącą ugorem ziemię, Ŝe zwierzęta gospodarskie dawno juŜ zostały sprzedane, Ŝeby zaspokoić zachcianki podstarzałego męŜczyzny i jego kapryśnej, pozbawionej skrupułów młodej Ŝony. Walcząc z narastającym gniewem, usłyszał za sobą nierówne kroki i stukanie laski. Przybrał spokojny wyraz twarzy i odwrócił się do siostry. Beth była jedyną bliską mu osobą. Kochał ją, juŜ kiedy była małym chorowitym dzieckiem. Nie umiał jednak z nią rozmawiać. Zbyt długo Ŝyli oddzielnie. Miała, podobnie jak brat, ciemne włosy i szare oczy, ale delikatne, ładne rysy nie przypominały jego posępnej, pokiereszowanej twarzy. Beth usiadła na krześle i oparła dłonie na lasce. Wyglądała na więcej niŜ dwadzieścia trzy lata. – Nie odezwałeś się do mnie, odkąd rano wyszedł doradca prawny. Czy mam zadzwonić, Ŝeby przynieśli coś do jedzenia? Jest niezły pasztet w cieście. – Dziękuję, ale przeglądanie rachunków pozbawiło mnie apetytu. – Czy jest aŜ tak źle? Kenneth odruchowo chciał powiedzieć coś uspokajającego, ale się powstrzymał. Nie moŜna było uniknąć ponurej prawdy. Poza tym, mimo delikatnego wyglądu, Beth była silną osobą. JuŜ jako dziecko pogodziła się z własną ułomnością – wykręconą od urodzenia stopą, a jako młoda kobieta umiała sobie radzić ze złośliwością rozpuszczonej, ekstrawaganckiej macochy. – Jesteśmy całkowicie zrujnowani – stwierdził bez ogródek Kenneth. – Ojciec, mieszkając w Londynie z drogą Hermioną, wyczerpał wszelkie zasoby majątku i dług hipoteczny znacznie przekracza teraz wartość Sutterton. Hermiona zagarnęła rodzinną biŜuterię i nie mamy Ŝadnych szans, aby ją odzyskać. Musimy sprzedać majątek. Nie zostanie nam nic, przepadnie nawet twój posag. Przypuszczalnie w ciągu kilku tygodni wyrzucą nas stąd wierzyciele. Beth zacisnęła palce na miedzianej gałce laski. – Tego się właśnie obawiałam, choć miałam jeszcze nikłą nadzieję. – Spróbowała się uśmiechnąć. – Zresztą nie zaleŜy mi na posagu; z natury jestem starą panną. – Bzdura. Gdyby ojciec i Hermiona nie trzymali cię na wsi, juŜ dawno byłabyś męŜatką z dzieckiem przy piersi. Natychmiast poŜałował swoich słów, widząc z wyrazu jej twarzy, jak bardzo pragnęła tego, co prawdopodobnie nie było jej pisane. Beth machnęła lekcewaŜąco ręką, jakby małŜeństwo i rodzina zupełnie jej nie interesowały. – Przykro mi, Kenneth. Usiłowałam zarządzać majątkiem, ale nie dałam rady. – Nie byłaś odpowiedzialna za Sutterton – stwierdził burkliwie Kenneth. – Majątek naleŜał do ojca, a teraz jest mój. Przez nas poniosłaś straty. – Nie obwiniaj siebie. To papa oŜenił się z kobietą, która mogłaby być jego córką, i zmarnował pracę kilku pokoleń, aby zaspokoić wymagania Hermiony. – Beth urwała, w jej oczach zabłysły łzy. – Czuję ulgę, Ŝe coś się definitywnie wyjaśniło, choć... Choć będę tęskniła za Sutterton. Kenneth poczuł się jeszcze gorzej. – Powinienem był tu zostać, zamiast uciekać do armii. Gdybym był na miejscu, moŜe udałoby mi się zapobiec najgorszym ekscesom. – Wątpię. Papa był całkowicie zauroczony. Liczyły się tylko Ŝyczenia Hermiony – stwierdziła sucho Beth. – Zwariowałbyś tutaj. Myślisz, Ŝe zapomniałam o tych strasznych awanturach między tobą a papą, zanim wyjechałeś? Jej słowa przywołały wspomnienia z ostatnich dni Kennetha w Sutterton. Beth miała rację, nie mógł wtedy zostać w domu. Chcąc o tym zapomnieć, powiedział uspokajająco: – Nie martw się, nie umrzemy z głodu. Mam trochę pieniędzy ze sprzedaŜy patentu oficerskiego. To nam wystarczy, dopóki nie znajdę odpowiedniej posady. Kenneth rzucił okiem na wzgórza i przełknął ślinę, mając nadzieję, Ŝe na jego twarzy nie maluje się ból. – Idę teraz na spacer – dodał. – Dziś wieczorem, po kolacji, wspólnie coś zaplanujemy. Mam nadzieję, Ŝe będziesz mogła zatrzymać rzeczy osobiste. – Damy sobie radę – powiedziała Beth, wstając z krzesła. – Nie jestem
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plsylkahaha.xlx.pl
|
|
|